Dobry wieczór

Dziękuję za odwiedziny i głaski dla dziubkotków. One też przesyłają uściski.
Jestem, jeszcze żyję....chociaż Kleo z Mafią wykończą mnie w końcu...Miałam trochę małych i młodych kotów w domu, ale tak ruchliwych, wsadzających nos wszędzie, próbujących wszystkiego, jak te dwa dziubelki jeszcze nie.Naszykowanie jedzenia dla domówek to nie lada wyzwanie....nawet wyłożenie puszki, a co dopiero pokrojenie mięska.Zaczynam kroić...po prawej stronie, na blacie nagle widzę Mafię...wycieram ręce, zdejmuję Mafię...kroję...po lewej stronie pojawia się Kleo...wycieram ręce, zdejmuję Kleo....na blacie obok deseczki siedzi już Mafia...zdejmuję Mafię i kątem oka widzę jak do skoku z lodówki(po drugiej stronie blatu) szykuje się Kleo...ostrzegam ją, widzę bardzo zdziwione ślipeńka_o co mi chodzi, przecież Ona nic nie chciała...kroję...Kleo skacze z lodówki na blat a Mafia trzyma moją nogę łapeńkami i nie mogę się ruszyć....wycieram ręce, zdejmuję Kleo....a na blacie pojawia się Mafia...jak już je nakarmię jestem baaaardzo zmęczona. Lucek, Maciuś(*), Patyczek i Sewerek to super koty. Grzeczniutko zawsze czekały na jedzonko siedząc na podłodze i wpatrując się we mnie. Nigdy nie kradły z blatu....Małe "kradzieże" zaczęły się z przybyciem Mani...ale dziewczynki ją przebijają
A teraz mała niespodzianka...kolega z którym czasami chodzę na spacer-Maksio:
