Pewnie, że tak- ta przestrzeń o której piszesz jest kluczowa. Szczególnie, że jeśli przypomnimy sobie Stefana z samego początku to nei był taki rozdygotany emocjonalnie . Jeszcze na kwarantannie nei przeszkadzały mu specjalnie inne koty. Myślę, że jak pójdzie do domu i wróci do równowagi to o "humorach" będzie można za jakiś czas zapomnieć...
Najbardziej mnie cieszy to, że Państwo przyszli po Stefana - nie z forum, nie z ogłoszeń ( z których nie dostałam ani jednego telefonu w jego sprawie) po prostu przyszli do schronu po dorosłego kota. Nie trzeba było ich długo namawiać Poprzedni kot żyl 24 (!) lata. Uśmiechnięty pyszczek Stefana bezcenny - życzę mu wiiiiiiiiieeeeeelllluuuuu cudownych lat kociego życia
Moha pisze::1luvu: Cudowna wiadomość! Jacy fajni ludzie, byłam pewna że widzieli Stefana na filmie na którym tak pięknie zapozował...
Nic nie widzieli -żadnego ogłoszenia, filmu. Byli 2 tyg temu w schronie na rekonesans i wtedy go pierwszy raz zobaczyli - teraz przyjechali, popatrzyli na inne koty, ale myśl o Stefanie nie dawała im spokoju