Trzy jesienne kociaki.Grudniowa Jasminka szuka DS.

Udało się twoje maluchy wyadoptować ?

Jestem już umówiona na 18, więc zdjęcia dzisiaj bedą.

udało się

szyściutkie moje kochane scurki cztery i scuzynka znaleźli dobre domki
miały fajne ogłoszenia robione przez nasze dziewczyny z Forum i miały po kilka tygodni
zawsze sobie myślę...są malutkie ale przecież urosną :roll:

ale ludzie i tak wolą takie małe
moje były takie zwykłe, buro szare i jeden cały biały z kilkoma szarymi łatkami
teraz od piątkowej nocy mam jeszcze jednego takiego maluszka, na razie dzikusek

Ano byłam, na oczy ujrzałam. Zdjęć nie mam, choć zataśtałam się do nich z całym worem pożyczonego sprzętu.
Niestety z wyglądu wciąż nie nadają się do ogłaszania. Mają się lepiej, ale żeby nabrały wyglądu puchatych kuleczek, to na to potrzebują jeszcze trochę czasu, a czasu nie mają...
W tym stanie urody w jakim są, to mógłby sie na nie skusić najwyżej jakiś zagorzały miłośnik gryzoni, bo bardziej one szczurkom niż kotom podobne.
Jedzą już same, ale jedzą całymi swymi jestestwami, do pobierania pokarmu służą też łapy, ogon, brzuch. Po jedzeniu należy sie koniecznie wytarzać w trocinach, a potem walnąć kupala na podłogę i oczywiście rozmazać go w trakcie zabawy z bratem.
Są jeszcze naprawdę malusieńkie i dopiero się wszystkiego uczą, przy tym fleje straszliwe.
Nie wiem, czy kolejny tydzień zmieni ich wygląd na tyle, żeby mogły wystąpić w sesji. Choć bardzo bym chciała, nad pewnymi faktami po prostu nie można zapanować, maseczki z ogórka im nie zrobię dla poprawy urody, potrzebują czasu, żeby wydobrzeć, a jak już pisałam czasu nie mają i błędne koło....
Teraz jeszcze przez tydzień zostają tam, gdzie są, potem, albo będą mogły zostać jeszcze do 1 listopada, albo jadą już ze mną w teren.
Zjeżdżam z obecnej pracy najprawdopodobniej 1 listopada i prawdopodobnie zostaję do 20 na miejscu i też nie wiem, czy w międzyczasie nie będę gdzieś jeździć. Po 20 nie mam już żadnych możliwości opiekowania się maluchami.

Gremlin:

Maseczki z ogórka nie, ale solidne mycie płatkami kosmetycznymi zwilżonymi ciepłą wodą, to moźesz im zafundować.

Myte, są myte, sama widziałam, na oczy własne, przy ich higienie osobistej to do tej pory wyhodowałyby sobie pancerzyki jak poczwarki.
One ogólnie jeszcze są biedusie takie. Zawiozłam probiotyk, bo po antybiotyku trochę luźne te kupalki, to w końcu dopiero tydzień, jak je kostucha ominęła.

jakbym czytała opis swojej piąteczki :ryk:

ale się ubawiłam :ryk:

jednego z moich chłopaków póki nie umyłam właśnie płatkami kosmetycznymi to uważałam za trikolorkę, taki miał zapaćkany pysio... :lol:

najważniejsze, że są zdrowe a kolejny tydzień to u takich maluszków duże zmiany

A to mi ulżyło....
Czyli nie trafiły się jakieś "darmobije" co to kuwety nigdy już nie załapią, tylko to takie normalne flejowate dzieciństwo.
Biedne te kocie matki :roll:

Raczej właśnie brak kociej matki jest przyczyną flejowatości.
Gremlinek uroczy, chociaż brudny

masz foty pozostałych?

Jeszcze jeden gremlinek, albo raczej gremlinka, najlepiej wygląda ze wszystkich, chociaz w rzeczywistości gorzej, niż na zdjęciu. Najmniejszy wyglada najgorzej, najwyzej dwa lepsiejsze pójdą wcześniej do ogłoszeń.

wilber pisze:A to mi ulżyło....
Czyli nie trafiły się jakieś "darmobije" co to kuwety nigdy już nie załapią, tylko to takie normalne flejowate dzieciństwo.
Biedne te kocie matki

z mojej piątki tylko scuzynka jak na damę przystało korzystała z kuwetki, nie zawsze zdążyłam sprzątnąć po niej gdy jej bracia kilka razy zdążyli się przeturlać lub spaść ze ściany klatki wprost tam.............. :roll:

gremlinka...cudna :1luvu:

zrób im dużo ogłoszeń :ok:

takie małe mają większe szanse

Zrobię, są już zamówione, super, extra wypaśny pakiet, nie tylko na Poznań. Ze zdjęciami tylko kłopot, a raczej z ich brakiem :roll:

Najmniejszy wygląda jak włochate żuczyszko, brzuchol i końcówki.
Odrobaczanie się kłania, nie wiem, czy to dobrze, czy nie, ale jak z nimi byłam weterynarz dała antybiotyk, odpchliła, ale z odrobaczeniem kazała poczekać do skończenia antybiotyku, z jednej strony były faktycznie słabe, z drugiej to te pasożyty też hamują im przyswajanie pokarmu i rozwój.
Nie wiem, jak lepiej.
W tym tygodniu maja dostać odrobaczacza, ale pewnie na jednym razie sie nie skończy.