PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Wieczorem koło 17-18...

to dobrze...

skoro stowarzyszenie ma dług to weci sie nie wysilają i robia tak zeby nie leczyc i do nich nie przychodzic...olali sprawe w tym przypadku bo jak mozna stwierdzic ze wyniki sa dobre jak sa podwyzszone leukocyty i spadek cukru...a objawy ewidentne!!!!!!!!!!

wieczorem pomysle o zalożeniu wątku z prośba o pomoc na lecznie kociaka ...sama postaram sie cos wyslac ...mozed byc na twoje konto czy tylko stowaryszenia ??? jakos nie ufam do konca stowaryzszeniom:(

Może być na moje, chociaż boję się trochę, że potem znajdą się tacy co powiedzą, że Was naciągam

Chciałabym, żeby, każdy miał pewność, że pieniądze rzeczywiście idą na koty.

Sylwia wielu tu takich którzy pomagaja dzieki datkom i pomocy innych...kazdy wie ile kosztuje wizyta u weta sa osoby co wklejaja paragony na stronke zeby nie było i dokonuja na stronce rozliczeń póżniej...

wiec jak nic nie wskurasz u tej madrej pani wet...zmien weta ..zrobi sie akcje i bedzie na leczenie kociaka u innego weta ...

Dziękuję Wam

Mam podać nr konta tu czy na priv?
Kurcze nieswojo mi z tym jakoś :/

Mam jeszcze jedną prośbę - brat tego kocura daje mi popalić ostatnio,
tzn zawsze załatwiał się do kuwety i nagle przestał.
Robi, gdzie popadnie wielkie, rzadkie kupy i za nic nie chce wejść do kuwety :/

Sylwia ...idz na spokojnie do weta dowiedz sie co i jak.... ja wieczorkiem postaram sie założyc nowy watek zeby ci jakos pomóc...

niestety ale jak sie ma 20 zl w portfelu i chorego kota lub kilka glową muru sie nie przebije...

i

Ok dzięki.

Kurczę ja cienko stoję ale może też dam rady coś wysupłać, trzymajcie się tam i pisz jak kotek.

Będę pisać na pewno- i dziękuje za wsparcie - zawsze jakoś lżej na sercu.

Czasem sama się zastanawiam czy nie założyć jakiegoś stowarzyszenia pomagającego zwierzętom...

Sylwia1701 pisze:Dr. Wójcik jak jej przywiozłam kotka na skraju wycieńczenia nie chciała mi go zbadać.
Powiedziała dosłownie "po co go badać - i tak umrze" - zatkało mnie!
A potem nerwy mi puściły i powiedziałam jej parę słów.
Weci są różni - niestety ...

Czy to jest cytat z tej "pani"?

Za kocinę kciuki są :ok:

Daj koniecznie znać po wecie!

jamkasica pisze:
Sylwia1701 pisze:Dr. Wójcik jak jej przywiozłam kotka na skraju wycieńczenia nie chciała mi go zbadać.
Powiedziała dosłownie "po co go badać - i tak umrze" - zatkało mnie!
A potem nerwy mi puściły i powiedziałam jej parę słów.
Weci są różni - niestety ...

Czy to jest cytat z tej "pani"?

Za kocinę kciuki są Daj koniecznie znać po wecie!

Tak to jej słowa :/

Sylwia1701 pisze:
jamkasica pisze:
Sylwia1701 pisze:Dr. Wójcik jak jej przywiozłam kotka na skraju wycieńczenia nie chciała mi go zbadać.
Powiedziała dosłownie "po co go badać - i tak umrze" - zatkało mnie!
A potem nerwy mi puściły i powiedziałam jej parę słów.
Weci są różni - niestety ...

Czy to jest cytat z tej "pani"?

Za kocinę kciuki są Daj koniecznie znać po wecie!

Tak to jej słowa :/

a to najlepsza wetka tam. Niestety z innym traktowaniem i leczeniem kotów wolnozyjących, opłacxanym przez miasto kilka razy się tam spotkałam i nikt się nawet z tym specjalnie nie kryje.
Jeżeli masz możliwośc załatwienia talonu na leczenie w gminie Bielany to pędź z nim do Myszkina ale tylko i wyłącznie do dr Wilkowskiej. Lecznica na ul. Rydla 32 bodajże.
Też trzymam kciuki, bardzo mocno :ok:

Czekamy zatem na wieści o kotku.

caly czas co chwile zagladam niecierpliwie

PROSZE O POMOC-ŁEZEK MUSI ZYC

Kto przegląda forum