ewar kuweta przesiewowa - słyszałam o czymś takim - jak to działa? Tu chodzi o to, że jest tam kratka, która po podniesieniu oddziela te zbrylone od reszty żwirku?
A u Ciebie to już wogóle inna bajka bo osobna kuweta do kupek a osobna do siku... Nieźle
Lila w wolnej chwili napewno do Was zajrzę. Ja właśnie takie syjamy pamiętam jeszcze z mojej młodości, te współczesne są włąśnie takie szczurze, dobre określenie

Też mam teraz lawendowy żwirek ale bazyla i czy ja wiem czy on jakoś pachnie... Nie mam porównania ze zwykłym - Ty czujesz jakąś różnicę?
Każdą kulkę osobno spłukujesz - rozumiem przez to, że każdą kulkę siku a nie każdy żwirek
erin porozglądam się za tym peletem, jak pisałam, my używamy drewniane coś dla gryzoni, może to i pelet, nie patrzyłam nigdy na nazwę na opakowaniu. Teraz go nie mam bo eksperymentalnie kupiłam jakiś kukurydziany.
Pomęczę Was jeszcze - jak to jest z czipowaniem kota. Robi się każdemu kotu czy na życzenie właściciela czy może tylko wybranym kotom (rasowe) albo takim co wyjeżdżają za granicę? Ile kosztuje taka usługa i czy Wy macie koty zaczipowane? Siedzę właśnie nad książeczką zdrowia, wypełniam i tak sobie myślę o tych czipach... Myślałam, że to taki standard jak kastracja a w sumie żaden ze znanych mi kotów (dachowce bo w rodzinie nikt rasowego nie ma) nie jest zaczipowany.
W książeczkę wpisałam Małej imię
ZAIDA - imię pochodzi z arabskiego i oznacza "szczęśliwa". Pasuje mi do niej

Choć i tak zdrobniale będzie Sisi bo sie przyjęło

Szukając opisów znalazłam także inne znaczenie, że w kulturze żydowskiej zaida mówi się na dziadka
