

Jestem mocno zapalonym, świeżym / "młodym" kociarzem. To mój pierwszy kociak i mam nadzieję, że nie ostatni, niewiele wiem o kotach i dopiero wszystkiego się uczę, ale staram się być jak najlepszym opiekunem dla mojego maleństwa.
Moja historia jest długa powiem więc tylko tyle, że jestem alergikiem na wszystko a szczególnie na koty, ale na szczęście ja z moim Koszykiem żyjemy od trzech tygodni w wielkiej zgodzie i prawie bezobjawowo. Przyjęła się u nas cudnie, nawet kociosceptyk - mój małż - pokochał Koszkę i nie krzywi się na kolejne zabawki i smakołyki, sam je kupuje

Do rzeczy, o kotku:
Na imię ma Koszysta zwana jest przez nas Koszką, Koszą i Koszykiem oraz oczywiście Kicią
Ma 3,5 miesiąca i jest już całkiem spora z okazji rasy - Syberyjczyk, klasycznie umaszczona czarna cętkowana to tyle na razie, żeby nie zanudzać i foto kociczki naszej ukochanej:
