Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 10, 2012 10:52 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

mialam ochotę o 6 rano napisać posta pełnego jadu jak bardzo mam ochotę ukręcić łeb Edkowi, ale mi przeszło trochę :P ale on to jest maruda straszna, nie wiem po co on tyle miauczy, mnie juz czasami jak słysze ten odgłos to... :twisted: albo stoję i coś robie przy umywalce/zlewie a ten siedzi za mną i gada gada gada gada :P takimi mruko-miaukami, rozbraja mnie wtedy xD moj wspollokator naoglądał się kiedyś jakiś bajek o gadającym psie (http://www.youtube.com/watch?v=Gh4fz7EFx-M) i mówi teraz, że Edek najadł się takiej literkowej zupy :ryk:

w każdym razie chciałam już go szmyrgnąć przez okno jak już wstanę, ale się obudziłam i no...
Obrazek

nie dało się

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 10, 2012 12:06 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Chyba wybiorę się porwać biednego Edzia. Pomówienia! To taki kochany kotek!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lis 10, 2012 12:44 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

kochany jak śpi :twisted: a od wczoraj tylko miauczy :p
nie no, nic mu nie ukręcę :wink:

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 10, 2012 15:34 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

saintpaulia pisze:Chyba wybiorę się porwać biednego Edzia. Pomówienia! To taki kochany kotek!

ide z toba! Edziu, koffam cie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon lis 12, 2012 7:27 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

hahaha, a bierzcie go! :)

bosz, dzisiaj od północy siedzę i odpisuję na smsy/facebooka/twittera :P tylko smutne jest to, że ludzie nie wysilają się i piszą mi 'najlepszego' bądź 'stówka' :ryk:

zastanawiam się dlaczego kot mi jest marudny od paru dni, zdecydowanie bardziej sie rozgadał, szuka mojej uwagi... wszystko jest normalnie o_o może to dlatego, że zgubił piłeczki, które go absorbowały, a teraz ja muszę wyrabiać normę za nie ;p uch, muszę się wybrać po jakieś nowe. póki co kulka z papieru musi mu starczyć.
u mamy w ciągu 20 minut zgubił 3 myszki :roll:

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 12, 2012 14:41 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

W takim razie: Wzystkiego najlepszego, zdrowia, kaski, dużo wolnego czasu, egzaminów zdanych, jak z płatka, zdrowego i nieupierdliwego kota, dokocenia w przyszłości, szczęścia w miłości i tak dalej i tak dalej i tak dalej. :mrgreen:

A wszystko z Edim OK? Apetyt, kuwetka? A może dorasta i to coś na rzeczy? Chociaż moja Pri też jęczy ostatnio bardziej i chce na ręce, i chce by jej porzucać i chce żeby jej znaleźć natentychmiast... Sezon upierdliwości. :D
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon lis 12, 2012 15:48 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

dziękuję :D

Apetyt... Suche chrupie jak oszalały, a puszki są teraz BE. Kuweta normalnie, może mniej qpali robi od kiedy nie tyka puszek... Z rzucaniem to u niego zawsze, on sam się bawić nie lubi... ale rykliwy to się zrobił ogromne, takie arie wyśpiewuje z rana, że ojojooj.

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 12, 2012 21:12 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

a ja ci zycze tego, czego Ty sama sobie zyczysz :) Sama najlepiej wiesz, czego Ci potrzeba :)
Ale przede wszystkim zdrowka :piwa: jak tego zabraknie nic nie bedziesz w stanie zrobic, na nic majatek, studia, na nic najlepsza na swiecie praca... To wszystko jest nic nie warte jak nie ma zdrowia :)

no i troszke spokoju od kociego chlopaka :D :ryk: :wink:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro lis 14, 2012 13:39 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

czesc urocze czarnidelko :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro lis 14, 2012 16:58 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

nie mam siły na niego. dzisiaj od 6 do 8 rano miauczał... :p

przed chwilą jak odrabiałam zadanie na ćwiczenia to znikąd rzucił się na moje ręce z zębami, myślałam, że go nie odczepię. próbowalam wsadzic mu palec do pyszczka, odciągnąć za kark, krzyknęłam, a on z taką wściekłością w oczach dalej... w końcu wzięłam go takiego wijącego się przytwierdziłam unieruchomionego do podłogi i zajął się uwalnianiem, posiedzialam z nim chwilę póki się nie zmęczył i nie zaczął dyszeć i teraz leży spokojnie obok i zajął się myszką, ale to trauma była.
jak jest dobrze, to jest miły i się łasi, a potem nagle takie akcje...

Lilka mi podpowiada, ze to może zęby, Edek ma teraz 4,5 miesiąca, to już czas?

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 17:01 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

spraw mu towarzystwo, dokoc sie

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro lis 14, 2012 17:15 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Ja mam dokładnie takie same akcje:)) I zauważyłam że on czasem aż miauczy i piszczy jak mnie gryzie a dzis to łapami objął moją rekę żebym nie uciekła i gryzł z takim zapamiętaniem że musiałam sie na siłe wyrywać bo wyżywał się na mojej rece jak na gryzaku xD

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 14, 2012 17:44 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

latwo sie mowi o dokoceniu, mowilam już tyle razy, że w obecnych warunkach nie mogę.

ja się nie daję ogryzać, niech sobie nie myśli :p

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 18:31 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Moje dziewczyny nie miały nigdy aż takich akcji. Nawet tymczasy nie atakują. Czasem zastanawiają się, czy nie dziabnąć ręki miziającej brzuszek, ale zawsze tak pytająco patrzą najpierw w oczy. Wtedy ja robię najwyraźniej wystarczająco groźną minę i one rezygnują nim jeszcze zaczną.
Może to dlatego, że na sobie się rozładowują?
Ale z drugiej strony Brawurka nigdy nie miała taki zapędów, ani wobec nas, ani wobec suniek, a troszkę czasu była jedynaczką.

Koczi, jak zaatakuje, to nie wyrywaj ręki. Wręcz przeciwnie dociśnij do niego i tak jakby rozluźnij. Bo w kocie każda próba uwolnienia się pobudza jeszcze instynkt łowczy. Jednocześnie spróbuj pstryknąć go w ucho, syknąć, warknąć, wsadzić palac odrobinkę w gardziołko. Ale to wszystko szybko i sprawnie, bez szarpania. Powinien odpuścić. Jak masz go gdzie izolować, to po takiej akcji na 5 min. do, jak ja to nazywam "karceru". U nas to koci pokój, z którego chętnie korzystają, ale kiedy to jest kara i drzwi zamknięte, to się wyciszają i coś tam to główki dociera. U nas Gaja zalicza odsiadki a napady na Zuzię. Pomaga.
Oczywiście to tylko takie domowe porady. Piszę o tym co skutkuje w naszym przypadku. :oops:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro lis 14, 2012 18:37 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

koty podobno nie znosza zapachu cytryny o ile dobrze pamietam... moze wiec skrop sobie rece cytryna, moze to cos zdziala i odstraszy mlodego

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Hana i 33 gości