Oj tak..
Ale mamy wieści od zapracowanego Aniołka:
z poranka:
"Właśnie piszę instrukcję obsługi fotosika dla Frodo ...Będą foty Okruszka ...
Co do Inki - jest już potencjalny domek, pod warunkiem, że kicia będzie kontrolować wydalanie ... No i oczywiście po doprowadzeniu jej przez wetkę do stanu "używalności" ...
Próbuję się zająć czymkolwiek, żeby nie myśleć o tym kociaku, który odszedł ..."
z popołudnia:
"Wg wetki idzie ku dobremu ... ale powolutku... ona jest taka zabiedzona strasznie ... Najważniejsze, że apetyt super dopisuje ... No i ten charakter ...

Jak przyszłyśmy robić zdjęcia, to jeszcze przez zamknięte drzwiczki w klatce mruczała tak, że aż dudniło ... A tam kratka jest w drzwiczkach naprawdę b. gęsta, ledwo co nas było widać ...znaczy się , Inusia jest czujna coby nie przegapić ludzia do głaskania i przytulania się ... Oczka ma takie bystre ..."
No i jak tu małej nie pokochać od pierwszego wejrzenia/mruczenia?
