jasdor pisze:Rozmawiałam właśnie z Iwoną i p. doktor w Warszawie. Rysiu już nie ma szans na przeżycieJest w bardzo złym stanie. Ma coś w rodzaju "wrodzonej PP" Jego mama musiała chorować, przezyła, ale jest nosicielem i Rysiu zaraził się jeszcze "w mamusi". Ma typowe tego objawy, nie ma na to żadnego lekarstwa, wszystko zalezy od kota. Starszy - daje radę, malutki - sznase raczej marne.
Od 3 dni żyje jakby w swoim świecie, nie poznaje otoczenia, zapalenie móżdżku, chwiejność, boelsnośc stawów, kości i mięśni. Czasami wraca świadomość, ale na krótko, na leki reaguje tylko wstrząsem.
Czy będzie żył ? to już kwestia godzin
Smutno
