Witajcie moje "Wyrocznie"

chwilkę nas tu nie było z Tigerem, ale czytamy i jesteśmy z Wami

Żeby nie było, że u nas jest super, bezproblemowo etc., to trochu się pożalę i jak zwykle poproszę o wszelkie opinie, sugestie, nie wiem...ratunek. Jak to mówi klasyk "dobrze żarło i zdechło" i u nas jest d..a. Już nawet nie wiem co myśleć i co robić...
Od paru dni Tiger dostaje dawkę Lantusa 0,5U, je wyłącznie mokrą Animondę i... i wyniki nam świrują jak chcą. Zaczynam się coraz bardziej bać, tak po ludzku, bo Kocie wygląda jakby się miało całkiem nieźle. Otóż...Tiger dalej oscyluje mi w granicach powyżej 350 na porannym i wieczornym PRE, w ciągu dnia cukier troszkę spada, ale chyba nie jest tak jak być powinno. Kurcze, już głupia jestem. Może nie reaguje na Lantusa????? Może jakieś dodatkowe badania zrobić? W sobotę 17.11 robiłam krzywą. Oto wyniki:
9:30 - 385
10:30 - 299
11:30 - 274
13:30 - 241
16:30 - 321
19:00 - 324
Wyniki trochę mnie zdziwiły, więc postanowiłam pomęczyć go też w niedzielę i badałam go częściej niż raz dziennie. Oto wyniki z niedzieli
18.11:
9:29 - 379
13:50 - 265
15:20 - 255
21:18 - 299
23:06 - 178
00:16 - 128
Tiger zachowuje się normalnie jest wesoły, ma duuuuży apetyt etc. A ja głupieje coraz bardziej. Proszę Was o radę, czy to normalne, że On reaguje na Lantusa? Może jest insulinoodporny???? A może to ja świruję i nie potrzebnie się zamartwiam?
Wszystkie wyniki dostępne są w dzienniczku w podpisie i jeśli ktoś bardziej doświadczony zechciałby zajrzeć, to będę bardzo wdzięczna
a tak na marginesie, to ze mnie też się wszyscy śmieją, że ześwirowałam na punkcie Kota i że żyję jak w zegarku w rytmie co 12 h - zwłaszcza, że zawsze byłam "wolnym duchem" (a teraz nawet wyjście na imprezę wiąże się z zamówieniem taxi, szybkim pędem do domu, zastrzyk i z powrotem na imprezę) . A niestety nikt z domowników nie pofatyguje się, żeby mi pomóc i np zrobić zastrzyk z insuliny. Ale wiecie co? mam to gdzieś, bo robię to co dla mnie ważne, a inni niech sobie gadają...tego też Wam życzę
