Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lis 08, 2012 1:00 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Mela oprzytomniała do końca. Leki przeciwbólowe chyba dają radę, jest rozmruczana i ma parcie na spacery po domu. Dziś zgodnie z zaleceniami ograniczam dziewczynie przestrzeń życiową, nocujemy w łazience. Coś już popiła, jedzenie jutro. P/bólowy zadany. Oby te dwa tygodnie jakoś znośnie minęły.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Czw lis 08, 2012 7:41 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Dziś już zupełnie przytomna. Rano była wściekle głodna, wciągnęła szybciutko słoik gerberka, poprawiła odrobinką posiekanego woła. Trochę popiła. Sioo w kuwecie było. Rozmruczna, podstawia łepek do głaskania. Biedna, bo nie może się położyć, cały czas siedzi. Ale ból jej chyba nie męczy, leki ma silne. Pycholek w miarę pogodny.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Czw lis 08, 2012 8:40 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Będzie dobrze :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 08, 2012 10:25 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

trzymam kciuki za Melę :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lis 08, 2012 12:40 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Mela w końcu się położyła. W południe dostała kolejny zastrzyk p/bólowy. Skóra mi cierpnie na grzbiecie na myśl o pakowaniu jej w transporter i jeździe na dzisiejszą kontrolę. Ale trzeba będzie jednak, mam wrażenie, że ma nieco opuchnięte przednie łapki.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pt lis 09, 2012 9:10 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Byłyśmy wczoraj na kontroli. Łapki przednie opuchnięte - więc nie było rady. Szkoda mi Meli było, bo ona już zaczyna się potwornie ślinić ze strachu zaraz po zapakowaniu w transporter. Częściowym winowajcą uznany został kubrak - więc było przebieranie (z wyciem takim, że myślałam, że mi serce pęknie). Rana w porządku. Nowy fason piżamki dużo lepszy, Mela dużo lepiej chodzi, może się wygodnie położyć. Oprócz tego nowe medykamenty wspomagające.
Leki przeciwbólowe ma bardzo silne, dziś rano zobaczyłam ją wiszącą na drapaku 8O . O zawał mnie dziewczyna przyprawi. Apetyt ma świetny, sprawy z drugiego końca kota też ok. Wskakuje na łózko - dziś już spała na poduszce. Niech mijają te dni jak najszybciej, oby się wygoiła bezproblemowo jak najprędzej.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pt lis 09, 2012 9:42 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Niech się goi szybciutko :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 11, 2012 19:13 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Mela biedna jest. I strasznie garnąca się do człowieka w tym swoim nieszczęściu. Cały czas chce być choć kawałkiem kota przytulona. Dziś straciła nieco apetyt, być może na skutek jednego z leków, szczęśliwie po konsultacjach możemy go odstawić, więc mam nadzieję, że najdalej jutro będzie jadła i piła normalnie.
Na szczęście rana chyba suchutka, na kubraczku nic nie widać.
Meli dającej bezproblemowo - w miarę - robić sobie zastrzyki to ja nie znałam. Powtarzam bidzie, że z każdym dniem będzie lepiej.
Dobrze, że Gacek się nieźle trzyma (tfu, tfu). Zupełnie jest zdezorientowany zachowaniem Meli. Wczoraj miał fazę na zabawy, przebiegał galopem koło Meli, i nie mógł pojąć, czemu nie ma ganiania.
Mela rekonwalescentka:
Obrazek Obrazek Obrazek

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Nie lis 11, 2012 19:39 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Jaka ona śliczna :1luvu:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 11, 2012 20:32 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Przystojna pannica.
Bedzie dobrze! :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie lis 11, 2012 21:15 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

megan72 pisze:Mela biedna jest. I strasznie garnąca się do człowieka w tym swoim nieszczęściu. Cały czas chce być choć kawałkiem kota przytulona.


E tam. O ile zakład że jak mnie zobaczy to powita mnie tradycyjnie? :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 11, 2012 21:28 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

jopop pisze:E tam. O ile zakład że jak mnie zobaczy to powita mnie tradycyjnie? :twisted:

Mela jest po prostu stała w uczuciach. Przynajmniej w niektórych uczuciach.

