Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 14, 2012 19:40 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Dobrze by było żebyś jednak wrzuciła zdjęcia obydwóch tych kotków.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24454
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro lis 14, 2012 22:59 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

mziel52 pisze:Kot w nowym dla siebie miejscu robi systematyczny ogląd pomieszczenia, krok po kroku, kawałek po kawałku, sprzęt po sprzęcie. Jeśli on tego nie zrobił na początku, to znaczy, że je znał.


Zgadzam się. Nowy kot ostrożnie, powoli sąduje sytuację. A ten idzie do łazienki, bo wie że tam stoi kuweta. Dobrze, że się kot znalazł przed zimą! :kotek:
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 23:42 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Strasznie to dziwne, naprawdę. Jakie jest prawdopodobieństwo że w sąsiedztwie złapie się klon poszukiwanego kota? W dodatku kota który wchodzi do domu jakby tam był od zawsze, do ludzi których wydaje się znać, bez łapoczynów ze strony rezydentów? I jeszcze ta plamka...Jeśli to Sauron to może się zachowywać ciut inaczej. Pewnie przez te kila miesięcy przeżył więcej niż w ciągu całego swego życia a to zmienia. Pewnie miał szczęście załapać się na jakąś wypasioną stołówkę albo gdzieś zabłądził i ktoś go zgarnął? Almare, wrzuć proszę fotki!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro lis 14, 2012 23:44 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Koty tyją od marnej karmy, zawierającej dużo zboża.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lis 14, 2012 23:50 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Dotąd nie wiedziałam co o tym myslec - bo zgadzam się z tym ze kot w nowym miejscu zachowuje się inaczej no ale te róznice.... jednak odnaleziona plamka w uchu to naprawdę argument. I nie ma znaczenia że nie pamiętasz w którym uchu miał tę plamkę Sauron. A o jaką plamkę chodzi? Ciekawa jestem czy moje czarne pannice mają takie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 15, 2012 0:52 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Mój Dilu ma plamkę 8) Białą, taką depigmentacje na uszku. Natomiast to co mnie zastanawia, że różnice które widzi Almare nie dotyczą urody kota- że np. ma inne uszy, inny rozstaw oczu, inny pysio, profil, pućki, łapki...itd..oba koty różni w tej chwili tylko tusza i pierdółkowate spojrzenie...rany! Toż to nic! Czarne koty są do siebie podobne ale nie aż tak!
Pytanko odnośnie chipa-czy był sprawdzany tym samym miejscu gdzie był zakładany? Czy po założeniu był sprawdzony?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 15, 2012 1:08 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

