Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 01, 2011 15:26 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

zdrowia w nowym roku życzę
i pieniędzy, najlepiej niemałych
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sty 20, 2011 16:22 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Co słychać? Jak ma się Bromba?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 18:54 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

A dziękujemy, Bromba wyśmienicie. Apetyt ma wilczy, waży już prawie 2,5 kg - jak na nią to bardzo dużo. W ogóle kotuchy jakieś takie bezproblemowe się zrobiły. Oby na jak najdłużej.
Z braku atrakcji postanowiłam przyzwyczaić Melę do obcinania pazurów. W weekend uczyniłam to już po raz drugi. Nawet mam już metodę: ubieram się w co najmniej dwa polary, plecy obwijam grubym kocem, biorę Melkę do łazienki, kładę się na podłodze umieszczając pacjentkę pomiędzy swoimi plecami a szafką, spod swojego boku wyciągam po jednej łapie i jak najszybciej robię, co należy. Mela w tym czasie perforuje koc i polary na moich plecach wyjąc wniebogłosy, ale dajemy radę.

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Czw sty 20, 2011 19:16 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

megan72 pisze: Nawet mam już metodę: ubieram się w co najmniej dwa polary, plecy obwijam grubym kocem,

Ciekawa jestem, jak ta metoda sprawdzi się w letnie upały :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 20:25 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Myślę, że do lata Mela tak polubi manicure i pedicure, że będzie sama przychodzić z obcinakiem w paszczy i podawać łapy. 8)

Rozważam jeszcze bieżnię domową pokrytą papierem ściernym.

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Pon sty 31, 2011 20:20 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

megan72 pisze:Rozważam jeszcze bieżnię domową pokrytą papierem ściernym.

:twisted: ooo tak
dla moich mend tez poproszę :twisted:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob mar 12, 2011 8:39 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Wiosna przyszła, to już pewne. U mnie świadczą o tym futra od rana rozlane w marcowym słońcu na sofie.
Na dzień kobiet małe koty dostały wiosenny przegląd u weta. No i wyniki są powalające. Bromby nery - rewelacja: mocznik 54, kreatynina 1,3. Gacek (szykuje się do 15stych urodzin w kwietniu) też wszystko w porządku, nery super (mocznik 38, kreatynina 1,3), wątroba i wszystko inne jak trzeba.
Teraz Mela w kolejce - muszę utoczyć z niej sioo do badania.

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Sob mar 12, 2011 8:45 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

megan72 pisze:Teraz Mela w kolejce - muszę utoczyć z niej sioo do badania.

Jak wszyscy mają dobre wyniki, to wszyscy - i Mela też :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 22, 2011 14:59 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Życzymy spokojnych, radosnych Świąt
Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 27, 2011 9:22 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Dziękujemy.
U nas jako tako.
Święta były podwójne - nie dość, że Wielkanoc, to Gacek świętował 15. urodziny.
Mela w marcu wyniki moczu miała w porządku, co nie przeszkodziło w nawrocie zapalenia pęcherza wczoraj. Oczywiście, akurat miałam komputer niesprawny, nasza pani dr przyjmowała dziś od rana, a ja miałam zaćmę na umyśle i nie pamiętałam, ile kotu choćby no-spy zadać tak doraźnie, żeby przestała się męczyć i prężyć w kuwecie. Dobra forumowa dusza poratowała wiedzą, i szczęśliwie po zadaniu pierwszej dawki leków rozkurczowych i p/zapalnych Mela poczuła się lepiej - wczoraj poszła normalnie spać, a dziś w kuwecie rano było normalne sioo bez żadnych groszków. Byłyśmy rano u pani dr, leczenie rozpisane, jedziemy z tym koksem (ku radości nieopisanej Meli oczywiście :twisted: ).
Choć przyznać muszę, że Mela jest zupełnie innym kotem, niż ten kłębek nerwów i agresji 2 lata temu. Dziś bez problemu w gabinecie dała sobie zrobić 2 zastrzyki, po przyniesieniu do domu nie odkleja się od człowieka, i w ogóle jest strasznie milusińska i kochana.

