Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 19, 2012 15:15 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Michelle też popłakiwała...
Następnego dnia już siedziała na rękach. Sauron musi odparować.
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2012 13:34 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Jestem już w Polsce, ale jeszcze długa droga do domku. Kotki podobno za mną tęsknią a Sauronek zaczyna dziamac po staremu jak chce jeść :). Tylko jeszcze kiepsko z reagowaniem na imię. No ale po czterech miesiącach to chyba nie powinno mnie dziwić. Nie mogę się doczekać jak będę w domku i go wysciskam :)...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto lis 20, 2012 14:48 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Moja Ogrynia przypomniała sobie jak kocha swoją przyjaciółkę Babunię po ok. 2,5 miesiąca od ponownego spotkania.
Po tym czasie jej miłość do Babuni wróciła ze zdwojoną siłą.
Zobaczysz, wszystko niedługo wróci do normy :)

Bardzo jestem ciekawa jak Cię teraz Sauronek powita :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 20, 2012 15:51 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Aniu, to pędź do Sauronka i dziewczyn :)

I pamiętaj proszę dla dobra Twojego stadka o zabezpieczeniu okien, aby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła...
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto lis 20, 2012 15:58 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Jestem jakieś 200km od Warszawy i już się nie mogę doczekać aż będę w domku z moją kocią bandą w komplecie :)...

Iwonami, Czyli to, że Sauronek średnio reaguje na imię nie powinno mnie martwić, tak?
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto lis 20, 2012 16:02 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Kasiu, teraz przez ten pierniczony remont bloku nawet nie mogę założyć siatki :(... Nie otwieram w ogóle okna a jak chce wywietrzyc to zamykam kotki w drugim pokoju tak, ze od okna oddzielaja je dwie pary drzwi (zamykane na kluczyk, więc koty nie mogą ich same otworzyć)...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto lis 20, 2012 21:09 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Rozmawiałam przed chwilą z Anią. Nabrała wątpliwości czy kotek, którego znalazła jest Sauronkiem.
Dlatego za moim pośrednictwem prosi, żeby nie zrywać ogłoszeń o poszukiwaniu Saurona.
Jutro sama tu wszystko wyjaśni.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 20, 2012 21:56 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Pewnie nie przywitał jej tak jak myślała... No cóz, trzeba czekac co Ania napisze, jest na forum. :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 20, 2012 22:30 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Aniu, rozmawiałam przed chwilą z Iwoną. krotko napiszę bo słabo się czuję.
1. kastracja nie polega na obcięciu jajek tak żeby ich nie było ale na wydłubaniu z nmich tego co nie potrzebne i jajeczka zostaja takie małe albo duże, zaleznie od kota, jego wielkości itp.
2. jeżeli mocz intensywnie pachnie warto zrobic badanie moczu - byc moze ma struwity, wtedy zapach moczu staje się intensywny - w taki sposób ja wyłapałam struwity u moich najstarszych kocic.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 21, 2012 1:29 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lis 21, 2012 1:34 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Marzenia11 pisze:Aniu, rozmawiałam przed chwilą z Iwoną. krotko napiszę bo słabo się czuję.
1. kastracja nie polega na obcięciu jajek tak żeby ich nie było ale na wydłubaniu z nmich tego co nie potrzebne i jajeczka zostaja takie małe albo duże, zaleznie od kota, jego wielkości itp.

Marzeniu, to nie do końca tak. Jajek się nie zostawia, jajka wyłuskuje się z worka mosznowego i osłonek w których sobie siedzą. W całości. Po zabiegu mosznę się zaszywa lub nie-z czasem się kurczy i zostaje sobie sama "sakiewka". U niektórych kotów kurczy się mocniej u innych mniej.
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lis 21, 2012 5:10 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Ewik pisze:
Marzenia11 pisze:Aniu, rozmawiałam przed chwilą z Iwoną. krotko napiszę bo słabo się czuję.
1. kastracja nie polega na obcięciu jajek tak żeby ich nie było ale na wydłubaniu z nmich tego co nie potrzebne i jajeczka zostaja takie małe albo duże, zaleznie od kota, jego wielkości itp.

