Kida, Eustachy i Mieczysław w nowych domkach... :)

Dorotko, a widziałaś Ty kiedykolwiek bolończyka??? to pies niewiele większy od Kreta, a na pewno mniejszy od Cygana

A widziałaś setera gordona?A owczarka alzackiego?To duże psy.Moi znajomi mają takie psy i przygarnięte koty.I uwierz mi wszyscy żyją w zgodzie.Niektóre z moich tymczasów również żyją z psami(o czym dowiadywałam się dużo później).Nie ulegajcie stereotypem.Kto to wymyślił:"żyć jak pies z kotem??"pewnie ten sam co powiedział,że kotka musi mieć jeden miot bo inaczej będzie wredna :evil:

Bejbe, nie ulegam żadnym stereotypom, tylko opisałam reację Lasek na bolończyka w moim własnym domu. i tyle. finito. a do ulegania czemu i komukolwiek jest mi daleko.

Hej,dziewczęta gdzie Wy??

No cisza miała być;) Ja dopiero wróciłam do mieszkania i padam na pysio... Mąż zaraz jedzie z Larą do Zwierzaka a ja czekam na Panią :mrgreen:

My czekamy razem z Tobą.
Cisz miała być,ale na temat adopcji,a o pierdołach pisać możemy :mrgreen:

A o pierdołach to ja bardzo chętnie :mrgreen:

Pochwalę się, że moja Kropka polizała dziś Rica dwa razy po głowie :1luvu:

Chyba go polubiła!

Kto to jest Kropka to wiem :kotek:

A Rica?

Rico vel Rysio. To kot Adama. Głupawy trochę. Taki mi prezent na urodziny zrobił

"Dla mnie dla siebie" Kot ma w przodkach syjama, lekkiego zeza i siada z przednimi łapami "noga na nogę". Poza tym mnie za bardzo nie lubi, łasi się tylko do Adama. Wg jego mniemania nieumiejętnie go głaszczę :roll:

I strasznie tłucze kociaki - chyba nie zdaje sobie sprawy ze swoich rozmiarów, a ma tylko 8 miesięcy i czuje się kociakiem. Mam nadzieję, że znormalnieje pomimo, że na drugi dzień pozbawiłam go klejnotów

Lara ma krwotoczne zapalenie jelit :cry:

Pani od razu skleiła się, ze to nie ten kot. I chciała wychodzić. Przyszła z córką. Ale stwierdziły, że jednak popatrzą na Nenę. Posiedziała 10 sekund na rękach córki, pobawiły się laserkiem. Pani została uświadomiona co do wszystkiego. O karmę, sterylkę mogę być spokojna. I... Nena pojechała do domku :piwa:

Ale mam niejasne uczucie, że ona wróci... Ale obym się myliła;)))

Szkoda mi LAry... dostała 2 zastrzyki i prawie 70ml soli fiz w jedno miejsce, biega z pokrwawionym futerkiem i drapie się w to miejsce... Jutro chyba pojedziemy do innego weta z zaleceniami doktora, bo dla mnie to trochę okrutne

Trzeba było powiedzieć żeby dała kotu i psu trochę czasu na zaprzyjaźnienie się.Czasami po 1 dobie odwożą zwierzaka,ponieważ myślą,że one zaprzyjaźnią się w ciągu 15 minut.
Oby Twoje przeczucia okazały się nietrafione.
Lara miała robione USG?

dorotak97 pisze:Trzeba było powiedzieć żeby dała kotu i psu trochę czasu na zaprzyjaźnienie się.Czasami po 1 dobie odwożą zwierzaka,ponieważ myślą,że one zaprzyjaźnią się w ciągu 15 minut.
Oby Twoje przeczucia okazały się nietrafione.
Lara miała robione USG?

Powiedziałam;D
Nie. Doktor pomacał ją po brzuchu, stwierdził, że ma gorączkę. Wsadził jej termometr - miała 38,4C. Doktor powiedział, że był cały we krwi, chociaż mój Adam nic takiego nie widział. Potem ją ponastrzykiwał, aż chodzi jakas wygięta, asymetryczna;(

Biedna koteczka

Na razie ogłoszenie "wisi",ale nie będę aktualizować do całkowitego wyzdrowienia.

dorotak97 pisze:Biedna koteczka Na razie ogłoszenie "wisi",ale nie będę aktualizować do całkowitego wyzdrowienia.

Myślę, że tak będzie najlepiej. Zapraszamy Was na sobotnie piwo/soczki ;D

Kida, Eustachy i Mieczysław w nowych domkach... :)

Kto przegląda forum