Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście! :)

meksykanko, wobec Twoich doczesnych uczynków, wszystkie wymienione grzechy będą Ci wybaczone :ryk:

wreszcie dotarłam do komputera. bardzo chce podziekować pani Zosi za piekna organizacje i panu Rafałowi za wielką, nieopisana pomoc. wszystko przebiegło bez problemu podczas drogi do Lublina, kotek bardzo dobrze zniosł ta godzine w aucie, tylko troche pomiałkiwał. mam nadzieje że tak bedzie dalej. jestem niesamowicie wdzieczna za wszelką pomoc, bo bez ludzi z tego forum nie udałoby się znaleźć kotkowi domku.
przepraszam z mojej strony za wszelkie zamieszania, komplikacje i nerwy, zdenerwowanie i stres udzielił sie dosłownie wszystkim. najważniejsze że się udalo

mam pewność że teraz nic kotkowi nie zabraknie.
dziekuje wszystkim jeszcze raz, to naprawde nieoceniona pomoc ze strony Was wszystkich!

3welinka pisze:wreszcie dotarłam do komputera. bardzo chce podziekować pani Zosi za piekna organizacje i panu Rafałowi za wielką, nieopisana pomoc. wszystko przebiegło bez problemu podczas drogi do Lublina, kotek bardzo dobrze zniosł ta godzine w aucie, tylko troche pomiałkiwał. mam nadzieje że tak bedzie dalej. jestem niesamowicie wdzieczna za wszelką pomoc, bo bez ludzi z tego forum nie udałoby się znaleźć kotkowi domku.
przepraszam z mojej strony za wszelkie zamieszania, komplikacje i nerwy, zdenerwowanie i stres udzielił sie dosłownie wszystkim. najważniejsze że się udalo mam pewność że teraz nic kotkowi nie zabraknie.
dziekuje wszystkim jeszcze raz, to naprawde nieoceniona pomoc ze strony Was wszystkich!

No, to 3welinko, pierwsze koty za płoty :ok:

Następnym razem już pójdzie

Się tam dzisiaj wyśpij dziewczyno :1luvu:

...
A Zosia i Renifer :1luvu:

jak zwykle ku chwale kociastym :kotek:

Bagienka pisze:No, to 3welinko, pierwsze koty za płoty
Następnym razem już pójdzie
Się tam dzisiaj wyśpij dziewczyno
...
A Zosia i Renifer jak zwykle ku chwale kociastym

oj tak, od dawna w takim stresie nie byłam.. i ciesze sie jak nie wiem co że się udalo dograc wszystko, i że kotek współpracował z nami dziś, nigdzie nie uciekł ani sie nie schował, nie wspominając juz o cudownych ludziach, którzy pomogli! serce rośnie że są jeszcze tacy ludzie jak Pani Zosia, Pan Rafał i oczywiście Pani Ania

Wieści z frontu.
Chłopy przed chwilą najechały dom... Aferka...
Ponieważ Duża in spe chyba pracuje do 20.00... i ma chyba wyłączony telefon to porwany z porywaczem zamelinowali się u nas czekając na dalsze instrukcje.
Obydwa padły jak na razie. Renifer leży. Biały fok tyż.

Pampers siknięty wyrzucony. Liznął trochę morkego. Chrupnął kilka chrupków i się rozpiera kołami do góry, bo mu się poszczęściło... U nas zimny wychów cieląt a ja przed jego przyjazem odkręciłam dla niego kaloryfer coby się chłopak ogrzał...

Biała pierdółka, mruczy jak traktor Bizon, kołami się wywraca. Można go klepać po brzucholu albo mu w tegoż chuchać...

Taki troszkę jakby niedomyty a kuferkiem musiał na czymś czarnym siedzieć... Węgla pilnował?

Uszaty do obejrzenia, bo z tymi białymi kosmatymi to jakaś inna bajka...

Se leży, się byczy i git...

Ot tyle na razie...

co za szczęście że jest w dobrej formie!
ciesze sie jak głupia, chyba jakieś procenty otworze z tej racji

kotek jest przybrudzony napewno bo łaził wszędzie, a wilgotno i brudno w ogródkach teraz, gdy ta fundacja go wypuściła był czyściutki!
pupa prawdopodobnie wybrudzona specyfikiem od kastracji, która odbyla się w poniedziałek, mój rudas domowy tez miał podobnie tyle że na bialym podwójnie widać. kocina się umyje i to z czasem zniknie i nie bedzie znaku.. nie bylo jak go czyścic po prostu.
ja z pania Ania rozmawiałam już pare razy, informowałam o tym, że trzeba kotka u weta sprawdzić - jak sie ma, czy wyleczony dobrze, ja jutro bede sie dowiadywać od lekarza co dokladnie było kotkowi podawane i jak był leczony, nie wiem czy mi się to uda na 100% bo leczenie było zapewniane przez fundację, my nie mogliśmy w to ingerować, bo fundacja wzieła kotka jako bezdomnego. jak jutro lekarza nie dopadne to najpozniej w poniedzialek przy pomocy fundacji wszystkiego sie dowiem na 100%.

