H2E2- związek czystej miłości

jozefina1970 pisze:
sunshine pisze: Położył się na swetrze HSB(on w ogóle uwielbia kłaść sie na naszych ubraniach)

A moja Mru nie kładzie się na ubraniach

Moje zjawiają się natychmiast jak pojawia się sterta - najlepsze jest wyprasowane :piwa:

dobrze, że ja nie prasuję

Może jakbym zaczęła prasować toby się kładła :twisted:

Moje nie wiedzą, co to jest wyprasowane, ale doskonale wiedzą, co to jest białe-czyste-łatwe do zaciągnięcia-przygotowane do ubrania za 3 minuty na Bardzo Ważne Spotkanie :twisted:

Dobrze, ze w moim życiu brak bardzo-ważnych-spotkań. A ciuchy wyciągam rano, po omacku.

Spakowałam już moje śliczne fioletowe tankini. I klapki basenowe. I nie wiem co jeszcze spakować. A w ogóle ciągle mam wrażenie, ze gdy tylko zacznę się cieszyć, coś się wydarzy i nie pojedziemy...
Koty chodzą niespokojnie. Jak zawsze przy wielkim pakowaniu.

Uważaj, żeby się który nie spakował :mrgreen:

Jesteśmy już na kwaterze. Jest cudnie. Spotkaliśmy małego czarnego krawaciarza. Przystojniak jakich mało. A jaki jajeczny :ok:

Na oko półroczny, miziasty kocurek.
Oczywiście przypomniał mi mojego ulubionego krawaciarza...
Połaziliśmy dzisiaj po okolicy. A jutro do pięknego Popradu.

odpoczywajcie i bawcie się dobrze :ok:

i zdjęcia róbcie!!!

Ze względu na pogodę zmieniliśmy plany i połaziliśmy dzisiaj po górach. Oczywiście sie zgubiliśmy i poszliśmy w jakieś wysokie miejsce(chyba coś około 1500m) gdzie nagle w krzakach coś zaczęło dziwnie mruczeć. Ale żeśmy speeda dostali w schodzeniu

Zdjęć robimy sporo. Potem wstawię kilka.
Czarnego krawaciarza z okolicy już nie spotkaliśmy. Za to co chwila mijamy jakieś śliczne rudzielce, krówki. A i prawdziwe owce spotkaliśmy. Młody baran patrzył na mnie spod byka :mrgreen:

Odpoczywam cudnie. Dzisiaj cały dzień na świeżym powietrzu. Aż szkoda, ze niedługo czeka nas powrót...

a co Ty o powrocie myślisz jak dopiero przyjechaliście

Sun, Ty się ciesz chwilą obecną, a nie żyj przeszłością/przyszłością :mrgreen:

Nie mogę się zdjęć doczekać

nie ma jej, a pisze

pozytywka pisze:nie ma jej, a pisze

Stukostrachy :strach:

sunshine pisze:.... gdzie nagle w krzakach coś zaczęło dziwnie mruczeć....

kotek?

HSB zabrał laptopa i czasami na chwilę miałam pozwolenie dotknąć tego cudu techniki :mrgreen:

A wiesz Ingo, że chyba przez przypadek weszliśmy na teren jakiegoś parku gdzie występują rysie :mrgreen:

Na pewno widzieliśmy odbite ślady racic. Ale jako typowy mieszczuch nie wiem czy to były ślady sarny czy dzika.
Dobra, zaczynam zgrywać zdjęcia :ok:

H2E2- związek czystej miłości

Kto przegląda forum