kiedyś jechałam z Łodzi pociągiem do Suwałk jechałam i jechałam i jechałam i jechałam a i tak się okazało, że ten konkretnie jeden wagon, w którym siedzę, przed Suwałkami zmienia trasę i jeszcze jedzie dalej może nad morze? nie wiem -bo w ostatnim mgnieniu oka sie przesiadłam bo byłam umówiona z kilkoma nieznajomymi osobami na dworcu w Suwałkach o konkretnej godzinie konkretnego dnia
oj tam oj tam strasznie drobiazgowa jesteś grunt, żeby się z tymi kotami do Łodzi władować, a potem, to juz można płynąć, gdzie się chce po Atlantyku na ten przykład