DO ZAMKNIĘCIA-w białaczkowym domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 18, 2012 17:16 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

spij spokojnie Kornelciu :(

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Nie lis 18, 2012 17:19 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Koteńko[*]
Trzymaj się Bożenko, dla reszty...

za adopcję suni :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24


Post » Nie lis 18, 2012 17:40 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

:cry: :cry: :cry:
Trzymaj się Bożenko................
Kornelciu [']
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie lis 18, 2012 18:26 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Kornelciu [*]

Bożenko, bardzo Cię przytulam i bądź dzielna, bo reszta Cię potrzebuje :(

Jak wizyta?
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2012 18:30 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Dobrze, że Kornelcia nie umierała sama. Nie musiała się bać, była czyjaś. Miała dom, imię i miłość.

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Nie lis 18, 2012 18:52 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Bożenka, adopcja Wilczki doszła do skutku?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie lis 18, 2012 19:00 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Goście chyba jeszcze siedzą, pobłądzili jadąc do Bożeny.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24930
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie lis 18, 2012 19:05 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...

Kornelka[*]

Bozenko :cry:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Nie lis 18, 2012 20:51 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelka odeszła.

Ciężki dzień bez chwili wytchnienia :cry: Kornelka jeszcze nie pochowana,pochowam ja rano,dzisiaj sobie poleży w kontenerze w swoim kocyku. Nie chciałam jej grzebać po ciemku...Zastanawiam się nad usypianiem takich kotów,do kiedy czekac?Łatwo jest podjac taka nieodwracalną decyzję,widziałam koty "powstające z martwych",wiec szukam zawsze ratunku do końca..Nie wiem ,może jesli dowiem sie ,że kot ma "niewydolnosc nerek,watroby,trzustki"od razu go uspię-po co czekac miesiąc,dwa ,pół roku.Potem jest taka NAGŁA sytuacja,kot zaczyna umierac ,a ja nie mam jak mu pomóc,bo lecznice sa zamknięte.Czesto nie ma kto przyjechać,a kwoty sa wysokie jak w ogóle ktos po swojej pracy przyjedzie...Zawsze mam leki przeciwbólowe,podaje kotu dawke co 12 godzin...Przykre to bardzo..przykre :( W tym roku umarły mi 3 koty,zaginął Ruben..nie wiem czy zyje,bo ten człowiek jest...hyclem i tyle...Cieszy się z cudzego nieszczęścia...niestety nie mam jak udowodnc,że Ruben tam jest..
Mam dosyć,naprawdę,z każdym dniem bardziej :roll: Ta beznadzieja mnie dobija.Z żalu boli mnie serce,dosłownie:boli mnie serca,az oddychać nie mam siły...

Wilczka pojechała do swojego domu,dostała imie Perełka,pańswto nie widzieli jej zdjęć,ale pani powiedziała,że wiedziała,ze to ten pies dlatego tak daleko przyjechali.Tak wogóle to zabładzili.Jechali,jechali do mnie,a potem pojechali nie wiadomo gdzie w przeciwnym zupełnie kierunku.
Wilczka strasznie sie bała,tak mnie lizała po rekach,zeby jej do samochodu nie wkładać..-tak na mnie z zalem patrzyła :( Nie wiem czy dojechali,czy żyją,nie moge sie dodzwonic,nie ma zasięgu.Jestem zmeczona...bardzo...życiem :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lis 18, 2012 21:02 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelia umarła..

Straszne masz te ostatnie tygodnie. Zwala Ci się na glowę mnóstwo problemów :( Kornelka jest już w tym lepszym świecie, bez bólu i cierpienia :( . Mam nadzieję że Wilczka będzie miała lepsze życie.Może jej nowi państwo od czasu do czasu podrzucą Ci jakieś zdjęcia.
Uratowałaś ją od schroniska, chociaż olbrzymim swoim kosztem.

Trzymaj się, potrzeba Ci chyba teraz nadludzkich sił :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24930
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie lis 18, 2012 21:08 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelia umarła..

Bardzo mi przykro Bożenko
Kornelciu [*]
teraz musi być już tylko lepiej, życzę wam tego - podobno do 3 razy sztuka, wyczerpano już to na Bożenkę z nawiązką :cry:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie lis 18, 2012 21:32 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelia umarła..

Odpocznij. Wyśpij się.Odreaguj.

Kornelka już nie cierpi. To najważniejsze.

A sunia powoli przywyknie do nowych opiekunów. Też wyadoptowywałam psy,to 100% gorsze niż adopcje kotów. Tak patrzą,że serce pęka... Zawsze się ostro zryczałam,ale wiem też,że nie można zatrzymać wszystkich zwierząt,które by się chciało,a i one w dużej gromadzie nie są szczęśliwe, nie ma tyle czasu dla każdego,ile być powinno. I kasy. Do dziś mam kontakt z ds, spotykamy się,dostaję zdjęcia. Radość i poczucie spełnienia przyjdą później. Może sami się odezwą,masz ich adres?wydawali się być w porządku?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie lis 18, 2012 21:45 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelia umarła..

Juz sie dodzwoniłam...Wilczka wystraszona ,lezy w kaciku,koc jaki dałam juz oblęzony przez koty.Musze sie tym zajac,bo nie sterylizuja kotek...ale na razie nie mam siły juz na to :( Juz sie położę,zasnę i może rano wstanę
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lis 19, 2012 0:09 Re: w białaczkowym domu...,Ruben zaginął...Kornelia umarła..

Spokojnej nocy. Odpocznij.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 351 gości