z chipem moze byc baaardzo róznie.
Przyszła mi dziwna mysl do głowy - może z racji pory - a moze by zapytac jasnowidza czy to jest Sauron? :D genialne? :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 15, 2012 2:07 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Mam przejmujące przeczucie, że to Sauron. Nie można oczekiwać od kota po kilkumiesięcznym gigancie, że będzie taki sam jak przed, że go to nie zmieni. Zmieni. Kiedy moje koty przed laty jeszcze wychodziły pamiętam jakie zakręcone wracały po kilkudniowych wypadach, jakie miały spojrzenie. Sauron nie ma spojrzenia popierdółki bo na wolności nie mógł sobie na bycie popierdółką pozwolić! Ktoś go dokarmiał. Dla mnie proste. Jak Almare wpadnie do głowy szukanie rzekomego właściciela to jeszcze zgłosi się ten co kota dokarmiał przez ostatnie miesiące, nie puści o tym pary z ust i pozamiatane a Almare dalej będzie szukać swojego kota którego już miała! Horror! Wypuszczenie go z powrotem to już w ogóle poroniony pomysł...i okrutny. Poza tym Almare zwinęła tego kota ino mig, bez wątpliwości, bez przyglądania się...dopiero trefny chip zasiał ziarno niepewności-może niepotrzebnie...trzeba wierzyć swojej pierwszej myśli. Tu więcej jest plusów niż minusów za tym, że to Sauron... :roll:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lis 15, 2012 8:53 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Nie mogę zrobić zdjęć bo czarnulek prawie cały czas śpi. Probuję, ale zanim wezmę telefon żeby zrobić zdjęcie to on zdąży się zwinąć w klębek i zasnąć. Ale jak wracam do domu to wita mnie radosne miau, jakby chciał mi powiedzieć "dzień dobry". Wczoraj wieczorem zjadł już w kuchni z dziewczynkami i znowu poszedł spać. Zainteresował się też łóżkiem. Zaczyna za mną chodzić po mieszkaniu. Ta plamka w uchu to po prostu plamka pigmentowa. Jeżeli chodzi o jego wielkość to też mam kiepskie porównanie bo w domu są dwie dziewczynki: 2letnia Sheela i półroczna Arya, więc one nawet łebki maja mniejsze. Łapoczynów nie ma, ale trochę na siebie powarkują i syczą. Jedynie Arya go zaczyna zaczepiać do zabawy. Pacnie łapką a potem sama syczy. Zabawna jest :). Jest jedna rzecz, która mogłaby mnie upewnić ponad wszelką wątpliwość, że to Sauron i na to będę czekać. Jak kiedyś przyjdzie do mnie do łóżka i zaśnie wtulony we mnie to będę pewna na milion procent. Chociaż to wcale nie musi nastąpić bo taki gigant często zmienia kota. Nosek ma trochę inny profil (był bardziej prosty a teraz me lekkiego garbka- jak jego mama bo znam jego mamę). Jednak jego spojrzenie coraz częściej mówi do mnie, że to Sauron. Bo jeśli nie Sauron to jakiś magiczny zbieg okoliczności. Jedno jest pewne, los mi zesłał cudownego kota i nawet jeżeli to nie Sauron to ten kotek ze mną zostanie. Moje serducho nie potrafi go nie kochać :)...Ten kotek ma w sobie magię. Tak, jak Sauron :)...
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Czw lis 15, 2012 9:22 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 15, 2012 10:32 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Ciesze sie, ze to najprawdopodobniej Sauron i ze kota zatrzymujesz :ok:
Mimo wszystko bardzo prosze sprawdz jeszcze raz czipa tam gdzie byl robiony - czytalam o wielu przypadkach, ze z roznych powodow czip sie "psuje" - ale mozna go ewentualnie wykryc, ze sam czip jest ale "nieaktywny" - on sie nie mogl rozplynac :roll: ale mogl sie przemiescic, z powodu np. urazu, lub byc troszke nieumiejetnie wszczepiony, kot przytyl itp. To jest wazne aby miec pewnosc w 100%, ze Sauron nadal nie jest na "wolnosci".
Poniewaz o takich przypadkach czytalam i ogladalam jakis program w ktorym to bylo poruszane dlatego wydaje mi sie, ze to warte sprawdzenia :ok:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Czw lis 15, 2012 15:46 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Aniu, kot po przeżyciach musi odreagować, odespać, przecież to cztery miesiące, ile może się przez taki czas wydarzyć?
A już tak na marginesie, gdyby się kiedyś okazało, że to nie Sauronek, w co wątpię, ale gdyby założyć taką wersję i jakimś cudem znalazłby się kotek, który Sauronem by był, to zapewniam Cię, że to żadna różnica mieć trzy czy cztery koty :ryk: :ryk:
Piszesz, że ten kot ma w sobie magię, to dokładnie tak jak jest z moją odnalezioną zgubą, to się czuje i to jest wyjątkowe, dlatego uważam, że to jest Twój ukochany Sauron.
Pewnych rzeczy, tych eterycznych i nienamacalnych, nie da się ujać w żadne ramy czy reguły, to się tylko czuje.
Jestem pewna, że oczywiście nadal będziesz się rozglądać dookoła, ja znam to uczucie niepewności i wątpliwości. Mimo, że moja kotka ma urwane pół ucha, to ja także miałam wątpliwości, czy to ona, bo mnie znana kotka była bojaźliwa, niezaradna, stale przestraszona. I była mniejsza. Tymczasem od karmicielek dowiedziałam się, że nie wpuściła żadnego kota do swojej kryjówki, była więc sama i stawiane jedzenie było tylko dla niej. A w domu na dzień dobry pobiła się ze swoją ukochaną Babunią, nawaliła po pysku Rysia.
Dzisiaj wszystko wróciło do dawnego stanu. Rysiek ją bije, ona ucieka, Babunię uwielbia i zawsze czeka aż Babunia się naje i ona dopiero zjada resztki po niej. Mimo, że dostaje oddzielną miseczkę. tak jak to robiłam przez lata na ulicy.
Trwał jednak ten powrót do tej koteczki sprzed zaginięcia parę miesięcy.
Dzisiaj sama ją namawiam, żeby sprała Ryśka po pysku, ale niestety mnie nie słucha :wink:
Wszystko wróciło do "normy". W lutym, 25-go będziemy obchodzić rocznicę jak jest u mnie w domu.
Babuni rocznica była 22 października a na początku marca będę świętować 2 lata Rysia i Tosi.

