Z piekła rodem... Foster ['] Fotki od s. 94 :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lis 15, 2012 12:29 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Ja od razu wzięłam dorosły dwupaczek i ani przez chwilę nie pożałowałam :D Kotki ładnie zajmowały się sobą. Jedna była nakolankowa, druga wręcz przeciwnie. Z dołączeniem trzeciego kota nie było problemu. Kocur to siła spokoju i - mimo, że sporo większy i silniejszy - w miarę łagodnie ustalił stadny porządek. Problem pojawił sią z kolejnym kotem (za załozenia tymczasem). Dopóki był chory jakoś sie kręciło, ale kot z czasem wyzdrowiał. No i się zaczęło. Pół roku trwało ponowne ustalanie domowych porządków. Pomogła nam behawiorystka, trochę ćwiczeń, czas i ... strzyżenie. Ten czwarty był persem i pewnie reszcie stada wydawał się dużym dziwolągiem. Po "zmniejszeniu" kota relacje uległy poprawie. Doprowadzenie czwartego kota do zdrowia, a następnie ułożenie relacji kosztowało tyle kasy, czasu i wysiłku, że z tymczasa stał się rezydentem. Za duża inwestycja, żeby się pozbyć :mrgreen: No i tak tymczasowanie skończyło się, zanim jeszcze poważnie się zaczęło :D
To tyle w temacie wielokotowatości i dokocenia stada z punktu widzenia laika :D

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46


Post » Czw lis 15, 2012 12:36 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Małe, malenkie koty staram się puszczać do domu gdzie jest drugi kot.Lub rozmawiam o dwupaku wpierw dowiadując się ile i jak pracują, jak z domowym rytmem dnia i takie tam. Przedstawaim wyższośc parki nad samotnym dzieciakiem.Dom może zgodzić się z tym lub nie.Ale koci dzieciak nie koniecznie musi być szczęśliwy jak kilkanaście godzin sam będzie dulczł.
Ale wszystko zależy tak na prawdę od rozmowy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 15, 2012 12:50 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Szalony Kot pisze:A Hultajowy pan ciągle nie zdecydował się zadzwonić zamiast zasypywać Cię wiadomościami?

Przestał mnie zasypywać wiadomościami, chyba skutecznie spławiłam :twisted:
Nie szkodzi, miałam wrażenie, że odpowiedzi na maila wyszukiwał w necie, żeby poprawne były.
Nie jestem genialnym psychologiem i niekoniecznie udałoby mi się to wykluczyć w rozmowie osobistej, ale jestem kobietą i mam większe szanse jak se pogadam :mrgreen:

Rozmowę nt. jedynactwa proponuję skończyć, bo nie będę tłumaczyć, co miałam na myśli pisząc poprzednie posty :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 15, 2012 13:11 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Oki, rozumiem, o co Ci chodziło. Napisałam o swoich swoich doświadczeniach, absolutnie bez zamiaru krytyki albo co tam jeszcze. Masz ogromne doświadczenie i wiedzę, a mnie pozostaje jedynie podziwiać i szanować :D

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Czw lis 15, 2012 16:51 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Spoko, w sumie wszystkie dotychczasowe koty (poza Marką i Kreacją) wydałam na jedynaki ;] a że się potem wszyscy dokocili to inna sprawa ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lis 15, 2012 17:18 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

No nie wszyscy się dokocili :roll: :roll: :roll:
Niektóre Twoje tymczasy dokacają się same :twisted: A przynajmniej próbują ;)
Ale ja właśnie o tym mówię - że najlepiej, jak ludzie sami dojdą do tego, ile chcą mieć kotów, niż przekonywać kogoś kto przekonany nie jest.



Na nic nie mam dziś czasu.
Napisałam b. długiego posta, ale nie wiem, czy chcę go zamieszczać.
Ostatnie słowo w temacie - ASK@, maleńkich też nie oddaję samych, dlatego Humbug z Hulaką poszli razem.
Pani dostała ultimatum, że albo czeka do 3 m-ca, albo bierze parę. Dostała też tyle czasu na przemyślenie, ile potrzebowała.
Zdecydowała, jak zdecydowała i jest zadowolona, ale ja wcale nie jestem przekonana, że to jest dobra metoda.

Mam dziś jakiś koszmarny dzień - mnóstwo telefonów, w tym 2 o nowych kociakach. No i co ja mam zrobić? Do kogo odesłać?

