Teraz mają do dyspozycji moją piwnicę, ale już czuję, że z nastaniem mrozów zaczną się awantury o moje uchylone okienko z dozorcą
Na okienko piwniczne dorobiłam drugą szybkę z plastiku, z otworem, kot się wciska. Niestety, tam terenu i mojej piwnicy pilnują wychodzące koty z sąsiedniego balkonu. I żaden bezpański nie może zamieszkać.
W piwnicy wylepiłam sufit steropianem. Co pokazałam Pani mieszkającej nad, więc ona pretensji o uchylone okienko nie ma.
Teraz chcę dorobić takie dodatkowe szybki z przodu bloku, tylko na dokarmianie kotów parkingowych. I tego właśnie kota sąsiadki ...który prócz piwnicy pilnuje także miski z przysmakiem, nereczkami
Dokarmianie pod samochodem ustaliłam ze spółdzielnią. Za sterylizację. Nie sprawdzali mnie, ale ostatnie 5 zawoziłam do azylu, bo nie umiem opiekować się dzikunami. To mam dowód, gdyby coś.
Nasza dozorczyni i Admin spółdz. są ok., ale nie chcą fruwających tacek i rozwalonego jedzenia, bo mają kontrolę sprzątania.
Byłoby łatwiej gdyby karmicielki się znały, moglibyśmy sobie pomagać w dokarmianiu i sterylkach. Niestety wszyscy przemykamy, a jak jest problem to właściwie nie ma do kogo zadzwonić o pomoc... stała odpowiedź....jesteśmy zakocenie lub choroba w kociarni. A nikt nie rozumie, że zwykły dokarmiacz nie wie co to klatka łapka, czy klatka pobytowa, jak łapać i jak wypuszczać, żeby nikt nie posądził o wyrzucanie własnego kota.
I często taki dokarmiacz ma swoje lata i podpiera się laską jak tu Pani po sąsiedzku.
Działkunki są przepiękne, podczytuję oba wątki, ale przedewszystkim podziwiam piękne zdjęcia ze wszystkich sezonów działkowych.
Trzymamy kciuki za domki, ale nie umiem ich załączać[img]
![]()
[/img]