Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie paź 28, 2012 20:26 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kocik: igła do pena siedzi sobie w takim plastikowym kapelusiku z papierową membraną. Membranę się zdziera i potem normalnie wkręca się całość do pena i wtedy ściąga ten kapturek. Ty musisz wydobyć igłę z kapelusika za pomocą pęsety - tzn. łapiesz pęsetą ten koniec igły, który normalnie wszedłby do pena. Nie martw się, że pęseta niesterylna, bo ten koniec igły nie dotknie kociego ucha. Igła wygląda tak, że w połowie ma taki krążek (ten do przykręcania) - o jest bardzo wygodny, bo igłę można na nim postawić nie brudząc końca, którym będziesz kłuć. Jak zobaczysz, to szybko wykoncypujesz co robić. :)

W sprawie transportera polecam na tyle duży, aby można było do niego zmieścić kocie łóżeczko. Kot się wtedy czuje bezpieczniej i łapy mu się nie rozjeżdżają. A że zima idzie, to warto pomyśleć o takim ustrojstwie, które się nakłada na transporter dla ocieplenia. Znajdziesz to na animalia.pl

Toffee ma w transporterze tak:
Obrazek

U weta też się sprawdza, żeby nie spać na zimnym.
Obrazek

Ocieplacz: http://animalia.pl/produkt,3540,50,chab ... alion.html

W klinice widziałam pacjenta w takim cudeńku: http://animalia.pl/produkt,6574,50,cati ... 35-cm.html Zwróciłam uwagę, bo się świetnie otwierał ten transporter - jednym ruchem cały dach się otwiera. Z drugiej strony trochę wielgachny, no i dość drogi.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie paź 28, 2012 21:00 Re: Wątek cukrzycowy VII

hehe, fajnie:) U nas by to jednak nie przeszło, bo u nas wkładanie do transportera to jest sajgon przymus bezpośredni, latają pióra i płynie krew. A w transporterze to przede wszystkim musi być... pielucha. Tudzież ten transporter jeszcze jedzie w kuwecie, bo Pusiasta potrafi tak, że wystawi tyłeczek na zewnątrz. Zalała mi skubana nowiusieńki samochód prosto z salonu:)

A jak się miewa Toffee?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 28, 2012 21:35 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan, to sprawdź ten transporter, który zalinkowałam. On jest dostosowany do przypadków sikania, no i ma ten świetny dostęp z ruchomym dachem. Toffee z racji posiadania łóżeczka w transporterze, uczynił z transportera swój dom. Mieszkał tam sobie całymi latami, no i podróżował we własnym domu. Niestety, po ostatnich wizytach w klinice zbojkotował swój domek. Przeniósł się na sofy i domaga się, żeby mu robić namiocik z pledu. Jest przyzwyczajony do takiego "kokonu", ale transporter omija. Z jednej strony mi przykro, z drugiej ułatwia mi to dostęp do kota, kiedy czas na leki.
Jak Toffee? Cukrzyca pod kontrolą. Właściwie potrzebna mi Wasza pomoc, bo wieczorami już glikemia spada mocno i czasem nie wiem co robić. Omijam dawkę, to rano jest 160. W innych sprawach to aż boję się mówić. Toffee bierze erytropoetynę (1 zastrzyk 0.08 ml na tydzień) na anemię, codziennie lek na serce i diuretyk. Niestety, płuca są marne, gołym uchem słychać jak pracują. Chude to moje kocię jak diabli. Nijak nie mogę go upaść, choć żarcie cały czas w misce. Samopoczucie kicia ma dobre. Za dwa tygodnie powtarzamy wszystkie badania.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie paź 28, 2012 21:52 Re: Wątek cukrzycowy VII

Ale macie jakąś konkretną diagnozę, bo nie pamiętam?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 28, 2012 21:53 Re: Wątek cukrzycowy VII

No to taki transporter-mercedes:) Nietani ci on. A ja potrzebowałabym dwa, heh.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 28, 2012 22:02 Re: Wątek cukrzycowy VII

Właściwie nie bardzo mamy. Jest system naczyń połączonych - serce, nerki, płuca. Jakaś nadzieja, że lecząc serce wpłynie się na stan nerek, a tym samym przestanie zalewać płuca płynem. Ech...
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie paź 28, 2012 22:19 Re: Wątek cukrzycowy VII

Witam wszystkich wieczorową porą :kotek: :kotek:

Sheridan, dzięki za kopa w sprawie zmiany glukometru. Zakupiłam już nowy i dokonałam Kocurkowi pomiaru - wynik 189...oczywiście, żeby Kocię nie czuło się poszkodowane, sprawdziłam również wynik na sobie i ponownie w celu porównania, na innym glukometrze - Accu mojej Babci :mrgreen: Wygląda na to, że mierzy poprawnie.
Kolejny krok, podzwoniłam po znajomych, żeby polecili mi jakiegoś dobrego Weterynarza w Krakowie (polecili dr Orła). Doszłam do wniosku, że zmiana weterynarza jest konieczna, bo potrzebny jest ktoś z sercem do Zwierzaka, ktoś kto mi wytłumaczy co i jak...a więc we wtorek, Kocurek pod pachę, w drugą rękę próbka moczu i dotychczasowe wyniki badań i zobaczymy 8O

