Wegielek - po wypadku z siku lepiej i z kupalem też:) Tychy

a ja mam nadzieje, ze znajdzie sie domek, ktory podola wyzwaniu i bedzie chcial adoptowac tego przystojniaka mimo przeszkod.

Czasem jest tak , że taki kociak jak Węgielek szybciej kogoś zauroczy . On ma takie coś w oczkach , siłe i dużo miłości .Życzę mu szybkiej poprawy i super domku . :ok:

zakochani

oj ma slodziak w sobie "to cos" :1luvu:

zobaczcie na to pierwsze foto zakocianej pary, na minke Noemci

Czy tylko mi sie wydaje, ze to zazdrosc sie maluje na tym slodkim pysiu? :mrgreen:

Fakt , zazdrość ! Ale też i irytacja ! No bo ktoś im przerwał miziaki . :ryk:

Ona wręcz mówi : No gdzie z tym aparatem ?!? Nie widzisz , że jesteśmy zajęci ?!? No chwili prywatności nie ma ! :ryk:

Mamy Niwalin dla Węgielka i Noemi a dokładniej 15 ampułek , mamy tez witaminę B6 prowery i 3 Kefavetu :lol:

Dobry wieczór Węgielku cudny :1luvu:

barbarados pisze::ryk: Fakt , zazdrość ! Ale też i irytacja ! No bo ktoś im przerwał miziaki . Ona wręcz mówi : No gdzie z tym aparatem ?!? Nie widzisz , że jesteśmy zajęci ?!? No chwili prywatności nie ma !

swietnie tlumaczysz z kociego na nasze

ale slitasny widok taka zakociana para :1luvu:

Byłam dzis z Węgielkiem u weta bo juz wczoraj wieczorem pojawił sie problem z wyciskaniem moczu, szło po kropelce, dzis nadal jest ten problem

Wetka tez go nie wycisła ( ja go troszkę rano wyciskałam ) i teraz sa dwie opcje : albo sam zaczyna pęcherz pracować , albo mamy wielki problem , od dziś znów jest na Niwalinie . Kupal idzie nadal bez czucia

oj, kochanie... blagam!!! Miauknij, ze idzie ku dobremu!!!

A zauwazylas jakies oznaki, ze probuje sam sikac?

Przed chwilka umyłam i przewinęłam przed snem Bartusia, Noemi i miałam sie brać za wyciskanie moczu i mycie Węgielka i jakie było miłe zaskoczenie ponieważ sam od siebie wysikał sie odrobinkę , choć nadal bez czucia ale to i tak jest wilki sukces :ok: