Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 15, 2004 20:51

nan - tule mocno Ciebie i Lunka
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 15, 2004 21:29

Siedze i czytam watki na temat i uspokajam sie nieco... Moze to tylko klaczki? Ale czy to mozliwe zeby kot po 8 latach nagle zaczal miec tego typu sensacje? Nigdy sie nie przytkal, nigdy nie wymiotowal wlosami, nic z tych rzeczy... Wiec nie wiem...Zdjecie trzeba zrobic i tak bo Lunio ma dosc wyrazne szmery w tchawicy (zwlaszcza) i w pluckach wiec nie mozna czegos zlekcewazyc jak cos sie takiego pojawilo...Ale moze to nie zaden dramat. Tylko spokojnie.... :wink:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw gru 16, 2004 20:50

Hmmm no i tak: zdjecie zrobione, w opisie specjalnie nic nie a, jakies deformacje w obrebie mostka tylko. Pluca i tchawica weglug nich ok, ale jeszce wet musi obejrzec zebym mogla sie calkiem cieszyc... :?
Lunek nie czuje sie zle, dzis wprawdzie po poludniu spi ale nie widac po nim, zeby sie cos b. powaznego dzialo...Krztusi sie jednak nadal, czasem zas tylko glosniej jakby przelyka sline, wyciagajac szyjke do przodu- tak jakby cos tam draznilo. W zasadzie dzieje sie to glownie kiedy spokojnie lezy czy spi...(?) Martwie sie, wetka zreszta tez bo u Lunia dziwne rzeczy wciaz sie dzieja...ma dostawac teraz Bezopet czesciej, robimy badanie kupki... czy ktos mial podobne problemy z kotem? Prosze, powiedzcie ze chociaz TO nie jest nic powaznego i minie....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw gru 16, 2004 20:57

Biala kaslala jak miala robale... na reszczie sie nie znam, wiec nic madrego nie powiem :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88200
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw gru 16, 2004 22:20

nan nie odebrałaś mojej odp. na pw :idea:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw gru 16, 2004 22:25

Nan, dopiero teraz przeczytalam...

Moze jelitka mu slabiej pracuja i dlatego? jak dla mnie, to typowe objawy zaklaczenia :wink:


trzymam :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw gru 16, 2004 23:00

Nan, a czy wykluczono, ze te dusznosci moga miec cos wspolnego z serduchem? :?

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw gru 16, 2004 23:14

a astma? pewnie wykluczona skoro zdjecia wet ogladal...
Biedny Lunek...

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw gru 16, 2004 23:59

Serduszko Lunio ma chore, owszem, ale wetka od razu w poniedzialek EKG zrobila, nic nowego sie nie pojawilo. Astma tez raczej nie, on sie bardziej krztusi niz ma dusznosci... Na razie mamy odklaczac intensywnie, ewentualnie odrobaczyc. Kiedy jemu cos sie dzieje to ja juz normalnie w panike wpadam :oops: ale jego wetka tez od razu kazala rtg robic, ogladala go na wszystkie strony- dopiero teraz w sumie powiedziala, ze nie wyglada na nic powaznego...Uch, co ja sie z nim mam :?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 17, 2004 16:57

Nie no, juz nawet nie wiem czy smiac sie czy plakac 8O Odebralam wyniki moczu: bialko 25 mg%, ciezar 1.020, liczne krysztaly szczawianu wapnia :!: WRRRR :evil: Waleczkow na szczescie niet, krwinek niezaduzo, stosunek b/k w normie. Wetka kazaka Lunka poplukac tzn. popoic wiecej oprocz kroplowek, dac wiecej Phytophale...I miec nadzieje ze sie wyplucze i ze ten bialkomocz stad...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 17, 2004 18:51

Lunek przed chwila znow sie krztusil... ma to w zasadzie tylko wtedy, gdy spi sobie. Nagle zaczyna wyciagac glowke i charczec, wyglada to troche jakby wymiotowal, troche jakby sie krztusil...Mocno pracuje mu brzuszek, jakby chcial cos "wyrzucic" z siebie...Trwa to chwile. Nie wiem co sie dzieje, nasza wetka tez nie... Jest odklaczany, odrobaczany...To trwa juz tydzien, ostatnio krztusi sie codziennie, czasem pare razy.
Od wczoraj jest bardziej apatyczny ale wczesniej w ogole nie bylo widac, ze cos nie gra. Zaczynam sie znowu bardzo martwic i bardzo bardzo chcialabym wiedziec, co sie dzieje i co zrobic....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 17, 2004 22:46

:(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt gru 17, 2004 23:00

Borys tak pokasłuje, ale u niego to kłaki :roll: Fakt, ze raz tak sobie podraznił krtań tym kaszlem, ze skończyło sie stanem zapalnym, ale normalnie to tylko sobie troszke pokaszle (wlasnie zazwyczaj podczas snu go to drażni), wykaszle włosa i jest ok.

Trzymam kciuki za Lunka! :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39523
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt gru 17, 2004 23:02

No nic nie wymysle :-(
Kciuki trzymam nieustajaco!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88200
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 19:36

Luniaczek czuje sie dzis calkiem dobrze, chodzi sobie, mrauczy, nawet chwilke biegal z przedpokoju do kuchni :) Nie krztusil sie od przedwczoraj, nie jest wprawdzie dobrze (nie minelo :? ) ale chyba lepiej :D Plucze sie ladnie tzn. dostaje wiecej pic i siusia 3 razy dziennie, ale sam z siebie i jest ok- mam nadzieje ze sobie szczawiany precz pojda :twisted: I w ogole ze jakos sie ulozy, na razie wciaz zbyt duzo sie dzieje, aby myslec o mielografii- nikt mi nie znieczuli kota z takimi wynikami i jakimis szmerami nie wiadomo gdzie :?
Czekamy wiec i mamy nadzieje ze przez Swieta Lunio odpocznie, odstresuje sie...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 60 gości