A z innej beczki, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że sztuczne karmy są takie świetne, kompletne itd. Jedynym znanym mi kotem, który nie ma problemów zdrowotnych - i to w całkiem poważnym wieku - jest Gacek, który przez pierwsze 12 lat swojego życia jadał wyłącznie mięcho. Mimo moich prób przestawienia go na jakąś suchą karmę - dla wygody oczywiście. 3 lata temu załapał - i teraz jedzie na suchej, bo i tak suchary zagościły w domu (Bromba na niskobiałkowej, Mela urinary).

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 06, 2012 17:19 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR

Czy nieszczęścia chodzą parami? Nie, oczywiście, że nie. Biegają stadami.
W sierpniu pożegnałam po przerzucie nowotworu do płuc Brombę. Dwa tygodnie później u Gacka ujawniły się problemy z nerkami, zaraz potem z trzustką. Ledwo udało się jako tako ustabilizować Gacka, u Meli pojawił się guzek na pozostałej listwie mlecznej. I nie najlepsze, oględnie mówiąc parametry nerkowe. Udało się na szczęście bez narkozy zrobić RTG płuc. Z dobrym wynikiem. Więc jutro tniemy. Tym bardziej, że dr Marciński na USG przyuważył zmiany, których jeszcze nie da się wymacać przy kolejnym sutku. A hispat z poprzedniej mastektomii nie napawał optymizmem.
Błagam o kciuki i dobre myśli dla Meli jutro.
Ja póki co wycinam piżamki dla Melisy i myślę, co mogę wystawić na bazarek, bo trzy chorujące koty pokonały mnie finansowo.

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto lis 06, 2012 17:44 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR

megan72 pisze:Czy nieszczęścia chodzą parami? Nie, oczywiście, że nie. Biegają stadami.

Całkowicie się z tym zgadzam, niestety.
I trzymam kciuki najmocniej jak potrafię. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 06, 2012 18:09 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR

megan72 pisze:u Meli pojawił się guzek na pozostałej listwie mlecznej. I nie najlepsze, oględnie mówiąc parametry nerkowe. Udało się na szczęście bez narkozy zrobić RTG płuc. Z dobrym wynikiem. Więc jutro tniemy. Tym bardziej, że dr Marciński na USG przyuważył zmiany, których jeszcze nie da się wymacać przy kolejnym sutku. A hispat z poprzedniej mastektomii nie napawał optymizmem.
Błagam o kciuki i dobre myśli dla Meli jutro.
Ja póki co wycinam piżamki dla Melisy i myślę, co mogę wystawić na bazarek, bo trzy chorujące koty pokonały mnie finansowo.

Jestem z Funduszu Onkologicznego.
Możemy wspomóc finansowo w opłaceniu zabiegu Meli, zapraszam do naszego wątku:
viewtopic.php?p=8416951#p8416951

Trzymam kciuki za koteczkę :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lis 07, 2012 20:30 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Mela w domu. Przytomnieje pomału. Bardzo obolała, warczy, jak tylko próbuję do niej podejść. Bidula nie za bardzo wie, jak się ma poruszać w kubraku. Rozcięta jest od szyji po ogon niemal. Usunięta cała listwa i węzły chłonne, oczyszczone zęby, jeden wyrwany. Założone ma szwy rozpuszczalne po doświadczeniach z poprzedniej mastektomii - żeby nie trzeba jej było znów usypiać. Szczęśliwie wyniki nerkowe poprawiły się w stosunku do tych z przed miesiąca, ale i tak traktowana była nerkooszczędnie. Oby się ładnie goiła. I obym dała radę zrobić jej przeciwbólowy zastrzyk dziś w nocy...

megan72

 
Posty: 3532
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Śro lis 07, 2012 22:38 Re: GACEK i MELA - znowu guzy...

Kciuki. Jak będziesz potrzebować pomocy to dzwoń.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanjoan, Myszorek i 15 gości