I jeszcze coś mi przyszło do głowy. Mówiłaś mi, że sama wprowadzałaś czip Sauronka do bazy. Wydaje mi się, że wobec tego już na samym początku było coś z tym czipem nie halo.

No i już ostatnia sprawa. Chciałam w tym miejscu, publicznie przeprosić Cię za moje ataki na Ciebie na forum i na Facebooku. Długo się zastanawiałam, czy powinnam Ci tak dokuczać. Jednak zdecydowałam świadomie i z pełną premedytacją zrobić to, aby wyzwolić w Tobie pokłady złości i buntu, bo one mobilizują do działania wtedy gdy człowiek staje się apatyczny i obojętny.
I tak się na szczęście stało. Ruszyłaś ponownie "do boju" i mamy dzisiaj tego efekty.
Dlatego mam cichą nadzieję, że mi wybaczysz :1luvu: :kotek: :ok:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lis 16, 2012 10:23 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

:ryk:

cieszę się, że to Sauron.

Michelle w pęłnej formie pomyka między ogonami...

pozdrawiamy

:kotek:
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2012 12:46 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Almare, czy jasnowidz, z którym się kontaktowałaś nie mówił czasem, że ktoś Sauronka dokarmia? To by się też zgadzało...

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 16, 2012 12:53 Re: W-wa Żoliborz. Zaginiony SAURON. Potrzebna pomoc w złapa

Czarnulek dzisiaj w nocy ze mną spał !!!!!!! Przyszedł wieczorem do mnie i nieśmiało i troszkę zachęcany przeze mnie wskoczył do łóżka po czym zwinął się w kłębuszek przy moim brzuchu i mrucząc zasnął. A mi łzy popłynęły z oczu, zapaliłam papierosa, leżałam i go głaskałam. Bałam się poruszyć żeby go nie spłoszyć. W końcu jednak musiałam się poruszyć i wtedy dopiero sobie poszedł. Nie mogłam zasnąć z wrażenia. A mój chłopak wczoraj stwierdził, że ten kotek jest we mnie wpatrzony jak w obrazek. Obcy kot by się tak nie zachowywał. A mnie powoli zaczyna ogarniać coraz większy spokój. Chociaż nie mogę uwierzyć w sposób odnalezienia. Te wszystkie noce spędzone na poszukiwaniach, te wszystkie wylane łzy, histeria, jasnowidz, Delfinka, która się pomyliła twierdząc, że Sauronek nie żyje !!! Aż tu którejś pięknej niedzieli w trakcie rozwieszania ogłoszeń, odebrałam telefon o kotku. I nie dość, że ten kotek poczekał aż przyjdę a potem pobiegnę do domu po transporter to jeszcze sam do tego transportera wszedł !!! To jest wprost niewiarygodne. Nie mogę uwierzyć w to, że moja ukochana kocina jest w domku :)!!!


kajas, tak jasnowidz mówił, że Sauronek jest dokarmiany tylko zupełnie błędnie wskazał lokalizację.
Moja kocia ferajna: Sauron, Sheela i Arya :)...

Obrazek Obrazek Obrazek

Almare

 
Posty: 340
Od: Wto lip 17, 2012 6:57
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 72 gości