Erin pisze:Że też nie ma na tego dziada sposobu

No niestety na dziada nie było sposobu. Zmarło mu się w styczniu tego roku i wreszcie udało się zaprowadzic na podwórku porządek. Po wielu latach gehenny dziesiątek kotów. Po tylu latach angażowania się w to podwórko wielu osób: agi marczak, kotiki, adzi i kilku innych osób. Po wielu bezskutecznych interwencjach najrózniejszych instytucji. Doszło nawet do spalenia legitymacji przez inspektora OTOZ - w akcie bazsilności chyba...
Teraz stadkiem zajmuje się Ania, dogląda regularnie, karmi, wyłapuje na sterylizacje. Na dziś sytuacja jest już opanowana - ale koty trzeba karmić, a jest ich bardzo dużo. Potrzebne wpłaty na karmę.
Na dzień dzisiejszy nie ma tam małych, do sterylizacji została 1 kotka. Na pewno niebawem zostanie wysterylizowana.
Zostały ustawione porządne budki dla kotów.
Zdjęcia z dziś:








Jeszcze w styczniu ratowałyśmy kocurka Kamyczka z tego podwórka, niestety nie udało się. Wiele kotów z tego podwórka umarło, z powodu działań tego dziada.