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 8:38 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dumi, Orzeł to genialny chirurg ale o cukrzycy to ja nie wiem, czy on wie dużo... Poza tym do niego są zapisy i czeka się nieziemsko. W Krakvecie cukrzycą zajmowała się Adamska, nie wiem czy jest z powrotem, bo jakiś czas jej nie było. Co więcej, kiedyś jak prosiłam o receptę, dziewczyna w recepcji mówi mi: ale my mamy insulinę u nas, nie trzeba recepty. A ja się pytam: jaką? A ona Caninsulinę. No więc.... Tak naprawdę nie ma ci do polecenia weta w Krakowie od cukrzycy. Myśmy miały szczęście trafić do Adamskiej, a potem leczyłyśmy się na tym forum. Wiem, że w Arce dają na pewno lantusa, bo rozmawiałam tam z lekarzem i na pewno wiedzą, że Caninsulina jest do bani.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 9:45 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dumi,nie wiem w której części Krakowa mieszkasz, ale polecam jeszcze dr Dianę Tarabułę oraz dr Aleksandrę Stani na ul.Sokołowskiego (obok Almy Market). Obydwie Panie wetki są dobrze wyedukowane przez forum i przeze mnie jeśli chodzi o cukrzycę kocią. Leczą Lantusem.
Współpracują z Laboklinem i Labwetem, ale też mają własne małe laboratorium. Mój kocur zaczął 18 rok życia, z tego 3 lata leczymy cukrzycę. Mamy się nieźle, wszystko jes pod kontrolą. Ostatnio przyplątała się nadczynność tarczycy, ale po miesiącu Vidalty już wyniki wróciły do normy.

Info dla Kocika Psocika:
Sprawdź swojemu kotkowi T4, bo u starszych kotów często nadczynność tarczycy powoduje problemy z cukrzycą. Czyli mamy następnego starszego Pana Kota na forum. :D (Mój Esiek to chyba najstarszy tutaj :oops: )
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 9:48 Re: Wątek cukrzycowy VII

A tak, słyszałam bardzo dobre rzeczy o dr Tarabule.

Tzn, my w dalszym ciągu bierzemy recepty na Lantusa z Krakvetu i wypisuje je ktokolwiek. Ale prawdopodobnie ktoś tam dalej poleca tą nieszczęsną Caninsulinę. Mam nadzieję, że zgodzisz się, że ten glukometr jest wygodniejszy - bardzo ładnie zasysa krew z pomiędzy włosków.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 13:01 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan, fenks 32, bardzo wielkie dzięki za podpowiedzi :1luvu: Jutro w takim razie idziemy do dr Tarabuły, zwłaszcza, że to niecałe 10 min samochodem ode mnie :mrgreen: super! Wyniki mojego dzieciaka z wczoraj 229, dzisiaj rano na czczo 222...na pewno są lepsze o ponad 100 niż w zeszłym tygodniu, a i kot nieco żwawszy jest. Myślicie, że to zasługa odstawienia całkowicie suchej karmy?

fenks 32, mój Tiger wygląda jak nieco młodszy braciszek twojego Kocura.... :ryk:

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 13:25 Re: Wątek cukrzycowy VII

aaa sheridan, nie udało mi się zakupić glukomteru Optium, w żadnej aptece go nie było, ale polecili mi iXell, ma bardzo cieniutka igiełkę i potrzebuje malutko krwi, świetnie "wciąga" nawet małą kropelkę. Wystarczy jedno ukłucie i już mamy wynik :-) a to mnie baaardzo cieszy, bo się obydwoje nie męczymy. Póki co wyniki są poprawne, bo tak jak pisałam, porównywałam z innym glukometrem.

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 14:47 Re: Wątek cukrzycowy VII

dumi pisze:sheridan, fenks 32, bardzo wielkie dzięki za podpowiedzi :1luvu: Jutro w takim razie idziemy do dr Tarabuły, zwłaszcza, że to niecałe 10 min samochodem ode mnie :mrgreen: super! Wyniki mojego dzieciaka z wczoraj 229, dzisiaj rano na czczo 222...na pewno są lepsze o ponad 100 niż w zeszłym tygodniu, a i kot nieco żwawszy jest. Myślicie, że to zasługa odstawienia całkowicie suchej karmy?

fenks 32, mój Tiger wygląda jak nieco młodszy braciszek twojego Kocura.... :ryk:


Super! No to te wyniki są już dużo ciekawsze :) Jeśli chodzi o wizytę to z uwagi na to ,że masz niedaleko to proponuję zadzwonić wcześniej do gabinetu i zapytać, czy duża jest kolejka. Renoma dr Tarabuły przyciąga tam tłumy... Powiedz Paniom wetkom, że
Monika od Eśka je poleciła i że jesteś takim samym upierdliwym wyedukowanym właścicielem jak ja :-) A gdzie mieszkasz konkretnie, przy jakiej ulicy, bo to oznacza, że jesteśmy niedalekimi sąsiadkami. Mój Kocur to jest Cesarz Życia :ryk:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 14:55 Re: Wątek cukrzycowy VII

Mieszkam na Azorach, więc bokami przemknę szybciutko :-) ha ha a co do tego wyedukowania, to jeszcze jestem w powijakach i bardziej panikuję niż coś wiem 8O ale gdyby nie forum, to zapewne w przeciągu kilku dni od postawienia diagnozy, szarpaniem się z Panią doktor u której byłam, brakiem jakiejkolwiek informacji co dalej, byłabym już całkowicie siwa...i na psychotropach, tak mi się serducho krajało. A co upierdliwości, to niestety już tak mam, zwłaszcza jak mi zależy :twisted:

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 29, 2012 14:58 Re: Wątek cukrzycowy VII

aaaa co do dr Tarabuły, to jak mniej więcej cenowo? Tak informacyjnie, bo i tak zdrowie jest bezcenne :mrgreen:

dumi

 
Posty: 44
Od: Sob paź 27, 2012 21:15
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości