DT Matahari-kiepskie finanse.

» Pon lip 23, 2012 17:05 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

W sobotę odeszła od nas Tekla [']
Od dłuższego czasu borykałyśmy się u niej z mocznicą. Tekla była kotkiem dla którego jakiekolwiek łapanie powodowało straszny stres. Do końca miała podawane leki, jadła co tylko chciała. Chciałyśmy aby do końca było jej dobrze.
Niestety w sobotę się poddała.

Dla Teklusi [']

» Pon lip 23, 2012 17:50 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

» Czw lip 26, 2012 12:59 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

coś się porobiło i nie mam netu w swoim kompie, korzystam z wolnej chwili na kompie Tiris...

Tekla[']['][']

a życie toczy się niestety dalej...
Rysio miał operację pęcherza, wszystko w porządku w tej kwestii, ale... chłopak zaczął wybrzydzać z jedzeniem...
Gabryś zafundował sobie ropne zapalenie pęcherza, była czysta masakra, powoli się leczy, ale chłopak depresję ma ponownie... siły mi brakuje...
maluchy roznoszą dom, są wszędzie

...
Filemon ma w nosie pałeczkę ropy błękitnej... nie do wyleczenia...
Tigra aktualnie w rui...
a dziś z adopcji wracają Glocior i Diuna... po dwóch latach...

» Czw lip 26, 2012 14:16 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

o ja pierd$@$$%#^%$&%^^%

» Nie sie 26, 2012 18:50 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

netu w moim kompie nadal brak... za chwilkę nie będzie wcale, bo zmieniam operatora i trochę potrwa zanim nowy będzie dostarczał...
Skuter bez zmian, to paskudztwo w jego paszczy cały czas takie samo, raz chłopak czuje się lepiej, raz gorzej...
Gabryś miał stwierdzone w pęcherzu bakterie E-coli, kolejne badanie dało zupełnie inny wynik i teraz trzeba powtórzyć jeszczeaz badanie... chłopak jest cały czas na antybiotyku, czuje się rewelacyjnie - bawi się ostatnio myszkami i pogonił jakiegoś czarnego - nie zdążyłąm zobaczyć jakiego tak szybko uciekał pod sofę...
maluchy rosną jak na drożdżach...
swoje domki znalazły Sisi i Gryzelda... obie mają super domki...
za niecały miesiąc wystawa...
ja zajęta jestem teraz niemal przez cały dzień niestety... ani chwili wolnego czasu...

» Wto wrz 18, 2012 19:46 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

znowu mamy epidemię zapaleń pęcherza... Świstak, Spacjol i Rychu... maluchy nareszcie wyleczone z przeziębienia... Tigrze coś się porobiło i atakuje Dymkę - siedzi w karcerze Tigra... Filemon dostał kolejną dawkę Eresu i dostaje antybiotyk na tą swoją ropę błękitną w nosie... reszta stada raczej w normie...

Tiris wyprowadziła się z naszego DT do własnego domku... wcześniej wyszła za mąż... jesoooo...

w weekend uczestniczymy w wystawie kotów zbierając fundusze...

wystawa była, zebrałyśmy 1500 zł, w całości zostało przeznaczone na spłatę długu u weta...

Dyzio znalazł swój domek, z wieści wynika, że zaadoptował się już i zaaklimatyzował kompletnie, teraz wychowuje nowych państwa...

Świstak ma jakiś problem z jedną tylną łapką, było podejrzenie zerwania ścięgna Achillesa, ale wychodzi na to, że to prostowniki śródstopia i teraz chłopak siedzi w klatce, a po wyleczeniu ropnia na stopie dostanie opatrunek usztywniający i czeka go kilka tygodni w klatce...

dziś odszedł Skuter[']['][']...

pięknie dziękuję wszystkim, którzy dosłali fanty...
wielkie dzięki dla CCB Bydgoszcz za udostępnienie miejsca na wystawie...

» Pt lis 16, 2012 22:17 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

tyle się działo, że nie wiem o czym pisać...
swoje domki znalazły Glucior i Diuna... wysterylizowałam Dymkę, Tigrę i Diunę (przed adopcją)... no i mieliśmy trzy operacje wyszycia cewki moczowej... ale po kolei - Rysio się przytkał i to tak masakratycznie, że Kreatyninę miał ponad 2000 (norma 148 lub 149), a mocznik ponad 140 (norma 11 z kawałkiem), wstrząs mocznicowy, wyciągaliśmy chłopaka za tylne łapy... udało się... dzień później przytkał się Spacjol... dwa dni później przytkał się Gabryś... musiały chłopaki czekać kilka dni na powrót weta z krótkiego urlopu... miałam trzy koty w kloszach i z cewnikami w łazience... w kółko sprzątałam łazienkę... wet wrócił i po kolei je wyszywał... operacje się udały... chłopaki dalej w kloszach w łazience... jeszcze luźne qpale się przyplątały... łazienkę sprzątałam jeszcze częściej... teraz Spacjol i Rysio już latają z resztą stadka, wszystko się pięknie wygoiło... Gabryś czeka do poniedziałku na wyjęcie szwów, goi się bez problemów mimo ropy w pęcherzu... tak więc mam teraz trzy nowe koty - Rysię, Spację i Gabrysię... tak więc od połowy października miałam cyrk na kółkach i ciągle zastanawiam się, jak ja to wytrzymałam... w międzyczasie chorowała jeszcze Dafnia, Fusia, Filemon... ot tak, żebym się nie nudziła...
a w ostatni poniedziałek poszłam sobie do taniego ciucha i wróciłam z kotem - trzymiesięczną białą panienką z ogonem innego kota - po prostu weszła sobie do sklepu... mruczanka i przytulanka... filigranowa... słodka... zapchlona...

» Sob lis 17, 2012 7:25 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

Jak to jest, że koty zawsze wiedzą do kogo się przykleić... :mrgreen:

Ale swoją drogą to urwanie głowy

Trzymam kciuki mocno za wszystkie Ogonki!

» Pt maja 03, 2013 10:19 Re: DT Matahari-kiepskie finanse.

strasznie dawno mnie tu nie było...
wiele się działo... nie wiem o czym pisać, więc tylko w wielkim skrócie...
Rysio znalazł dom, pannę, którą przyniosłam z taniego ciucha też wyadoptowałam...
Ripley robi ciągle postępy - sypia już obok mnie w łóżku...
Dafina - jedna z córek Dymki - odeszła na wysiękowgo FIP-a [']['][']
Jaga odeszła nagle na sepsę [']['][']
Melisa od dwóch miesięcy jest bardzo chora, w końcu prawie miesiąc temu znaleźliśmy powód - zapalenie trzustki... jest potwonie chuda i w ostatni wtorek była diagnostycznie otwierana... wieści nie są zbyt dobre, bo najprawodpodobniej to zapalenie trzustki jest o podłożu nowotworowym... ciągle o nią walczę...
a wczoraj odszedł Filemon['][']['] na białaczkę limfocytarną...