Kontynuujemy jeszcze probiotyk raz dziennie, zmieszany z mokrą karmą i mam nadzieję, że problemy żołądkowe i kuwetowe odejdą do przeszłości. Na wszelki wypadek oddam też kupkę do analizy pod kątem pasożytów (już się "zbiera"
Nota bene, czytając o przyczynach luźnych stolców u kotów, znalazłam wypowiedzi lekarzy weterynarii (czyli nie na zasadzie, że ktoś sobie coś tam wymyślił), że do głównych przyczyn zalicza się pasożyty albo stan zapalny w obrębie jelit i na tę drugą przypadłość podaje się antybiotyki w połączeniu z probiotykami. Jestem tutaj nowa i nie chcę nikogo absolutnie obrażać, ale mam wrażenie, że niektórzy stawiają sobie za punkt honoru zakwestionować diagnozę/leczenie zlecone przez weterynarza i mówię to nie tylko na podstawie mojego wątku, ale kilku(nastu), które przejrzałam... Wiadomo, że zdarzają się beznadziejni weci, ale chcę wierzyć, że jadnak większość ma pojęcie o tym co robi i ich podstawowym celem nie jest wyciągnięcie z ludzi kasy... Dlatego ze wszystkimi moimi zwierzętami idąc do weta, zakładam na początek, że jest kompetentny i wie jak leczyć, a nie, że kombinuje jak koń pod górkę i ma blade pojęcie o swoim zawodzie.
Pozdrawiam serdecznie
