Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 20, 2012 13:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

selene00 pisze::ryk: Za to dziadoskie figury przestrzenne z brystolu robi się chyba całe życie. :ryk: Kończąc lo byłam głęboko przekonana, że już nigdy tego g.....a robić nie będę! :evil: Myliłam się. Musiałam wspomóc dziś moje dziecko w tej znienawidzonej materii.


To dobrze,że mama jeszcze pamięta i mogła dziecięciu pomóc :ryk:

Głaski dla wszystkich :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 14:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Głaski i buziole :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto lis 20, 2012 20:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dzięki Kochane za pamięć i dobre słowo. :mrgreen:
Noisio apetyt ma, ale obecnie tylko na mokre i tradycyjnie jego podniebienie jest dość wysublimowane. :wink:
Je ładnie i sporo, ale tylko to na co ma ochotę. Ochota obecnie jest na Feliksy, ale tylko w saszetkach i do łask wróciły po długiej odstawce Gourmety w sosie pomidorowym i beszamelowym. :roll: Słowem - norma, bo wszystko nadal się kręci wokół jego miski. Od kilku dni obowiązuje zasada - pasztetom precz! Oczywiście uniżenie stosuję się do wymogów koteczka. Futerko ma lepsze, ale ciałka nie przybywa. :( Po podaniu drugiej szczepionki wymiotował dwukrotnie i jak mi się zdaje z zawartością poszatkowanego obcego. Apetyt lepszy, futro gęstnieje, ale kota jak mało było, tak mało jest. :roll:
Te Kiki bryły kosztowały mnie niemało samozaparcia. :wink: Za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć jak się konstruuje pięciokąt foremny. Myślałam, że mnie świt nad tą podstawą zastanie. :oops: Nagłe olśnienie mojego dziecka wybawiło mnie z opresji. Kolejnym koszmarem było klejenie. Tego brystolu nie chciał trzymać żaden klej poza butapremem, którego smród mnie zabija. Bryły były trzy. Wszystkie wyciskały mi łzy z oczu i to nie jest przenośnia. :wink: Zadanie ukończyłam upłakana i usmarkana. :oops:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 21:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

oj, bo trzeba było zainwestować w to np
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ity/302111

Kika by miała gotowce, a koty przy okazji radochę :lol:


Noisiku kochany - bardzo cię proszę - jedz i nabieraj siłki i ciałka :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 21:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Duszek686 pisze:Noisiku kochany - bardzo cię proszę - jedz i nabieraj siłki i ciałka :ok:

tak, tak :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 21:31 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:lol: Taaa.... i dostałaby jedynki, że nie rozróżnia podstawy pięcio od sześciokątnej. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 21:35 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Oj tam, nie bądźmy drobiazgowi :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2012 21:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ja tam bym nie była :mrgreen: , ale na tę cechę Pani od matmy bym nie liczyła. :twisted: :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 20:41 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Właśnie dokonałam zamówienia mokrej karmy i dopadły mnie obawy. :roll: Oby Noisio zechciał na dłużej mieć apetyt na Feliksy, bo jeśli nie, to zostanę na lodzie z prawie 130 tackami tych pyszności. :strach:
Pozostała piątka bez wątpienia się z nimi upora, ale ja znowu stanę przed dylematem co dać temu wybredniakowi. :roll:
Gourmetów w sosie mam 8 rodzai, pasztetów 3, miamora 4 smaki czyli jakieś kilkadziesiąt puszek i saszetek w domu, a przyjdzie mi latać po sklepach w poszukiwaniu czegoś innego.
Trzymajcie kciuki, by moje proroctwo było chybione! :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 21:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Czyli zaopatrzenie jak w porządnym sklepie :roll: to chyba nawet niejadek znajdzie coś dla siebie :) :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 21:26 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Niejadek czasem sam nie wie na co ma ochotę. :wink: Niby lubi surowe piersi i wołowinę, ale nie dwa dni pod rząd i po przemrożeniu nie jest już mięsko dobre. :roll: Jak on je mokre obecnie 3 razy dziennie, to naprawdę muszę kombinować, by żadna z zaserwowanych potraw w ciągu dwóch dni się nie zdublowała. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 21, 2012 23:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Nie narzekaj, na własnej piersi wybredasa wychowałaś ;)
:ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lis 22, 2012 0:17 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ano, i to nie jednego. :roll: Jednak córce fanaberie jakiś czas temu przeszły. :wink: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 22, 2012 16:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

No rzeczywiście zaopatrzenie jak w dobrym zoologu :lol: . Gdzie Ty to wszystko trzymasz 8) ?

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw lis 22, 2012 16:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Jedna szafka w kuchni jest kocia. :mrgreen: Wory z suchym zajmują szafkę w przedpokoju. :oops: Część mokrego upchnięta jest w regale z książkami. :oops: Większe zapasy okupują część przedpokoju u Rodziców. Przywożę je wtedy, gdy w którymś z wymienionych miejsc w moim domu pojawi się jakaś luka. :wink: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 13 gości