relacja z domku Kares i Beretki
Sobota
Przez całą drogę do domu Kares milczała, za to Baretka uznała,że podróż klasą ekonomiczną uwłacza jej godności. co udowadniała wokalnie. Z zaciekawieniem wyszła szybko z transporterka, przemaszerowała po swoich nowych włościach na wyprostowanych łapkach i błyskawicznie odkurzyła napotkaną miskę , czym zdumiała rezydentkę, zawsze powoli delektującą się jedzeniem. W tym czasie Kares szczęśliwa, że nikt nie stoi na drodze , rozpoczęła ewakuację z transporterka do kącika , który uznała za najspokojniejszy.Na miskę z kuszącym mięskiem w sosiku patrzyła podejrzliwie przez pół godziny, ale podsuniętą pod sam nos opróżniła ekspresowo:) Jednocześnie Baretka wzgardziła ich własną kuwetką i wlazła do kuwety rezydentki, czym wzbudziła jej absolutne oburzenie. Popełniła ambitnie sioo i kupala w komplecie,a następnie wlazła na łóżko prosto w rozgrzebaną pościel. Na protest męża, że koc jest tylko jego( firmówka klubu Lech Poznań:)))) popatrzyła na niego ze zdumieniem :" Stary, ja tu ZAWSZE leżałam ,", uznając jednocześnie,że prawdopodobnie powinien odwiedzić okulistę. Po drzemce przeniosła się na kolana pana , uznając ,że do gry na kompie wystarczy mu jedna ręka, bo druga i kolana winny uszczęśliwiać Jej Wysokość. W tym czasie Kares udawała martwą z całych sił, mając nadzieję ,że banda debili powtarzająca wciąż : " nie bój się, maleńka" pójdzie sobie w diabły i da jej spokój. Zmartwychwstanie nastąpiło o 23:00, gdy zgasło największe światło, bowiem udała się do swojej kuwetki i wydaliła siku.Kupa była o 3:00 w nocy, oczywiście do kuwetki rezydentki:))))W nocy Kares obeszła posiadłość , a kiedy o 5:00 usłyszałam buczenie na intruza, okazało się ,że Baretka śpi z nami w łóżku, a Kares chodzi po meblach.
Niedziela
Cały dzień spokój, dziewczyny leniwie spędzają czas, Kares obserwuje ruch za oknem, Baretka szuka personelu do wielogodzinnego głaskania, a Gwiazda robi losowanie, której przylać najpierw. Troszkę na siebie syczą i buczą , ale obywa się bez łapkoczynów.Kares popołudniu nabuczała na Gwiazdę, bo chciała iść z kuchni do kuwetki, a Gwiazda leżała na środku i ją obserwowała.Zabrałam Gwiazdę na ręce, Kares biegiem do kuwety i kupa jak marzenie.Później dostały wołowinkę i trudno powiedzieć, kto jest większym odkurzaczem. Biedne, muszą się przyzwyczaić, że personel zawsze będzie dbał o zawartość miseczek i że nie muszą się śpieszyć. Karesia przespała noc na foteliku w kuchni, na parapet czmychnęła, gdy duzi rano wstali do pracy.
Poniedziałek
Ponieważ Baretka charczy od początku jak menel z dworca, to dziś pojechaliśmy do weta. Dziewczyny zważone, odrobaczone i przebadane.Baretka ma niedoleczone zapalenie oskrzeli i krtani, zapchany nos, tak więc cały tydzień będziemy przyjmować antybiotyk.Dodatkowo w uszach świerzb, więc się kropimy. Kares też lekko podziębiona. Jeśli chodzi o oczko, to jest to stare uszkodzenie mechaniczne, blizna jest na źrenicy i zrobiły się zrosty na tyle głębokie, że nie przepuszczają światła. Jeśli widzi na to oczko, to tylko zarysy, ale w warunkach domowych nie przeszkadza jej to, a dopóki nie odczuwa bólu, to nie będziemy tego ruszać. Źrenica jest sztywna i nie reaguje tak , jak zdrowa, wet zakrapiał preparatem,który miał pokazać jaka część oka przepuszcza światło i czy będzie jakaś oznaka bólu, ale nie było reakcji. Tak więc mamy przepisane kropelki tylko na ten wyciek,żeby ładnie to wysuszyć. Kares u weta grzecznie, tylko narobiła do transporterka, za to Baretka dała popis godny tygrysa, wprawdzie przez większość wizyty tuliła się do pana weta, to pod koniec uznała,że szczypiący zastrzyk w dupsko to za dużo, jak na nią no i naubliżała doktorowi, nawet w transporterku jeszcze pyskowała. Po kuracji antybiotykiem Karesia będzie miała czyszczony kamień nazębny, bo ma duży stan zapalny w papie i z dzióba śmierdzi ostro, mam nadzieję, że nie straci jakiegoś ząbka, bo stan dziąseł jest naprawdę bardzo , bardzo poważny. Baretkę przestawimy na razie na RC Gastro Instestinal, bo kupy są dość luźne, a zapach zwala z nóg.
Na razie tyle spostrzeżeń, Karesia się przyzwyczai, choć na pewno będzie wszystko na jej warunkach:) Baretka to zazdrośnik , czasem syka na Kares ,gdy widzi, że ta kręci się koło łóżka. W drugim mailu wyślę jeszcze trochę zdjęć, bo nie chcą mi się załadować naraz.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za te pozostałe bidusie, jakie spotkałam w schronisku, między innymi za Ultrę i Bukari, bo Zandal na pewno da sobie radę:)))))) Zmolestuje jakiegoś nieświadomego ludzia i zmusi do dania mu domku

)))) Nad Primawerą kraje mi się serce, niestety mam za małe mieszkanie.......
Będziemy się chwalić postępami

))))