Na szczęście po całym przeleżanym prawie bez ruchu dniu potuptała pod kuchnię i zażyczyła sobie jeść. Wyraźnie zeznając, że może być dobre i nie musi być mało. Uff.
Gacek kompletnie nie wie, co się dzieje. Zawsze jedzenia broniłam przed Melisą, i to za nim ganiałam po chałupie, żeby chociaż cos, kawałeczek, no taki malutki... A tu nagle, Meliska miauknie, a ja na równe nogi i Gerberka, kurczaczka, wołowinkę... podtykam Meli.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pon lis 12, 2012 16:22 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Przyszedł wynik badania his-pat Meli :( :
- Cat Melisa (Final report 12.11.12 09:40:05)
Przychodnia Weterynaryjna
Animal Center
Zamiany 12
02786 Warszawa
Wlasciciel / Owner

Numer identyfikacyjny / Order ID
96672524
Zwierze / Animal
Cat Melisa
Numer laboratoryjny / Laboratory No.
HI283873/08.11.2012

Material
tissue material

Test Wynik / Result Sign Wartosc referencyjna / Reference value
Jednostka / Unit Uwagi / Remark

HISTOPATHOLOGIC EXAMINATION
1)

MACROSCOPY:
Two tissue samples:
1.) With skin, 25 x 18 x 12 mm,
2.) Without skin, 32 x 24 x 7 mm.
HISTOLOGY:
1.)
Nodule within the mammary gland, consisting of papilliform
proliferating
epithelial cells inside an excretory ductule, cells mildly pleomorphic
with oval, chromatin-poor nuclei and frequently prominent nucleoli,
increased proliferative rate, local infiltration of the ductular wall;
surrounded by a compression capsule, that is infiltrated; accumulation
of lymphocytes and plasma cells in the periphery, adjacent excretory
ductules dilated with secrete stasis.
2.)
Adipose tissue with a lymph node; lymph node regularly shaped, but
hypercellular, no infiltration with neoplastic cells
.
DIAGNOSIS:
1.) Papillary adenocarcinoma.
2.) Subacutely activated lymph node.
BEHAVIOUR:
1.) Signs of malignancy.
2.) No signs of neoplastic transformation.
PROGNOSIS:
Guarded.
MARGINS:
The neoplasm and the lymph node were surrounded by unaffected
tissue.
COMMENT:
Histological examination revealed a very small mammary neoplasm,
that exhibited, however, signs of malignancy as infiltrative growth
and an increased proliferative rate. Mammary carcinomas in the cat
are frequently highly aggressive. However, small neoplasms, as
the submitted, have a better prognosis.
Also, the lymph node did not exhibit metastatic infiltrates.

Your sample was examined by:
Dr. Berit Baum Dipl. ECVP
Uwagi / Note:
1)
Histopathology and cytology results can be discussed
Monday to Friday, 11:00 h to 16:00 h.

Wytłuszczenia moje, bo to wśród złych jedyne pozytywne wieści, których mogę się łapać. :(

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 13, 2012 8:33 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Meliska wczoraj przestała być 'morfinistką'. Bałam się tej chwili, ale zupełnie niepotrzebnie. Humor ma dobry, oznak bólu nie widać. Dalej bez problemu skacze na łóżko, fotel czy sofę.
Wczoraj zdradzała oznaki deprechy kaftanikowej - leżała bez ruchu na swoim kocyku na sofie. Ale surowy wół bardzo silnym antydepresantem jest. Na jego woń Mela świetnie skacze, biegnie wyciągniętym kłusem do miski, a po posiłku poostrzyła przez moment pazury na drapaku.
Dziś deprecha póki co ustąpiła, Meliska nie stymulowana wołem chodzi po domu i zagaduje. Piżamka sucha, więc rana mam nadzieję ładnie się goi. Jutro jedziemy na kontrolę - to będzie już tydzień od operacji.
Zaciskam kciuki, żeby nic się nie poodparzało w pachwinie - powoli zbliża się moment, kiedy po poprzedniej operacji zaczęło się coś paskudzić. Oby tym razem obyło się bez takich atrakcji.

megan72

 
Posty: 3536
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 13, 2012 8:52 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Wyniki, hmm...
Ważne, że Meliska lepiej się czuje :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana i 11 gości