Pakt Czarownic XXXIII

[AniHili]

Vill, koty jeżdżą za darmochę. Nikt nie powinien się czepiać, nie ma żadnych zakazów przewożenia zwierząt komunikacją. Oczywiście transporter.

Tak naprawdę każda spółka komunikacyjna ma własne przepisy, ale jeśli zwierzak jest w transporterze i nie może zrobić w żaden sposób szkody innym pasażerom to nie ma podstaw do czepiania się. Biletu też nie wymaga, bo równie dobrze bilet trzebaby było zakupić np.dla walizki

[Maupa]

Czy ktos wie czy mozna przewozik koty autobusem? Jest jakis przepis na to? Czy za kota w transporterku trzebs placic?

to masz (i musisz mieć) wyszczególnione w regulaminie przewozu środkami komunikacji zbiorowej - powinny być wywieszone w każdym autobusie. jak kot ubrudzi pojazd lub ucieknie Ci i coś zniszczy, to mogą Cię wyprosić ze zwierzakiem, ale póki siedzi w transporterze i się paczy, to nie ma podstaw do tego, żeby Cię wyrzucać czy wlepiać mandaty. wożę autobusem, znajoma tramwajami, nigdy nie było problemów

[villemo5]

Pytam, bo szykuje mi sie wyjazd z Ula do DS. Samochodem to ponad stowa. Jeden taki wyjazd juz mialam tydzien temu. Kombinuje jechac autobusem zeby zaoszczedzic bo powrot mam juz "za darmo." O domku Uli napisze jak juz bedzie zalatwione

[Maupa]

przyjaciel przewoził psiaka mniejszego od kota na linii Kraków-Katowice - i wystarczyła smycz. w pociągu musiał kupić bilet i wyszło drożej, niż ulgowy studencki , w busie to zależy od przewoźnika: niektórzy jednak nie wpuszczają zwierzyny na pokład, inni na Twoją odpowiedzialność i bez opłat. najlepiej zapytać. ale nie powinno być problemów

[villemo5]

No to raczej postanowione - jedziemy autobusem. W niedzielę ta wyprawa. Uprasza się o kciuki, żeby przebiegła pomyślnie.

No to zostanie mi jeszcze chory Gutek do wyleczenia, potem szczepienia, kolejne odrobaczenie i już można domku szukać...



Dziś będąc na spacerze na jednym z podwórek słyszałam straszny krzyk jakiegoś zwierzaka... Ja na spacery chodzę późno, gdy jest już ciemno. Jednak slysząc ten krzyk dziarsko wkroczyłam na to ciemne podwórze z okrzykiem "co się tu dzieje??" Zamknęły się drzwi do jakiejś szopki/garażu i po chwili krzyk zwierzęcia ustał... Bałam się dociekać co się tam wydarzyło. Ten krzyk nie zwiastował nic dobrego. Myślę, że na jakąkolwiek pomoc mogło być za późno... Bo czemu to zwierzę tak szybko przestało krzyczeć? Co miałam zrobić na ciemnym wiejskim podwórzu, jak nawet telefonu nie miałam ze sobą?

[Villentretenmerth]

Cześć Czarujące. Wiecie jaki dziś dzień? Wg. Tofielda - 17. listopada to Dzień Czarnego Kota!

[Mulesia]

Cześć Czarujące. Wiecie jaki dziś dzień? Wg. Tofielda - 17. listopada to Dzień Czarnego Kota!

Nasze koty mają dziś swoje święto

[kussad]

Wszystkiego najlepszego Nasze Koteczki!

Podczas podróży często trzeba transporterek trzymać na kolanach. Dobrze jest założyć szelki i mieć ze sobą jakiś wkład na zmianę w razie gdyby koteczek np. załatwił się albo miał inne problemy, typu choroba lokomocyjna, które rzadko ale mogą się zdarzyć. Moje spokojnie wytrzymywały podczas podróży a nawet jeśli jechaliśmy cały dzień wystarczyło wysadzenie podczas spaceru.
Powodzenia i szczęśliwej podróży

[Asia_Siunia]

Cześć Czarujące. Wiecie jaki dziś dzień? Wg. Tofielda - 17. listopada to Dzień Czarnego Kota!

Nasze koty mają dziś swoje święto

kocie zdrówko.

Wczoraj po pracy do weta po Franka i podwiozłam go do domu jednej pani sprzątaczki z firmy- nikt inny nie miał wolnego week aby się nim opiekować...Mam nadzieję, że daje radę (dobry znak bo nie dzwoni), w domu szybki obiad i jazda do kina, z kina wróciłam po 23 i próbowałam obejrzeć Blitz ale padłam i wstałam dziś po 11 . Nie wyjęłam wczoraj mięsa z zamrażalnika więc dziś na obiad pierogi z mrożonki...

[villemo5]

Baska mi sie pochorowala... Ropieje jej oko a rano rzygala.

[Petka]

Doberek Czarowne w niedzielę.

Villemo jak Basia?

[villemo5]

Basia nieco lepiej. Oby tak zostało. A mała Ula dojechała szczęśliwie i już jest w DS.

[joarkadia]

Panienka Karina zrobiła pierwszy kroczek

[Asia_Siunia]

Panienka Karina zrobiła pierwszy kroczek

GRATULACJĘ dla małej tuptającej Czarodziejki

Vill...jak po wizycie o zębologa?

[villemo5]

Żyję...
Wczoraj mimo boleści musiałam się stawić w pracy. Ale nie na cały dzień.
A dziś juz normalnie zapitalam.
Pan doktor to naprawdę fachowiec - usunął mi zęba raz dwa... Ze strachu 3 razy siku byłam przed wejściem do gabinetu. Szczęka boli - trudno co robić, ale będę żyć.

Basia jakby nieco lepiej. Mały gutek doskonale - jeszcze 2 dni antybiotyku przed nim. Śpi z nami w łóżku skubaniec. Za domkiem się pilnie rozgladamy.