Moje 2+1 , czyli FeLVkowe chłopaki i niedźwiedź gryźli

Troszczysz się, dzięki temu chlopaki piękne i w formie. Takie szaleństwo to zaleta.

Kubusi ponawiam zaproszenie na ptaszki bez szybki. :mrgreen:

Miraclle pisze:
lidka02 pisze:Ja się nieraz sama z siebie śmieje jak można się cieszyć z tego że kot sika albo robi ładną kupe .Jak nie raz u mnie któryś się załatwia a córa jest obok krzyczę zobacz czy robi ładną kupę a córa do mnie mamo przestań

Kiedyś śmiałabym się z siebie i nawet na myśli by mi nie przyszło żeby sprawdzać wnikliwie czy była kuweta czy jeszcze nie...
Jednak teraz to norma, i każde siku i kupka cieszą My często z mamą tak do siebie krzyczymy "zobacz jaka kupka", "duże siku" itd. Ojciec się z nas śmieje
Wolę być przewrażliwiona niż przeoczyć niepokojące objawy
Pewnie większość właścicieli białaczkowców tak ma, cieszy myśl że nie jestem sama w tym szaleństwie

Co prawda nie mam białaczkowców ale wnikliwie parę razy w nocy sprawdam kuwety i się cieszę z urobków :ok:

Bry dzionek

hejka

Też mialam koteczkę bialaczkową ,ale to była ostra postać ,raptem tylko 3 tygodnie pzregranej walki

.Ale też każdym drobiazgiem cieszyliśmy się ,gdy wydawało nam się ,ze jest poprawa, no bo w sumie po lekach tak to wygladalo,ze kicia nagle apetytu dostala, no i wadomo.
Ale to wszystko tak szybko poszlo

To była śliczna buraska, wcześneij straciła tylną łapkę i całe biodro. Zdążylismy się nią nacieszyc tylko 3 miesiace, cudowana była :1luvu:

.Uwielniala TZ-ta lizać po nosie :mrgreen:

.Miała ok 5 lat,a wazyla tylko 1,7 kg.
bardzo nam jej brakuje

Pozdrawiam....

Witamy w niedzielę

pozdrawiamy cieplutko :1luvu:

Witam po dłuższej przerwie. :1luvu:

Remont jak podejrzewam już się chyli ku końcowi? :wink:

Proszę solidnie wyprzytulać obu chłopaków. :1luvu:

saintpaulia pisze:Troszczysz się, dzięki temu chlopaki piękne i w formie. Takie szaleństwo to zaleta.

Kubusi ponawiam zaproszenie na ptaszki bez szybki.

Troszczę jak mogę, w końcu to moje dzieci :mrgreen:

Kubuś żadnym ptaszkiem by nie pogardził :wink:

bozena640 pisze:Co prawda nie mam białaczkowców ale wnikliwie parę razy w nocy sprawdam kuwety i się cieszę z urobków

Bry dzionek

Witam

Już takie z nas "skrzywione" kobiety :ryk:

Kto nie ma futer nie zrozumie nas :mrgreen:

Danusia pisze:hejka
Też mialam koteczkę bialaczkową ,ale to była ostra postać ,raptem tylko 3 tygodnie pzregranej walki .Ale też każdym drobiazgiem cieszyliśmy się ,gdy wydawało nam się ,ze jest poprawa, no bo w sumie po lekach tak to wygladalo,ze kicia nagle apetytu dostala, no i wadomo.
Ale to wszystko tak szybko poszlo
To była śliczna buraska, wcześneij straciła tylną łapkę i całe biodro. Zdążylismy się nią nacieszyc tylko 3 miesiace, cudowana była .Uwielniala TZ-ta lizać po nosie .Miała ok 5 lat,a wazyla tylko 1,7 kg.
bardzo nam jej brakuje

Witam

Takie koteczki zapadają w pamięć na zawsze. Wierzę Danusiu, że Wam jej brakuje... Najgorsze gdy los nie pozwala nam się oswoić z chorobą... jednak co to za oswajanie. Nie można pogodzić się z odejściem...
Nie wiem jak to jest stracić ukochanego kota, i boję się tego momentu.

ilgatto pisze:Pozdrawiam....

Pozdrawiam Cioteczkę :1luvu:

bozena640 pisze:Witamy w niedzielę

Witam Ciocię z gromadką :1luvu:

lidka02 pisze::1luvu:

Witam

Danusia pisze:pozdrawiamy cieplutko

Również pozdrawiam cieplutko :1luvu:

Pogoda za oknem nie ciekawa.

Moje 2+1 , czyli FeLVkowe chłopaki i niedźwiedź gryźli

Kto przegląda forum