andorka pisze:od dziś "łódzkie" fanty do odbioru w lecznicy, zaraz zawiozę.
przywiozłam swój plecaczek, TŻ pyta, co tam mam. No to mówię: plecaczek, na grzyby, żebym ręce miała wolne, a żeby spakować dokumenty od auta, kluczyki, telefon i fajki. Pokaż! no to pokazuję.
A on:

w końcu stwierdził, że jak się baaardzo uprę to wejdzie mi malusia butelka z piciem. Plecaczek na cyce, rurka w butelkę i mogę chodzić i popijać. Faceci są bez mózgu
