Diabelska ósemka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 12, 2012 22:41 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Zapalenie płuc.
To w zasadzie nie jest taka zła informacja, inne opcje były gorsze...
Ale i tak :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 8:11 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Olu, za szybkie wyzdrowienie :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 10:42 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Dzięki, Haniu...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 10:42 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

zapalenie płuc to się leczy migiem :ok:
i tak właśnie będzie :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lis 13, 2012 10:44 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Oby, oby...
Zobaczymy jak nam z tym leczeniem pójdzie.
Antybiotyk mamy w zastrzykach, bo to się daje łatwo Ince podać (nawet przez sen ;)). Przy tabletkach za to jest maskara. No a niestety tabletki też powinniśmy podawać, lek na rozszerzenie oskrzeli. Dzisiaj wykupię. I będziemy walczyć.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 10:46 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Też kciukam :ok: :ok: :ok:
Zapalenie płuc może nie migiem, ale się leczy - to najważniejsze :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 12:18 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

trzymam :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

Ciri

Avatar użytkownika
 
Posty: 2907
Od: Sob gru 11, 2004 12:40
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 13, 2012 14:05 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Pani od Sosny i Kosówki przygarnęła jakieś 2 maluchy z pobliskiej lecznicy.
Także dziewczynki dalej szukają...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2012 15:53 Re: Diabelska ósemka - dzień bez szczocha dniem straconym :[

Aleba pisze:Przy tabletkach za to jest maskara. No a niestety tabletki też powinniśmy podawać, lek na rozszerzenie oskrzeli. Dzisiaj wykupię. I będziemy walczyć.
U mnie tabletki ładnie wchodzą z serkiem topionym albo pasztetem. Na siłę w te małe mordki nie da rady nic wcisnąć :roll:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30715
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lis 14, 2012 9:51 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Na razie jakoś idzie. Tabletka jest mała, w dodatku do podania mamy tylko 1/4. Wrzucam do pysia i Inka łyka.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 21:47 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Wieczorem przygotowałam sobie i położyłam na stole w pokoju zestaw leków dla wszystkich potrzebujących kotów: Blusi, Kofisi, Inki i Oneta. Plus 2 witaminki dla Zająca.
Na stół wgramoliła się Sosna i zainteresowała tabletkami. Nie odganiałam jej, bo myślałam, że chce tylko je obwąchać. Jednak dorwała się do jednej z witaminek i zaczęła ją żuć. Ok, witaminka jej nie zaszkodzi przecież, więc nie zabierałam, tylko drugą witaminkę podałam Zającowi. Odwracam się z powrotem do stołu i widzę, że Sosna właśnie zżera unidox! 8O
Lekomanka, psia kostka :?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 21:51 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Taki kot to skarb :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 14, 2012 21:51 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Aleba, jakbyś potrzebowała dla Blusi Ornipural to daj znać. Na razie flakonik jest u koleżanki, ale wraca do mnie na dniach (muszę podać drugą serię Kubie, bo znowu mu wątroba szwankuje).
Jak się mają rudzielce? Nie wiem czy doczytałaś, że półtora miesiąca temu Whisky miała operację - usunięto jej z gardła cystę wielkości mirabelki :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lis 14, 2012 22:05 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Jana pisze:Taki kot to skarb :wink:

Głupol, nie skarb ;)
Wołowiny dzisiaj żuć nie chciała, za to rzuca się na unidox :roll:

Amica pisze:Aleba, jakbyś potrzebowała dla Blusi Ornipural to daj znać. Na razie flakonik jest u koleżanki, ale wraca do mnie na dniach (muszę podać drugą serię Kubie, bo znowu mu wątroba szwankuje).
Jak się mają rudzielce? Nie wiem czy doczytałaś, że półtora miesiąca temu Whisky miała operację - usunięto jej z gardła cystę wielkości mirabelki :(

Dzięki, mam Ornipural.
Rudzielce ok, chociaż nadal potężne (mimo cudowania z ilością i rodzajem karmy nie daje się ich w widoczny sposób odchudzić). Terroryzują mamę ;) każąc się ciągle wygłaskiwać i trzymać na kolanach. Maluch (Bursztyn) dodatkowo budzi ją rano drapaniem w wersalkę - żąda złożenia łóżka, żeby móc sobie hycnąć do środka, do skrzyni na pościel, swojego ukochanego miejsca.
Nie wiedziałam o Whisky :( Teraz już wszystko z nią ok?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2012 22:13 Re: Diabelska ósemka - się leczymy

Aleba pisze:Nie wiedziałam o Whisky :( Teraz już wszystko z nią ok?

Na razie tak, ale istnieje ryzyko, że cysta odrośnie.
Leczyliśmy Whisky na astmę, dopiero dr Niziołek zasugerował laparoskopię i wyszło co wyszło. Na szczęście już po bólu, Whisky nareszcie normalnie oddycha i normalnie je.
Co do gabarytow całej rodzinki to ja myślę, że to sprawa genetyczna, mnie też nie udaje się odchudzić Figi czy Whisky. Za to wyniki badan krwi obie mają bardzo dobre - lepszy gruby kot a zdrowy niż chudy chory :mrgreen:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina i 647 gości