Nas troje pisze:chłopcy mali są i akuratnie zmieniają zęby, więc gryzą wszystko bardzo dokładnie. Łącznie z oparciem krzesła, które Staśkowi nadzwyczaj smakuje.
Małych kociów nie miałam. Ale "świeża znajdka" ze stanem zapalnym dziąseł uwielbiała gryźć pudełka z cienkiej tekturki, które jej przynosiłam ze sklepów. Meble to ratowało, było tylko trochę sprzątania, bo pozostałym też się to podobało.
Przeszło im dopiero po kilkunastu pudełkach.
Pomysł z pudełkami po jogurtach świetny. Moje koty co prawda starsze, ale myślę, że będą chętne do zabawy.
Pozdrowienia od naszych futrzastych i cichej podczytywaczki.
witamy podczytywaczkę

