Pń : Maru DS, 8-mies Striełka bardzo pragnie domu! Czeka ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 20, 2012 9:50 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Karmisz je bardzo dobrze, bo widać, że im sluży :) Moje "dziczki" piwniczne też dostają różne puchy i suche, których moje domowe nie chcą jeść, a poza tym kupuję w zoologicznym taką mrożoną wołowinkę (jakieś odpady poprodukcyjne) - wychodzi tanio, a dobra karma, bo 100% zwierzęca. A jednak nie wyglądają aż tak dobrze. Nie są chude, ale takie "wypasione" jak Twoje także nie. Twoje działkowe koty mnie zauroczyły :1luvu:

No nie mam samochodu, w Poznaniu bywam bardzo rzadko, mam dwójkę małych dzieci, więc raczej się nie ruszam z tej mojej "wiochy". Chociaż fakt, fajnie by było się spotkać, pogadać o dokarmianiu kotów i dbaniu o nie zwłaszcza zimą.

Aha, zimą, jak jest mróz, to najczęściej podaję kotom dania ciepłe, podgrzane do temp. około 30 stopni.

O tym nie karmieniu po narkozie dowiedziałam się dopiero niedawno, a już trochę tych kocic i kocurków kastrowałam. Najczęściej, jak się wybudzały, to jednak jedzonko podawałam - fakt, nigdy mi żaden nie zwymiotował.
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto lis 20, 2012 10:13 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Pleiades, ja jestem zmotoryzowana, więc może kiedyś się wproszę na pogaduchy 8)
A bywam dość często w Twoich okolicach, bo moja rodzina pochodzi z Bnina i tam jeżdżam na cmentarz.

Cieszę sie, ze się moje tłuściochy działkowe podobają :D
Wiele kotów z moich działek trafiło już przez lata do nowych domów, są radością dla swoich opiekunów, a ja jestem szczęśliwa, ze mają dobrze :D

Aaa, kotuchy jeszcze zimą dostają ciepłej śmietanki 8)
Poza tym - większośc jest wykastrowana (mam teraz właściwie samych chłopaków, tylko "nówka" Biełka i srebrna Silva), większość mieszka w altanie, na fotelach i tapczanie - mają prawie jak w domu : puchy i poduchy plus wolność przez cały dzień. Na noc zamykam piątkę w altanie (dla ich bezpieczeństwa, po działkach biegają nocą dzikie zwierzęta).
Kastraci pilnują mojej działki i dwóch sąsiednich - wiec niewiele się przemieszczają, to i schudnąć nie mają od czego :lol:


A do wątku moich działkowców można trafic z mojego podpisu "Czarnej Armii) :kotek:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lis 20, 2012 10:25 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Właśnie Twój wątek odwiedziłam i będę podczytywać :)

Twoje działkowce mają o tyle dobrze, że mają altankę i gdzie się schować przed chłodem.
Moje dziczki niestety jedną zimę przeżyły na śmietniku, budek ani schronień u nas nie ma :( Teraz mają do dyspozycji moją piwnicę, ale już czuję, że z nastaniem mrozów zaczną się awantury o moje uchylone okienko z dozorcą :evil:

Czy u Ciebie tez koty rozmawiają ze sobą o dokarmianiu i pocztą pantoflową dowiadują się o tym fakcie nowe? :) U mnie było wpierw 3 sztuki, teraz na karmienie schodzi się 6. Jak one sobie tę wiedzę przekazują?
Pojawiła się u mnie jakaś młoda koteczka, cholercia, czeka mnie pewnie jej kastracja, ale na razie jest dzika i nie daje się podejść. Ma może z jakieś 6 miesięcy.

Ja właściwie mieszkam w Bninie, ale to Kórnik jest, więc piszę, że Kórnik i już :P Oby tak zostało, bo nie cierpię tych ruchów obywatelskich w celu "wyzwolenia" Bnina spod okupacji Kórnika :E

Jak będziesz miała czas i chęci, to zapraszam na pogaduchy o kotach :) Pokażę Ci moje stadko - to domowe i to osiedlowe :)
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto lis 20, 2012 10:45 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

O tak, wieści o dobrej kuchni się szybko rozchodzą w okolicy :lol:
Szczególnie, jak nadchodzi jesień, koty normalnie dziko żyjące starają sie znaleźć sobie jakąś metę jak najbliżej stołówki. Dlatego zimą mam zawsze więcej gąb do wykarmienia. Już teraz z 6 "letnich" zrobiło sie 11 "jesiennych" kotów.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lis 20, 2012 11:03 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

