olka_kol pisze:Zapytałam sie pani Magdzie czy zgodzi sie na wizyte pa, a ona sie oburzyła kogo reprezentuje
I nie ma się co dziwić.
Najpierw akcja na gwałt, że kotom zostało kilka dni życia, że sytuacja beznadziejna, bo stare, chore i w dodatku dwa.
A jak się znajduje ktoś, kto mimo wszystko je chce, to od razu włącza się "forumowa biurokracja".
No bo co? Jeżeli ma niezabezpieczone okna albo powie, że będzie je karmić whiskasem - to nie dostanie tych kotów?!?
Szkoda słów po prostu...
Przecież nie chce ich chyba na pokarm dla węży czy do jakichś doświadczeń!
Olka_kol, nikt nie podejrzewa Pani Magdy o jakiekolwiek złe zamiary, czy złą wolę. Sama zasugerowałam Lidce zapytanie o wizytę PA, więc trochę czuję się wywołana do odpowiedzi. Nie widzę nic niestosownego w wizycie PA, jak i również nie skreślałabym domu, który karmi Whiskasem lub ma niezabezpieczone okna. Bo tak naprawdę chodzi przecież o to, by kotu było dobrze i bezpiecznie w danym domu i jestem zdania, że spokojna, wyważona rozmowa może zdziałać więcej, niż nadmierne emocje.
Chciałabym jeszcze dodać, że zapewnienie, że dom jest w porządku, doczytałam po napisaniu swojej sugestii odnośnie wizyty PA. Jestem wyczulona o wizyty PA po niedoszłej do skutku (na szczęście) wysyłce starszego kota do pewnej "kolekcjonerki" w bardzo złym tego słowa znaczeniu:
viewtopic.php?f=1&t=117164 dla wytrawnych
czytaczy...
Mam nadzieję, że Lidka porozumie się z Panią Magdą i będzie to szczęśliwe zakończenie tej historii.
Lidka, poproś veta o kopie badań i historię wizyty. Ułatwi do przyszłemu domkowi rozeznanie się, czym koty były potraktowane.
I poproszę nr konta.