» Nie lis 04, 2012 19:50
Re: S.K.Niekochane XXI- Przystanek Schronisko- zapraszamy
tak na szybko kilka:
GONZA
Gonza. Znaleziona, oswojona. Bezproblemowa i pełna tajemnicy. Jak szamanka siedzi na kociarni na czerwonej poduszce. Nie podchodzi. Zapatrzona jest w okno. O czym myślisz Gonza? Mogę Cię pogłaskać? Nie czekając na odpowiedź wysuwasz rękę i zaczynasz powoli ją głaskać. Zaskoczona odwraca się nie zauważając cię wcześniej. Patrzy prosto w twoje oczy, pomiaukuje i wydaje odgłosy zadowolenia. Mruczy, robi delikatne kółka wokół swej osi jakby taniec radości. Nagle staje jak wryta i znów siada spoglądając w okno. Nie wiesz co się dzieje. Szybko cofasz rękę. Dlaczego się oddaliła? Przybliżasz się ponownie. Nie myślisz, wszystko dzieje się instynktownie. A Ona patrzy prosto na ciebie. I widzisz jakby jej oczy mówiły: ''Wszystko jest stanem umysłu, rozejrzyj się..zobacz..'' Zatapiasz rękę w jej gęstym futrze. Nie przestajesz jej głaskać. Ogarnia cię zadowolenie. Gonza mruczy majestatycznie i nie przestaje tańczyć. Tak pogodna, pełna humoru i harmonii sprawa, że sam czujesz się lepiej i pogodniej. Magiczna Gonza przebywa w katowickim schronisku od 20ego października 2012 roku, dwuletnia, zaszczepiona, wysterylizowana, o numerze schroniskowym 513/12.
LOLLIS
Lollis to kotka pewna siebie. Jak sama twierdzi radzi sobie nieźle w schronisku, ale nie jest samowystarczalna: ''Jestem tu od niedawna. Z miesiąc? Czy sobie radzę? Jasne, że tak. Nie.. to nie znaczy to jednak, że chcę tu pozostać. Właśnie nie chcę! Marzy mi się dom. Mój, w którym będę mogła spokojnie drzemać, mieć z kim pogadać, zamruczeć dla kogoś. Tyle rzeczy - takich banalnych ale tak potrzebnych Mi i.. Tobie!'' Nie jest zaborcza, nie jest miziakiem ale ceni towarzystwo ludzi. Czasem potrzebuje więcej przestrzeni, czasu samotności ale nie na długo. Potrzebuje mądrego domku, który doceni jej charakter, sposób bycia, niezależność z którą stara się obnosić. Tylko domek może wypełnić pustkę w jej sercu jakkolwiek Lollis będzie zaprzeczać jej istnieniu. Jest wrażliwa czego nie widać na pierwszy rzut oka. Za to na pierwszy rzut oka widać twardzielkę, z czego Lollis jest..dumna. Owa twardzielka jednak nie przestaje snuć ukrytych marzeń o własnym domku i spokoju jakiego może tam zaznać. Kotka przebywa w katowickim schronisku od 6ego września 2012 roku. Trzyletnia, zaszczepiona, wysterylizowana, kuwetkowa, nie przepada za psami. Numer schroniskowy kotki 418/12.
MERA (zmieniłam trochę ale zamysł taki sam)
Mera. Czarna, elegancka i dobrze wychowana. Mama osesków, które już znalazły domek. Radosna, uwielbia towarzystwo człowieka. Jak diament pokryty popiołem. Tylko oszlifować. Bo pod nim kryje się prawdziwy brylant. Mera ma w sobie dużo miłości i ciepła. Łagodna, zagadująca, mrucząca. Domek to dla niej wybawienie. Tak spokojna. Tak skromna. Nie pcha się sama na kolana. Nie naprzykrza. Czeka. Spogląda z uśmiechem. I z nadzieją. A gdy podchodzisz jest zdumiona, że to do niej, nie kogoś innego. Lecz radość w jej ruchach przebija szybko zdumienie i wypełnia od środka na zewnątrz całą Merę. Szaleństwo mruczenia i taniec, stawanie na łapkach i słodkie baranki. Nikt nie przechodzi obojętnie widząc Merę. Większość zatrzymuje się choć na chwilę. Domku przybywaj szybko i wybaw ją od schroniskowego zgiełku. Daj jej spokój i poczucie stabilności. Dwuletnia Mera przebywa w katowickim schronisku od 21ego września 2012 roku. Jest zaszczepiona, wysterylizowana, kuwetkowa,nadaje się do domu z dziećmi. Numer schroniskowy kotki to 441/12.