Spokojnie, o tym niedomyciu napisałam, żeby mu się całkiem we łbie nie poprzewracało, bo zachowuje się jak udzielny ksiąze na włościach... leży i...... leży... w samoczachwycie sie rozpływając.

A tu okazanie:

Od razu uprzedzam nie biorę udziału w żadnym konkursie fotograficznym. Zdjęcia bez lampy i księgowo-archiwistycznie.
Ku pamięci
i...
chwale kociastych :kotek:

ojeju! cóz za piękne zdjęcia! ależ jesteśmy szcześliwe z mamą

kotek wygląda bardzo pogodnie i moje słowa chyba mają potwierdzenie, spokojny i wielki pieszczoch

zupełne przeciwieństwo mojego kocura który drapie wszystko, łacznie z nami, łapie nas zębami i skacze po szafach :lol:

dziekuje z całego serca za wszelką pomoc! kotek już sie odwdziecza za ciepełko, którego najbardziej mu brakowało przez cały czas

a jak spotka swoja nową PAnią to na bank bedzie to miłośc od pierwszego wejrzenia!
musze powiedzieć że aż zazdrościmy tu z mamą takiej miziastej foczki! wyczyści sie nieboraczka, lekarz go obejrzy z każdej strony, łacznie z kuperkiem, przyzwyczai sie do nowego otoczenia i bedzie wzorowym kotem

Chłopaki przed chwilą znowu wyszły i po wyjściu wyjechały, bo....
był telefon w sprawie porwanego.
Oczywiście ja musiałam znowu pakować do transportera...
Ech...

Za godzinę dojadą, bo człapią się dokładnie na przeciwną stronę Wa-wy...

I dalej to ja już nie wiem nic

w takim razie trzymam kciuki za pomyślny dojazd :ok:

teraz to już z górki, a Wam należy sie jakiś medal za te wszystkie zasługi!

Klusek już u siebie. Troszkę przestraszony, ale nie przeszkadza mu to w apetycie i zainteresowaniu zabawkami. Daje się głaskać i mruczy.
Jak na pierwsze chwile w nowym miejscu i u nowego człowieka, jest super.

No to fok już zainstalowany.
Renifer już w drodze powrotnej. Do 22.00 powinien zdążyć do domu... ale bez obaw... nikogo już po 22.00 napadac nie będę :wink:

Dobrze będzie, kochani, najgorsze za kocińskim...
a ja niniejszym odkolegowuję się od wątku... i już nie brużdżę...
a Państwo Szanowni... w tym większość to Panie Szanowne :mrgreen:

tyż muszą galopować do innych foczastych nie foczastych, kociastych i nie kociastych bid...
Odmeldowuję się
I tylko profilaktycznie łapska zaciskam

Ku chwale kociastych :kotek:

Uuuuuffffff....

a już myślałam, że nic z tego nie będzie....
Piękny kocio! :1luvu:

Jego Puchatość Klusek

cudownie! bardzo sie cieszymy

napewno sie przyzwyczai, musi obwąchać i zorientować sie w otoczeniu no i zostać wymiziany zasadniczo przez panią Anie

Femka, ja nie chce już niepokoić Pani Ani wiec proszę przekaż jej że ja sie jutro bede starała dowiedzieć o wszystko u lekarza, jak mi udzieli wiadomości to prześle smsem co kotkowi było aplikowane w zeszly tygodniu. jak lekarz nie zechce mnie poinformować jutro to w poniedzialek załatwie to przez fundacje.
miziajcie, grzejcie nieboraczka, bo tego mu najbardziej brakowało!

meksykanko, Reniferze, wielkie, wielkie podziękowania i ukłony.

3ewelinko, przekażę. Teraz i tak nic do Ani nie dotrze, bo siedzi z kotem i świat nie istnieje :lol:

Klusek z pasją od kilku ładnych minut udeptuje swoją pańcię :twisted:

Biały kocurek ma DOM! jest transport i wielkie szczęście! :)

Kto przegląda forum