Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVII

anka22 pisze:
udało się

pewno niektórzy mnie tu poznają, ale zmyłka nie jestem wcale gruba, moja pani mnie pilnuje ,żeby mnie nie utuczyć, to sierśc tak mi pięknie odrosła i jestem bardzo puszysta i nie mam nawet najmniejszej ranki

taaa
mhm

Apolonia

(po samym zdjęciu bym nie poznała - znów podmienili kota :twisted:

)

Dziś do domku poszła Karolcia nr 5 :ok:

Bardzo się cieszę, bo bardzo smutna była ta kotunia - domek fajny, troszkę się obawiał grzybka, który Karolcia miała jeszcze nad oczkiem, ale Pan się chyba zakochał w dziewczynce i pojechała. Do przytulania będzie miała Pana, Panią i ok. 11-letnią Małą Dużą :wink:

Do domku pojechała też czarna młoda koteczka z dwójki i jeden z nowej trójki niejedzących kociąt...
Mam nadzieję, że Państwu, którzy go wzięli - uda się go wykarmić i wychować. Państwo bardzo fajni, świadomi i chętni podjąć trud wyprowadzenia maluszka na prostą
Dwójka pozostałych kociąt - kiepsko

Pusia też kiepsko

Pati - spragniona człowieka

Zimno bardzo na kociarni

jeszcze nie grzeją?

-1 za oknem i biało zupełnie
smutno

no nie grzeją

Szczęściarz który poszedł do domku

i jego rodzeństwo

o Boziuniu, jakie kruszynki, serce boli , trzymam kciuki , może się uda

W schronie to one nie mają raczej szans

biedne bobasy a może im wątek założyć, że pilnie potrzebują DT????

mgska pisze:

Zawsze mnie boli i wkurza to, że skoro ktoś (np. opiekun kotki) pozwolił im pobyć przy mamie te trzy, cztery tygodnie, to nie mógł jeszcze wytrzymać ze dwa, żeby się maluchy usamodzielniły i chociaż zaczęły same jeść ?

. Miałyby dwa razy większą szansę, że dadzą radę, a tak ...

.
Może jednak jakiś cud się zdarzy, może dadzą radę dziecinki :ok: