Koty już nie w małej klatce.Nikon, Afra i Miszka w domkach !

Ok. godzinki 21.00 będą

czekamy uzbrojeni po kokardy

Ewar to normalne, że tęsknisz

wiem jak to jest..

także się denerwuję,zaglądam co chwilę z doskoku....

Są

to nie są koty

to są małe puchate misie :1luvu:

ja jeszcze takich nie miałam, owszem były i rude i długowłose ale takich niedźwiadków to nie widziałam, zdjęcia nie oddają tego.
One takie plaskato brytkowe, zwłaszcza Nikonek, tż każe zostawiać rudego :evil:

tak jak kiedyś Sibisia, do tej pory mi wypomina, że oddałam
a ja bardziej te czarne.
Napiły się, nie zjadły jeszcze tylko się kręcą, zwiedzają, Nikon w kuwecie dłuuuugo siurał :wink:

Ewar dziękuję za wyprawkę :1luvu:

Jaga za zastrzyk finansowy :1luvu:

za transport :1luvu:

za wszystko :1luvu:

będę pisać.

Sherina to ja dziękuję :1luvu:

wiem że będziesz o nie dbała :1luvu:

to były taki bidulki :1luvu:

To ja jeszcze raz dziękuję wszystkim :1luvu:

Strasznie pusto bez tych maluszków.One są kochane :1luvu:

Nikon był niedźwiadkiem, schudł przez chorobę, ale już nadrabia.Wrócił mu apetyt.Misza jest łobuziakiem, wszędzie go pełno, a Afra jest kocią damą.Ona jest delikatna bardzo.Tak się cieszę, że będą miały swobodę, przykro mi było je zamykać, były takie zadowolone, kiedy mogły spać na kanapie.Podchodziły do mnie na chwilę, aby się pomiziać, to było takie urocze.Na pewno spałyby w łóżku, ale musiały spać w łazience :cry:

Płakać mi się chce, kiedy pomyślę, jaki los im zgotowano.One są przemiłe, Zosia mówiła, że były bardzo grzeczne w drodze.One są w pełni kuwetkowe, bardzo czyściutkie, nie będzie z nimi kłopotu.Sherina, wielkie, wielkie dzięki :1luvu:

Misza i Nikon szaleją na maxa a Afra jakby z boku, pobawiła się trochę wędką i w zasadzie tyle, po chwili się położyła na kocyku i obserwuje.
Czy ona jest taka spokojna ?

Najspokojniejsza z nich, ale boję się, czy nie zaczyna się dziać coś złego, jak u Nikona :cry:

Nie ma apetytu, ale dzisiaj bawiła się, rano ładnie zjadła, dopiero po południu zaczęła być taka bardziej ospała.

No i stało się :cry:

Afra chora, zaraziła się chyba od Nikona.Przykro mi, że tak się stało :cry:

Ewuniu, przeciez to nie Twoja wina. To normalne ze się zarazila, niestety to było dosc prawdopodobne. Wazne ze Nikon szybko zwalczyl wirusa i z Afra na pewno tez tak bedzie :ok:

Spokojnie, Ewa ja już się uspokoiłam, takie kocie dzieci są b.delikatne..
Zmierzyłam Aferce temperaturę, bo jakaś taka była nie halo, na początku myślałam, że się boi, bo nowe miejsce i dzieci. Kocinka ma 39,8 stopni

spanikowałam :oops:

zjadła conwa 25 ml strzykawką, zaraz dam pić..idę

Nie, te koty się nie boją nikogo, są wyluzowane.U niej już zaczynała się choroba.Ma jakiś gwałtowny przebieg,ale szybko mija.Nikon błyskawicznie doszedł do siebie.Wiem, że przy gorączce należy dużo pić, to pomaga.Boli ją pewnie gardło, nie może jeść.Picie jednak ważniejsze.

Napita, wszystkie teraz razem polegują na gąbce, w wanience mojej małej córeczki, Aferka /dla mnie to już Aferka chyba zostanie/ się ożywiła

Powiało optymizmem

Gluciki śpią razem w wanience :wink:

małe niedźwiadki, zobaczymy rano.

Dziewczyny, jesteście wspaniałe :ok:

Nawet nie chcę myśleć co by było z tą kocią rodzinką gdyby nie Wy..

Koty już nie w małej klatce.Nikon, Afra i Miszka w domkach !

Kto przegląda forum