Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 18, 2012 18:22 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Koi [*]
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Nie lis 18, 2012 19:32 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

bardzo współczuję
niedawno Malutki [*]
teraz Koi [*]
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76214
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 18, 2012 20:47 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Koibito [*] przyszła do mnie wraz z 3ką rodzeństwa jakieś 2 lata temu. Wszyscy mieli problemy z oczami spowodowane KK na który chorowały w schronisku. Złamałam się i wzięłam je na DT - zakraplanie im oczu 4x dziennie było cokolwiek upierdliwe, bo walczyły jak o przeżycie - wtedy Alę w szkole pani pedagog spytała czy się przypadkiem nie tnie. Jak usłyszała, że młoda zakrapla miotowi kociąt oczy (gentamycyna albo floxal i corneregel) niestety nie chciała przyjść i wziąć na siebie jedno zakraplanie. A po 2-tygodniowej kwarantannie Koi [*], nazwana tak ze względu na upodobanie do ugniatania i wylizywania wszystkich wyglądała tak:
Obrazek

Jak widać nie udało się jej wyleczyć do końca. Została adoptowana, ale wróciła po 3 dniach bo pani mąż się uczulił (lub pani nie chciała/ nie mogła zakraplać jej porządnie oczu gentamycyną 3xdziennie - jako że były w znacznie gorszym stanie niż gdy wychodziła). Wyleczyliśmy się, choć nie do końca a w międzyczasie telefonów o małą nie było. Płynął czas i Koibito [*] wyrosła na śliczną pannę, została wysterylizowana, a telefon wciąż milczał.

Obrazek

Fakt, że codziennie przemywałam jej oczka wacikiem zwilżonym wodą (oraz wcześniejsza gehenna leczenia) sprawiły, że najbezpieczniej czuła się pod kołdrą, gniatając człowieka i mrucząc przy głaskaniu - przy zgaszonym świetle nikt nie zakropli jej oczu, ne? Stała się też ulubioną koleżanką do gonitw i mizianek dla kociarstwa, wylizującą wszystkich włącznie z Dużymi i znikającą jeśli goście przychodzili na krócej niż 2h.
Aż przyszedł dzień, gdy okazało się, że jest nosicielką białaczki - i po 4 miesiącach, bez wcześniejszych objawów choroby prócz zapalenia skóry i wczorajszego ataku, odeszła dzisiaj. Wyniki krwi były fatalne - co prawda białe ciałka nie były dużo przekroczone, ale czerwone były tragicznie nieliczne - nie było szans na ratunek :cry: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lis 19, 2012 14:12 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Przykra wiadomość. :cry:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon lis 19, 2012 20:55 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

:cry:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Pon lis 19, 2012 23:16 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Dziś osiągnęłam dno w zakresie karmienia Rukii - jej ulubioną cosmę (tylko dla niej nabyta) podawałam łyżeczką, żeby zjadła. Bo ona generalnie za puszkami nie bardzo, a schudła więc chciałabym ją podtuczyć troszkę. Chyba znów zanabędę recovery, bo suche + budyń miamora + odrobina mięsa z rosołkiem, co się da zjeść językiem to trochę mało :? .

PS - bo rano to zjadła chętnie, ale niedużo, teraz tyle co z miamorkie, plus 3 łyżeczki od kawy. Nawet krewetki nie chciała 8O .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 20, 2012 6:44 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Marzenko tak mi przykro :cry:
Koi [']zapaliłam dla Ciebie światełko

Rukia jedz Kocinko Proszę Cię :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lis 20, 2012 8:39 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

To nie jest tak, że ona nic nie je - je suche (sanabelle sensitive). Domieszam jej chyba jeszcze kittena od Cielita - może wtedy nawet głównie na chrupach, podniesie swoją wagę. Bo widać (trochę) i czuć przy głaskaniu, że nie jest już taką napakowaną kompaktową koteczką - a do tego wolałabym wrócić.
Całe towarzystwo ostatnio zrobiło się przytulasto-miziaste i śpiące ile się da - to chyba ta pogoda za oknem. Tylko Ciel jak zwykle rozrabiacko-gryzący, ale nawet on wczoraj poległ i zasnął na łóżku, przytulony do cioci Julinki. Też by się tak chciało zwolnić, a tu nie można - praca czeka :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 20, 2012 9:56 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Napakowana kompaktowa koteczka - świetne :wink: , głaski dla pięknej Rukii 8)

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto lis 20, 2012 10:31 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Chyba taka pora roku, moje kociaste też większość czasu śpią.
A są już wyniki Cielitka?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 20, 2012 14:18 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Wyniki Cielitasą i to całkiem dobre - kreatynina ciut poniżej normy, ale reszta w normie. Tylko nerka lewa (?) trochę za duża nadal - za miesiąc jak nie będzie w nowym domu, to sprawdzam. Rukia też ma wyniki lepsze, choć węzły chłonne nadal są nieco powiększone.

A Rukia to głasków ma tyle, że łaska boska że lubi, bo by mnie stłukła za taki nadmiar uczuć. Aż czasami ma dość i się ewakuuje coś zjeść, do kuwetki, albo po prostu poza zasięg moich rąk. Oczywiście nie wtedy jak mam wstać lub się zbierać do pracy - to jest najlepszy moment by wleźć na mnie i zażądać hołdów wiernopoddańczych :roll:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 20, 2012 14:37 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Ciekawe co z tą nerką Cielitka :( Jest tylko większa czy też zniekształcona? Może by usg zrobić?
Ale z drugiej stronu skoro wyniki wróciły do normy, może i nerka wróci do właściwych rozmiarów - tzn może Cielito rosnąc ją dogoni, trzymam za to kciuki :ok: :ok: :ok:

Rukia zachowuje się z tym głaskaniem jak jedna z moich seniorek :)
Trzymam kciuki za jej apetyt :ok:

A jak tam piękny Leon?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 20, 2012 15:17 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Ta powiększona nerka wyszła i z macanek i z USG. Teraz na USG została zmierzona i zapisany obraz, żeby można było porównać. Jest tylko większa i padło stwierdzenie, że dzięki fantastycznej opiece bez intensywnego leczenia udało się go z tego wyciągnąć. Mam wrażenie, że słodzone było trochę na wyrost, jako że przedtem oglądałyśmy Koibito [*] i było widać że dobrze nie jest :( .

A piękny Lełoś jak zwykle załatwia się częściowo do kuwety, a częściowo za (bo ktoś przeszedł i się cofał :roll: ); gaduli ile wlezie, czym zaraża resztę kociastych; od mizianek przechodzi do odgryzienia się i packania łapą; wsuwa co się da i ile się da; jest zgodny i pełny uroku :D Niestety telefonów na razie niet.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 20, 2012 15:48 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Jeśli nerka mimo że jest większa wygląda OK i pracuje w miarę dobrze co potwierdziły wyniki to chyba nie ma się co zamartwiać tylko monitorować ją czasem :ok:
A jak tak w ogóle Cielitek się rozwija? Dogonił już w rozwoju swoich rówieśników?


kciuki za domki trzymam :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lis 20, 2012 17:33 Re: Norka u Alienorka; Koi [*]

Cielito raczej dogonił rówieśników, choć nie do końca. Ale jest pełen uroku i werwy, więc jak będzie już można szczepimy i szukamy Tego cudownego domku :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 37 gości