Miszka wraca
Ta noc była dla niego strasznym przeżyciem. Wczoraj jeszcze miał spotkanie z psem tej pani, drapnął psa w nos, kiedy ten chciał go powąchać. Misza wystraszył się i tak zareagował, ale potem był już spokój. Natomiast kot rezydent w nocy wtargnął do Miszki do pokoju, otwierając sobie drzwi skokiem na klamkę i z ogromną wściekłością zaatakował go. Misza jest teraz strasznie wystraszony, cały się trzęsie, nawet do kuwety boi się wyjść, mimo że jest osobno w pokoju.
Pani jest bardzo przejęta i strasznie żal jej Miszki. Nie pomyślałaby nigdy, że jej kot jest taki agresywny, bardzo polubili z mężem Miszkę ale nie chcą go narażać na taki stres. Szkoda że tak się potoczyło, domek cudowny, wymarzony dla kota, ludzie wspaniali, bardzo kochający zwierzaki. Mają dwa psy i kota, wszystkie przygarnęli ze schroniska. Nie brakowało by Miszce niczego.