W Lidlu. Mają piersi ze skórą, udka i skrzydełka z kaczki. Piersi były świeżutkie, mięciutkie, nie śmierdziały antybiotykami.
A dziś pierwszy raz testowaliśmy MonnLajta jagnięcina z wołowiną. Nie jestem w pełni kontenta bo wrzucili tam ryżu trochę i nie potrzebnie. Ale ogólnie dobry skład, różne mięsa, podroby i białko z tłuszczem w dobrych proporcjach. Stado wsunęło puszkę 200gr z apetytem, pojadł każdy z czwórcy więc zaliczam tę puchę na plus
Zaczynamy też ciężki okres odwyku. Pogło mnie onegdaj i zaczęłam dawać kotom jako przysmak RC Exigent. Codziennie tzw. szczypcik. Roderyk potwornie się od tego uzależnił. Jak go najdzie to demoluje wszystko póki nie dostanie tego cholernego rojala

Utuczył mi się na tym niemiłosiernie a i reszta kotów z ciekawości zaczęła to podgryzać i teraz wszystkie się domagają

Ale stwierdziłam, że już dość i jakoś to odstawienie musimy przeżyć. Kupiłam trochę karmy N&D i mieszam z resztką RC i staram się przekonać Roderyka, że to też dobre. Nie za dobrze nam idzie póki co

Szarpnęłam się też na tzw. barfa w paczce - ZiwiPeak w tej chwili najlepsza na rynku karma gotowa dla kotów. Niby jest to sucha karma ale ma bardzo wysoką zawartość wody i w sumie wygląda jak suszone płatki mięsa. Niestety mimo wysokiej ceny i rewelacyjnego składu koty nie zasmakowały

Węglowodanożercy