BROSA
Uśmiech nieczęsto na tej mordce pojawia się. Posępna, pełna powagi. Sprzeczność wielka bo Brosa jej na imię. Brosaaaa! Czemu się tak smucisz? Pytamy ją. Oderwij się na chwilę od myśli posępnych i chodź do nas! Nie siedź sama. Brosa momentalnie odwraca się. Rozpromienia. Podchodzi. Jej szyja wibruje intensywnym traktorkiem. Mruczy przeciągle, doniośle ale też ostrożnie. Zamyślona, pełna rozwagi. Patrzy z mądrością ale też jakby chciała skarcić mówiąc: ''Życie nie jest łatwe, nauczyło mnie ostrożności i dystansu. Na uśmiech trzeba zasłużyć. Na zaufanie zapracować!'' Odchodzi. Jej słowa wibrują w twojej głowie. Brosa drzemie. Niespokojnie. Obserwujesz. Kładziesz rękę na jej karku. Słyszysz jak przez sen szepcze przeróżne sploty słów: ..szacunek, przyjaźń..musiałam, już nie chcę..uśmiech, dystans..Brosa? Obudź się! Otwiera szybko oczy, spogląda wystraszona. Bierzesz ją na ręce. Uspokajasz. Włącza traktorek, uśmiecha się łagodnie. Jak najdłużej w uścisku gdzie ciepło i bezpiecznie. Brosa przebywa w katowickim schronisku od 4ego października 2012 roku, zaszczepiona, wysterylizowana, nie przepada za innymi kotami, oswojona i tulaśna dwulatka. Numer schroniskowy kotki 465/12.
ASZA
Pogodna, ciekawska, zapatrzona w ludzia Asza. Ładuje się na kolana z lubością. Tam czuje się najlepiej. Nie potrzeba jej wiele do szczęścia. Ręce, które tulą i głaszczą, chwila uwagi ale taka dłuższa. Ciut dłuższa. Bo Asza odstawiana na bok czuje się odrzucona. Potrafi buczeć jeśli nagle z rąk tak bezpiecznych znajduje się poza ich zasięgiem. Z pretensją i zaczepnym miaukiem prosi o jeszcze jedną chwilę na rączkach: ''Czemu tak krótko? Ja jeszcze chcę, proszęęęę!'' Jako, że ma charakterek nie przepada za innymi kotami. Potrafi strzelić malutkiego focha obrażona, że znowu jest pomijana. Że to nie ona jest wybrana, nie ona na rękach. Pewna siebie, przedsiębiorcza diablica. Zarazem pełna słodyczy. Tak tulaśnego miziaka nie spotkasz na co dzień! Tylko czeka by wskoczyć na kolana, zamruczeć do ucha..Trzyletnia Asza ma dużo cierpliwości i determinacji w sobie. Od razu rzuca się w oczy. W katowickim schronisku przebywa od 20ego września 2012 roku, wysterylizowana, zaszczepiona o numerze schroniskowym 440/12.
SMILKA
Smilka pojawiła się w schronisku wraz z małymi. Nieśmiała, miła, urocza. Szybko stała się jedną z ulubienic. Jej pierwsze dni w klatce? Szok. Zdumienie. Gdzie jestem? Co ja tu robię? Czy jestem tu bezpieczna? Kiedy poczuła się pewniej pokazała jak człowieka uwielbia i jest dla niej ważny. A potem: baranki, przeciąganie się, grzbiet w górę, podstawianie łebka do głaskania. Na rączkach wracała panika: ''Chcę z powrotem do klatki..Teraz, proszę! Idą jacyś ludzie..na pewno zrobią mi krzywdę, boję się'' Doswajanie Smilki było sprawą retoryczną bo oswojona już była. Potem kolejny etap. Kolejny lęk, który musiała pokonać. Została przeniesiona na kociarnię. W klatkach nie było miejsca, nie mogła pozostać tam dłużej. Znów przestraszona, zdezorientowana. Z pomocą Wolontariusze przyszli i koci towarzysze, którzy pomogli Smilce oswoić się w nowym miejscu. Teraz jest tulaśna. Teraz czeka na domek. Na rączki już lubi. Coraz rzadziej pojawia się lęk w jej oczach. Za to uśmiecha się coraz częściej. Spraw by uśmiech zagościł u niej na stałe! Smilka przebywa w katowickim schronisku od 3ego października 2012 roku, trzyletnia, wysterylizowana, zaszczepiona o numerze schroniskowym 460/12.