Marzeniu, to nie do końca tak. Jajek się nie zostawia, jajka wyłuskuje się z worka mosznowego i osłonek w których sobie siedzą. W całości. Po zabiegu mosznę się zaszywa lub nie-z czasem się kurczy i zostaje sobie sama "sakiewka". U niektórych kotów kurczy się mocniej u innych mniej.
Mój kot jest wykastrowany i ma "jajeczka" wielkości sporych orzechów laskowych.
Pytanie jest następujące, czy po kastrowaniu u kota zostaje coś, co kształtem przypomina jądra, czy nie zostaje nic. Otóż według mojej wiedzy zostają takie "orzeszki" przypominające kształtem jądra. U mojego Rysia, który jest buraskiem, orzeszki są o dziwo czarne :)
Jak go zwał, tak go zwał, jakieś atrybuty męskości u kocurka zostają, z pewnością jego podwozie nie jest takie "puste" jak u koteczki. Ja te atrybuty nazywam jajeczkami i Marzenia podobnie. Taka nazwa umowna.
Przyznam, że zmartwiłam się wątpliwościami Almare, właśnie się obudziłam, śnił mi się smutny Sauronek.....
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 21, 2012 7:29 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Iwonami, ja jestem pewna, że Marzenia11 wie na czym polega kastracja i nazywanie tego co zostaje jajeczkami jest zupełnie naturalne, sęk w tym, że ktoś niezorientowany może wywnioskować z Jej wpisu , że kastracja nie polega na wycięciu jąder. To co zostaje po jądrach to tylko foremka po nich ;) Jeżeli Almare ma wątpliwości co do pogogonia kotka to jest istotne żeby to doprecyzować. Jeżeli na macanego nie ma kulek to kot zapewne jest wykastrowany nawet jeśli to co widać wygląda jak jajeczka. Myślę, że w tej sytuacji dobrze by było podjechać do lecznicy która zakładała chip i sprawdzić czy on tam jest...Smutne to wszystko...jeśli ten kotek to nie Sauronek to...żal mi obu :(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lis 21, 2012 11:54 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Najważniejsze, że wszystkie jesteśmy pewne, że po kastracji kocurka zostają mu takie niby jajeczka, u jednego kota większe u innego mniejsze, a jak je nazwiemy to w tym przypadku już sprawa drugorzędna.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 21, 2012 21:50 Re: Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :

Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale miałam dzisiaj prawdziwe udawanie głowy. Momentami mam wrażenie, że jadąc do Włoch i z powrotem mimo, ze to 1500km w jedną stronę to chyba odpoczywał bo prawdziwy "sajgon" jest kiedy wracam.

A jeżeli chodzi o kotka to jest to zdecydowanie kastrat. Nie wykazuje najmniejszych cech samca "pełnojajecznego". Ani nie znaczy terenu ani sie nie interesuje kocicami no i zapach z ponownie uprzątniętej kuwety normalny. Może ten ostry zapach wczoraj to rzeczywiście była wina whiskasa sardynkowego (którego Sauron wprost uwielbia a ja mu chciałam dochodzić). Chyba niepotrzebnie spanikowałam. Może to ze zmęczenia a może z ciągłego niedowierzania, ze mam swoją ukochaną kocinę w domu :). Dzisiaj sie znowu do mnie łasił jakby mnie nie widział ze cztery miesiące i nie chciał puścić z kanapy. Uwalil mi sie na nogach i nie było zmiluj musiałam siedzieć ;)... Zdemontowano dzisiaj rusztowania przy moim bloku (do wiosny nic nie bedą robić), więc Sauronek przeszczęśliwy mógł podziwiać widoki z okna w całej okazałości :). I rozmawiał ze mną i opowiadał jakaś bardzo ważna historię :)...

Ps. Nie pójdę do tego gabinetu gdzie go czipowalam bo chyba bym tego weta udusila gołymi rękami za fuszerkę jaką odstawił...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meryniu, mictrz, osspdg i 63 gości