Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Ale masz kogoś, na kim możesz trenować?

Jakos tak mi sie trafia,ze mam na kim cwiczyc-bo czesto trafiam na wypadki :roll:

No nie wiem, czy powinnam Ci tego życzyć

Raczej zycz mi bym pojetna byla i duzo sie nauczyla :kotek:

Jakos tak ciagnelo mnie od dluzszego czasu do tej a nie innej podyplomowki-a jakos nigdy nie okazalo sie dotad,ze cos robilam bez potrzeby- mam nadzieje ,ze nie bedzie tu lokalnych katastrof masowo :roll:

Nie, nie będzie.
Kurde, spać mi się nie chce i nie wiem, czym się zająć.

Właśnie wygraliśmy ze wstrętnym dredem wyhodowanym przez niedbalstwo nieśmiało usprawiedliwiane chorobami ludzkimi i kocimi.

Kto mówił, że ogona się nie czesze?

ja

bo potrafi odrastac 2 lata :idea:

A ja poluje na Guciowego dreda na kryzie

zostanie upolowany-Gucio cos przeczuwa,bo zniknal razem z deredem :twisted:

Mi przy czesaniu pomagają smaczki.
Najpierw czeszemy bez. Potem, jak zaczyna się niecierpliwić, kładę obok torebkę ze smaczkami i Gabi ją obwąchuje, podgryza. Za każdym razem, gdy przestaje się jej czesanie podobać, trochę zaszeleszczę torebką. I jakoś udaje nam się dotrwać do końca czesania.

Pomna nauk Marii, kończę wtedy, kiedy ja decyduję, a nie kota :mrgreen:

Anulko, 2 lata bez czesania, to pozostałby chyba jeden wielki kołtun. Ale może tak było, bo przez dłuższy czas się nie domywała. I nie wiem, czy kąpiel sprawia, że bardziej się kołtuni? Bo wydaje mi się, że na wilgotno była dobrze wyczesana.

Edit: Aj tam, nauczymy się wszystkiego powoli :mrgreen:

Ja ogonow moich kotow nie ruszam-ale tez na nich sie nic nie dzieje-w koncu wszystkie to kastraty.

Natomiast jak mnie wezmie na czesanie to daja sobie je przejechac,bo nic sie nie zaczepia,a Gucio ekhm................ no pitbull jest i ma byc po jego mysli :roll:

jaaana pisze:I nie wiem, czy kąpiel sprawia, że bardziej się kołtuni?

Kąpiel sprawia, że wszystkie luźne włosy schodzą i trzeba potem na sucho dokładnie je wyczesać.
Ogon się czesze jak się namaca nadmiar zbędnych wlosów. Nie czesze się bez potrzeby.

anulka111 pisze:Ja ogonow moich kotow nie ruszam-ale tez na nich sie nic nie dzieje-w koncu wszystkie to kastraty.

Natomiast jak mnie wezmie na czesanie to daja sobie je przejechac,bo nic sie nie zaczepia,a Gucio ekhm................ no pitbull jest i ma byc po jego mysli

ja ogony czeszę, w końcu to kotki domowe

jak ogonek będzie ciut wyrzępolony tragedii nie ma

Niuśce ogon się dodatkowo kołtuni u podstawy wiec czasami wygląda kotek średnio

dwa persy wygoliłam po całości - Dalie ze względu na chorobę, Dunię dla towarzystwa

edit
najlepsza jest Kikusia - musi być czesana wiosna i jesienią bo wtedy zrzuca futro i się kołtuni
pozostałe miesiące luz :wink: