Wieści z domku Deniska

jemu się powiodło niestety jego współtowarzysz Deksterek dalej u nas
"Witam p. Tereso!
Napiszę słów kilka, co u nas nowego.
Niedługo miną 4 miesiące, jak Rudolfik (Denisek) jest z nami. Zaś nam się wydaje, jakby był u nas od zawsze. To kochany kociak, z charakterem i koci indywidualista, który uwielbia zwracać na siebie uwagę i zaczyna wymyślać przy jedzeniu

Młody urządza nam ostatnio pobudki ok. 6 rano, to jego stała pora zwrócenia na siebie uwagi, pobiegania po mieszkaniu, poskakania po łóżku, a kiedy ja wstaję do pracy on śpi jak zabity na łóżku i ani drgnie

Dalej uwielbia przesiadywać na balkonie, może spędzić tam cały dzień i ani mu się śni wrócić do mieszkania. Uwielbia wszystko, co nowe, co szeleści i w co może wskoczyć. Ostatnio wylęguje się w pustej wannie, przewracając z boku na bok i domagając się, aby z nim tam wejść i go głaskać do woli... Niedawno też podczas remontu latał po mieszkaniu z pędzlem w pyszczku i nie odstępował tapety na krok, jednak z dźwiękiem wiertarki się nie polubił. I jak tu go nie kochać?
Porównując początkowe zdjęcia, gdy Rudolf został naszym nowym lokatorem widać znaczącą różnicę. Obecnie jest śmiały, potrafi zamanifestować swoje niezadowolenie i czasem nawet się obrazić. Zrobił się także dostojnym kotem, nabrał masy, bo aktualnie waży całe 5kg, o 1,5kg więcej niżeli 4 miesiące temu.
Po raz kolejny dziękujemy za tak cudownego kota, bez którego nie wyobrażamy sobie już życia. A decyzja o jego adopcji była najlepsza z możliwych.
Patrząc na niego, gdy aktualnie sobie drzemie w swoim legowisku, pozwijany w kulkę, śmiało można rzec, że do szczęścia nam nic więcej nie potrzeba. Mamy nadzieję, że jemu również. Nasze całe 5kg szczęścia

Z pozdrowieniami dla wszystkich,
Ania."


