Już po wizycie ,ciężko wychodzić z domu i nie widzieć chorego kota przez najbliższych 13 godzin
Nowych śladów po wymiotach nie odkryłam w domu ,TŻ odpytany na okoliczność bycia w domu stwierdził ,
że nie słyszał kaszlu ,charkotu i innych takich ,ale to tż więc poprawka na spostrzegawczość
A u kotka futro jak szmatka ,potargane i bez połysku ,opatrunek ucierpiał no ale nie wydłubał wel...czegoś tam
dzielnie walczył więc jednak ma troszkę siły.
Osłuchany i opukany u weta trząsł się jak osika ,temp. w normie ,przełyk mniej drażliwy ,drażniony powoduje tylko
nerwowe przełykanie śliny nic więcej.
Wetka obstawia zapalenie tchawicy ,małe uff .
Gerberek polizany ,bardziej zaczyna jeść suche

,dziwne no ale je ,wędruje po domu jak taki biedny tuptuś .
Teraz ja papusiam i lecę ciąg dalszy futer nakarmić.
Długi dzień .