Wczoraj wieczorem uwolniłam kotka z klatek ,
jaka radość była ,że może się poprzeciągać ,powyginać ,
skakał jak zajączek i podbiegał aby go pogłaskać i do miski i
do ręki no nie za bardzo wiedział co ma robić
Jako ,że taki grzeczny i nie chowa się po katach zostawiłam
luzem na noc ,zdziwienie moje było ogromne jak zobaczyłam go
w okienku ,silne ma łapki przednie ale dał sobie radę i jakoś
tam dotarł
Ucieszył się ze śniadanka bo żarty to jest ,i dobrze niech papusia na zdrowie.Zostawiłam go na cały dzień luzem ,oczywiście bez mozliwości łażenia po schodach
