
W całym tym zamieszaniu z opiekunką dzieciaków, sterylką itp. zapomniałam pochwalić się cudownym zdjęciem, jakie dzieci dostały na nową drogę życia od forumowej Cioteczki. Dziękujemy.
Wczoraj Wiki dała się pogłaskać mojej teściowej, a to duży wyczyn dla zwierzaka.

Jak ktoś wchodzi na tak wysokie tony, to nawet mi skóra cierpnie. Kociczka jak zwykle zrobiła dobre wrażenie. Stopniowo zaczynają mniej się stresować na widok obcej osoby.
Chociaż instynkt oczywiście robi swoje.
Loli obwarczał przez drzwi Primutkę. Która, jak donosił TŻ nie pozostawała bierna i dzielnie pluła na drzwi ze swojej strony.
Wydaje mi się, że przy rozsądnej socjalizacji rodzeństwo mogłoby zostać przyjaciółmi jakiegoś młodego kota. Zwłaszcza, gdyby tamten był równie wyluzowany i bezproblemowy.
Socjalizacja z psem zapowiada się na dużo trudniejszą i dłuższą, chciaż nie określiłabym jej jako niemożliwą. Jednak tu należy pamiętać, skąd kotki pochodzą, jak silny mają instynkt i odruchy. Poza tym to nie są już maleństwa, które mniej zważają na zagrożenia.
Taką socjalizację poleciłabym raczej doświadczonemu opiekunowi zwierząt.
Oczywiście my chętnie czynnie pomożemy, poradzimy z naszego skromnego doświadczenia.