Mam chwilkę , więc przekazuję więcej informacji

.
N&N zdrowe , Nutka bez kataru , jedyne co ,to smarowanko raz w tygodniu Fungidermem.Dziewczynki mają apetyt,dobry humor i masę energii. Gdy na nie patrzę , to gęba śmieje mi się od ucha do ucha

. Niech psocą , rozrabiają , ważne że żyją . Chwilami wracam do wspomnienia pierwszej nocy Notki i mojego strachu , czy ten kociak przeżyje? Lub też przez 2tyg obawa co dolega Nutce ? Teraz jest dobrze

.
P.doktor w zeszłym tygodniu stwierdziła ,że obydwie panny są zdecydowanie za małe na czekające jej zabiegi.Utrata krwi podczas usuwania mięśni ,ścięgien będzie spora więc lepiej aby koteczki były nieco starsze. Tak więc dalej będę na nie chuchać , dmuchać i kochać cały czas mając nadzieję ,że coś się z łapeczkami zmieni na lepsze. Tzn tę nadzieję mogę mieć w przypadku Notki , bo u Nutki mam świadomość ,że cudu nie będzie

.
Notka próbuje tą porażoną łapką kopać w żwirku , ale nie bardzo jej to wychodzi więc rezygnuje. Dwa razy słyszałam , jak podczas biegania miauknęła boleśnie , tak jakby uraziła się w tę łapkę. No oglądam , sprawdzam i niestety nic. Podczas zabawy czy zmagań z drapakiem nie widzę oznak "życia" w tej łapce.Nie próbuje jej unosić.
Lidka , u Dudusia z tego co piszesz jest lepiej. On tą łapeńką chwyta mięsko , grzebie ,a u nas nic. Może Dudusiowi sprawność wróci - miejmy taką nadzieję

.
Pozdrawiamy wszystkie Ciocie i Wujków

.
Funduszu koteczek nie ruszam , to na badania i operacje.Może do tego czasu jeszcze coś uda się uzbierać.
Zapraszamy serdecznie w odwiedziny do nas
N&N