No racja. Liczba gęb do wykarmienia mnie też się teraz podwoiła. A przyjdą chłody i zima, to sądzę, że będzie ich więcej.
Czy u Was gmina/urząd sponsoruje karmę dla wolnożyjących kotów? U nas podobno jest taka możliwość, jak wszedł program o zwalczaniu bezdomności zwierząt. Należy napisać odpowiednie pismo do Wydziału Ochrony Środowiska i podobno przyznają jakieś racje żywnościowe. Postanowiłam w następnym roku tego spróbować - 10 kg karmy na miesiąc piechotą nie chodzi, chociaż oczywiście jakoś sobie finansowo radzę z dokarmianiem bied, ale to leży też w zas...nym obowiązku Gminy :twisted: Nie puszczę im tego płazem tym razem.

A ile razy dziennie karmisz swoje działkowce? Ja się przyznaję, że wychodze do moich tylko wieczorem :oops: Ale zawsze czekam, aż skończą, a potem im dosypuję dokładkę.
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto lis 20, 2012 11:12 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Avian pisze:Filo, on raczej do przewodzenia się nie bierze, ale tez do uległych nie należy 8)
Taki zrównoważony z niego gostek :kotek:

Dokładnie. Ja... ja tu tylko mieszkam... ale jak mu któryś wejdzie na odcisk, to nie ma zmiłuj. I niepisanym prawem żaden kot mu w drogę nie wchodzi, a maluchy się tulą jak do mamy. Takie rządy z wysokości bojlera :lol:

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 20, 2012 11:36 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Pleiades pisze:Czy u Was gmina/urząd sponsoruje karmę dla wolnożyjących kotów?


Nie mam pojecia - szczerze, to nawet się nie dowiadywałam :oops:

Pleiades pisze:A ile razy dziennie karmisz swoje działkowce?


Dostają dwa razy dziennie, ale to dlatego, ze są zamykane na noc, więc i tak trzeba rano jechac wypuścić i wieczorem zagonić do altany :kotek:
Te dochodzące dostają tylko popołudniu, bo jak się zostawi żarcie rano, to zjedzą ptaki.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lis 20, 2012 14:10 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Powiedział lekarz, co to były te "wydmuszki"? Kastrat, nie-kastrat?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 20, 2012 16:19 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Avian pisze:
Pleiades pisze:Czy u Was gmina/urząd sponsoruje karmę dla wolnożyjących kotów?


Nie mam pojecia - szczerze, to nawet się nie dowiadywałam :oops:


A może przy okazji się dowiedz? Ja jestem zdania, że jak ktoś ma pomagać (np. Gmina), to trzeba im truć d..pę, bo to jest ich w ustawowym obowiązku. Szkoda mi, że zwlekałam z tym tak długo, w następnym roku nie dam ciała.

Pleiades pisze:A ile razy dziennie karmisz swoje działkowce?


Dostają dwa razy dziennie, ale to dlatego, ze są zamykane na noc, więc i tak trzeba rano jechac wypuścić i wieczorem zagonić do altany :kotek:
Te dochodzące dostają tylko popołudniu, bo jak się zostawi żarcie rano, to zjedzą ptaki.


No właśnie, ja karmię tylko wieczorem. Brałam się za wyrodną kocią matkę, ale chyba im wystarczy do przeżycia, zwłaszcza że mają cieplutką piwnicę do potulenia się :P
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto lis 20, 2012 16:44 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Teraz mają do dyspozycji moją piwnicę, ale już czuję, że z nastaniem mrozów zaczną się awantury o moje uchylone okienko z dozorcą