Pan od Hultaja znowu się uaktywnił. Chyba go spławię dosłownie, bo mam dość.
Wisi masa nieodpisanych maili, w tym służbowe mniej istotne, a ten sobie będzie klikał tygodniami zamiast zadzwonić i wyjaśnić raz a dobrze :x
Mam dość wszystkiego.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 15, 2012 17:23 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Mamysz co i rusz przyprowadza sobie panów do domu :twisted:

Nie martw się, mi dzisiejszy dzień śmignął po prostu. Jest 17, a ja nic nie zrobiłam z tego co mam sobie rozpisane :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lis 15, 2012 17:25 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Ja właśnie skończyłam robot i wychodzę. Pół godziny po czasie :x

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2012 10:34 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Houdini w DS ;) Powodzenia w nowym domu dzieciaczku :ok: :ok: :ok:

Mam nadzieję, że szybko się dogada z psiurem i będą razem szaleć i przytulać się :)
Na razie warczy na psa, to i pies warczy na niego (machając ogonem).
Houdini zresztą warczy na psa tak, jakby warczał na obcego kota - bez wpadania w dziką panikę :)
Aaaa.... pies jest Paluchowy ;)

Nowe gnojki znowu srają. Skończył się mięsny conv, dostały co innego i natychmiast znowu się leje :( Ze wszystkich, nawet z Kory.
Czyli muszę się zaopatrzyć w większą ilość, dopóki na prostą nie wyjdziemy.
Biedy są straszne.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt lis 16, 2012 11:32 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

Niom, ja też lubię :)
Z Kłaków został Hultaj, który coś nie ma szczęścia do ludzi :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2012 12:10 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

:ok: za aklimatyzację.

I za srajdki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 18, 2012 17:46 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

OKI pisze:Houdini w DS ;) Powodzenia w nowym domu dzieciaczku :ok: :ok: :ok:

Mam nadzieję, że szybko się dogada z psiurem i będą razem szaleć i przytulać się :)
Na razie warczy na psa, to i pies warczy na niego (machając ogonem).
Houdini zresztą warczy na psa tak, jakby warczał na obcego kota - bez wpadania w dziką panikę :)
Aaaa.... pies jest Paluchowy ;)

Nowe gnojki znowu srają. Skończył się mięsny conv, dostały co innego i natychmiast znowu się leje :( Ze wszystkich, nawet z Kory.
Czyli muszę się zaopatrzyć w większą ilość, dopóki na prostą nie wyjdziemy.
Biedy są straszne.

Hurra :1luvu:

A o Hultaja się nie martw i on znajdzie swojego amatora :) A jak z Witem, Witalisem i Mironem? Nie wiem czy coś ominęłam ;)

Chcę wystawić bazar ogłoszeniowy, reflektujesz na zastrzyk finansowy? :piwa:

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Pon lis 19, 2012 9:57 Re: Z piekła rodem... Foster ['] Nowe kocięta :( s70, foty s

_ogonku_ :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Czy reflektuję? Cholera, taka się pazerna ostatnio zrobiłam, że biorę wszystko :oops:

Gnojki w weekend 41 zeta - krople do oczu i linomag do zadów.
Jeszcze muszę się zaopatrzyć w chusteczki dla niemowląt jakieś; manusan, bo weekendowa kąpiel zużyła prawie cały zapas, a juz widzę, że będziemy to powtarzać; żarło porządne dla srajdów, bo na razie wszystko przez nie przelatuje poza mięsnym convem :?
To tak na wstępie.
Nie wiem, co bachory jeszcze wymyślą :|
Po kąpieli były czyste przez jakieś pół dnia - w nocy postanowiły się obsrać po uszy (dosłownie) z powrotem :(
Tyle tego, że odmoczyłam kołtuny, strupy i pozasychany syf, wszystko pod spodem poodparzane.
Na szczęście migiem załapały, że smarowanie dupek przynosi im ulgę i same się nadstawiają.
Mam wrażenie, że nawet w ciepłej wodzie miło im się siedziało - problemy się zaczęły przy płukaniu i wyżymaniu dopiero :mrgreen:


Po za tym wróciło Wit, Witalis i Kulokot kaszlą, Hultaj ma jedno oczko bardziej :roll:
Weekend jak weekend.
Telefon był jeden - dom wychodzący dla 8-10 tygodniowego kotecka :twisted:
Przy czym pani mnie zaczęła opierdzielać, że nie chcę skorzystać z jej wspaniałych warunków, zanim dałam radę dojść do głosu i ją poinformować, że kotecków w tym wieku nie posiadam :twisted:
W związku z opierdzielem na wstępie nie chciało mi się już nic więcej tłumaczyć i był to najszybszy sposób zakończenia konweracji :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 23 gości