Witaj na forum jkanik
Jestem pewna, że kotki się dogadają z czasem, są przypadki, że koty się nie kochają ale dosyć rzadko jest to tak skrajne, że nie są w stanie razem funkcjonować w jednym domu. Większość kotów dogaduje się na tyle, że szczęśliwie sobie razem mieszkają , może nie śpią razem czy nie myją sobie uszu i czasem dochodzi do kłótni ale są szczęśliwe żyjąc obok siebie. Nie jestem ekspertem, wiem tyle czego nauczyłam się na swoich potworach i wyczytałam na forum

ale ktoś mądry poradził żeby zawsze dopieszczać rezydenta czyli Nuki bo to ona jest u siebie a Tris jest nowa, kiedy się pobiją to zawsze wynosić nowego kota a nigdy nie strofować rezydenta.
Najważniejsze, że widzisz postępy

To zawsze odbywa się straszliwie pomału ale najważniejsze że idzie w dobrym kierunku.
Polecam ci zerknąć tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110523&p=9364344&hilit=pu%C4%87ka#p9364344 To wątek mojej forumowej ulubienicy. Historia pewnie trochę inna od Twojej sytuacji ale fantastyczni Duzi, którzy Pućkę adoptowali po pewnym czasie zdecydowali się na drugiego kota i przeprowadzili niesamowite dokocenie. Pućka była uważana za kotkę jedynaczkę i terminatora a teraz ma brata bliźniaka.

Może coś z ich doświadczeń Ci pomoże pogodzić koteczki no i czyta się super
Są tu super sposoby - np jak karmili koty jednocześnie,najpierw miski w sporej odległości żeby koty tylko się widziały a potem bardzo powoli wykładali miski coraz bliżej. Oczywiście trwało to długo ale doszli do misek obok siebie i jedzących razem kotów
Może spróbować dać Nuki spanko i miseczki gdzieś wyżej żeby się nie stresowała a z czasem kiedy poczuje się pewniej i zobaczy ze nic złego się nie dzieje to nowy kot ją zaciekawi zamiast przerażać? A one tłuką się wzajemnie czy tylko np Tris Nukę albo Nuka Tris?
Koty potrzebują czasu ja zawsze sobie wyobrażam jakbym się zachowywała gdyby nagle ktoś mi przyprowadził obca osobę i kazał z nią mieszkać- no na pewno nie byłabym szczęśliwa i znielubiła l
udzia za samo pojawienie się
Trzymam kciuki za dogadanie się dziewczyn

i mam nadzieję ze będziesz tu zaglądać. Dokocenia są stresujące ale znajdziesz tu mnóstwo przypadków które zakończyły się sukcesem , tylko się nie poddawaj i do przodu:ok:
Jeśli masz ochotę to pochwal się swoimi księżniczkami i wrzuć jakieś foteczki