Na okienko piwniczne dorobiłam drugą szybkę z plastiku, z otworem, kot się wciska. Niestety, tam terenu i mojej piwnicy pilnują wychodzące koty z sąsiedniego balkonu. I żaden bezpański nie może zamieszkać.
W piwnicy wylepiłam sufit steropianem. Co pokazałam Pani mieszkającej nad, więc ona pretensji o uchylone okienko nie ma.
Teraz chcę dorobić takie dodatkowe szybki z przodu bloku, tylko na dokarmianie kotów parkingowych. I tego właśnie kota sąsiadki ...który prócz piwnicy pilnuje także miski z przysmakiem, nereczkami
Dokarmianie pod samochodem ustaliłam ze spółdzielnią. Za sterylizację. Nie sprawdzali mnie, ale ostatnie 5 zawoziłam do azylu, bo nie umiem opiekować się dzikunami. To mam dowód, gdyby coś.
Nasza dozorczyni i Admin spółdz. są ok., ale nie chcą fruwających tacek i rozwalonego jedzenia, bo mają kontrolę sprzątania.
Byłoby łatwiej gdyby karmicielki się znały, moglibyśmy sobie pomagać w dokarmianiu i sterylkach. Niestety wszyscy przemykamy, a jak jest problem to właściwie nie ma do kogo zadzwonić o pomoc... stała odpowiedź....jesteśmy zakocenie lub choroba w kociarni. A nikt nie rozumie, że zwykły dokarmiacz nie wie co to klatka łapka, czy klatka pobytowa, jak łapać i jak wypuszczać, żeby nikt nie posądził o wyrzucanie własnego kota.
I często taki dokarmiacz ma swoje lata i podpiera się laską jak tu Pani po sąsiedzku.
Działkunki są przepiękne, podczytuję oba wątki, ale przedewszystkim podziwiam piękne zdjęcia ze wszystkich sezonów działkowych.
Trzymamy kciuki za domki, ale nie umiem ich załączać[img][/img]

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 317
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Wto lis 20, 2012 20:53 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Już teraz z 6 "letnich" zrobiło sie 11 "jesiennych" kotów.

A u mnie źle. Jeszcze w październiku przychodziło pięć-sześć. Teraz jedzenie znika tak na jednego - dwa koty. Jednego czasem widuję jak obchodzi rewir. Spory, choć niegruby czarny kot. I takie ma imię - "Czarny". Reszta kociarni zniknęła. Boli mnie, bo zniknął też kot(ka) podobny jak dwie krople wody do Alberta. W podobnej wielkości i wieku. Ten sam teren. Myślę, że to rodzeństwo. Albert był odważny, podszedł do mnie, tamten burasek nigdy nie pozwolił na zbliżenie poniżej dziesięciu metrów. Boję się, że przegrał. Tak jak inne...
Może jeszcze przyjdą. Choć się pożywić.
----------------------------------------------------------------------------------------
Avian.
Ty masz doświadczenie. Jak przenieść miejsce karmienia kotów z zadaszonego, choć na dworze, do zakrytego pomieszczenia. To bardzo rzadko używany magazyn, taki lamus. Nie wieje, śnieg nie zasypuje, źli ludzie nie wyrzucą miseczek. Ja tam rządzę. Pod drzwiami duża szpara - "Czarny" tam wchodził, zmieścił się, widziałem. Zimno będzie, bo to blaszak, bez ogrzewania. Ale budki można wstawić. Jak im drogę pokazać? Do jedzenia i budek? To jest jakieś piętnaście metrów od obecnego karmnika. I trochę w bok, nie na szlaku obchodu. Nie mam innej możliwości - to fabryka, bez piwnic, bez strychów, bez ciepłej kotłowni. Tylko ten lamus. Przynajmniej nie będzie wiało i śniegiem miotło. Budki i jedzenie pomogą im przeżyć.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto lis 20, 2012 21:19 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

A bardzo daleko to nowe miejsce?
Jak nie za bardzo, to po prostu postaw jedzenie przy wejsciu do nowego miejsca, a po kilku dniach w nowym miejscu. Koty sa mądre, one patrolują okolicę. Jak znajda raz jedzenie w pewnym miejscu, na drugi dzień przyjdą tam znów sprawdzić, czy nic nie stoi. Po paru dniach przychodzą już regularnie 8)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lis 20, 2012 21:20 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

kilka kropli waleriany też się przyda :)
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 20, 2012 21:25 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

A z tą walerianą to jak? Wyznaczyć ścieżkę? To około piętnastu metrów i trzeba będzie wejść do blaszaka dużą szczeliną pod drzwiami...
Wiem, ze koty pamietają i są mądre. I to mnie niepokoi, bo może będą czekać bezskutecznie na starym miejscu, i się zniechęcą tak w ogóle.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto lis 20, 2012 21:29 Re: Maru i kociak- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

kilka kropel w miejscu gdzie chcesz je zwabić ;-)
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 58 gości