Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 23, 2012 8:04 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

mocne kciuki za Bondzika :ok:
Kamakolo pisze:Na margiesie - chyba zostałam "pełnoprawną" wolontariuszką. Złapałam grzybka :twisted: Czym sobie radzicie w takich, ekhem... przypadkach?

olejkiem z drzewa herbacianego - działa idealnie :mrgreen:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto paź 23, 2012 8:18 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

mocne kciuki za Bondzika :ok:
Kamakolo pisze:Na margiesie - chyba zostałam "pełnoprawną" wolontariuszką. Złapałam grzybka :twisted: Czym sobie radzicie w takich, ekhem... przypadkach?

olejkiem z drzewa herbacianego - działa idealnie :mrgreen:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto paź 23, 2012 8:22 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Dzięki :D Spróbuję.
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 23, 2012 8:24 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

dubel....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto paź 23, 2012 10:34 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kamakolo pisze:Na margiesie - chyba zostałam "pełnoprawną" wolontariuszką. Złapałam grzybka Czym sobie radzicie w takich, ekhem... przypadkach?


Witam w klubie :roll:
ja smarowałam clotrimazolum i do kąpieli dodawałam ocet, tak żeby wodę zakwasić, ale nie wonieć aromatycznie :wink:
do sprzątania, do prania też woda z octem, to przy okazji naturalny zmiękczacz wody jest
ale pewnie należałoby się do lekarza wybrać...
:ok: :ok: :ok: :ok: za Bondzika

Amiś fajny żarłok jest, teraz mam dwóch takich co non stop wrzeszczą jeść
budzika nie potrzebuję, bo o 7 rano ( 8O ) otwiera plaskatą paszczę i nie zamyka dopóki michy nie dostanie
kuchnia to jego ulubione pomieszczenie, trasa lodówka-kuchenka-stół już jest wydeptana do białej kości
no i kocie jedzenie jest be, ludzie dobre jedzą a dać nie chcą :twisted:
Obrazek Obrazek

puskas1

Avatar użytkownika
 
Posty: 508
Od: Czw wrz 13, 2012 17:58
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 23, 2012 18:01 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

puskas super ze plaskacz ma apetyt, to znaczy ze zdrowy :wink:

Kamakolo- upsss z tym grzybkiem, ja polecam kąpiele w nizoralu
za Bondzika :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 24, 2012 7:41 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Relacja z DT Jamesa Bonda.Wyłącznie werbalna, bo posiałam kabelek i dziś zdjęc nie będzie :( Bondek je.Pożera.Wcina.Wtłamsza. Generalnie: ulubiona czynnośc. A, nie. Równie ulubiona czynnośc pojawia się też z drugiej strony kotka. Bondek funkcjonuje jak sprawna fabryka: materiał wchodzi, produkt wychodzi. Niestety nadal się kręcimy, czasem jednak zdarza nam się kilka kroczków w określonym kierunku, zakończonych pętelką. Główka ciągle przekrzywiona, w jakimś przykurczu. Oczywiście miziak - dużo śpi, zastanawiam się czy NIE ZA DUŻO? Ale kładę to na karb rekonwalescencji. Trochę już ciekawszy świata - jednak sporym ograniczeniem jest "pętelkowanie". Wieczorami po podłodze w mieszkaniu sunie korowód: Bondzik, za nim gwardia przyboczna czyli moje dwa koty, na końcu pełzająca córka (ten element jest wymienny, córek u nas dostatek) jako moderator.

ps.Dzieki za rady. W sprawie pieczarek :D
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 25, 2012 7:58 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Dziś tylko zdjęcia hardkorka.
Na początku:
Obrazek
Po kilku dniach....
Obrazek
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 25, 2012 9:01 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Ale czaruje spojrzeniem :1luvu: :1luvu: :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw paź 25, 2012 9:16 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Fajne borajstwo:))
To on był taki hojny i poczęstował:)

U mnie clotrimazol pomagał.
Ale olejek z drzewa herbacianego przepróbuje w potrzebie. Chociaz wolałabym właściwie nie:))))

A przed chwilą Dudus właśnie z najstarszym się bił.
Prawdę mówiąc byłam w szoku, jak stwierdziłam, że to mój sercowy Bondzio. (Bondzio nie jest od Bonda, jest od Dziabondzia, Dziabonga czy jak tam - ogólnie ofermy a nie bohatera jak pierwsze imię, bo naprawde w książeczce jest Paton, jak ten amerykański generał :ryk: ) Ale to taka delikatna bijatyka była:))
Do łapki czucie nie wraca ale uzywa jej częściowo. Bondzia właśnie tą łapką okładał.
Pewnie to głupie ale wciąż mam nadzieje, że przykurcz minie i łapka będzie sprawniejsza.
Teraz przynajmniej wiem kto kopie w kuwecie. Bo Duduś w kuwecie też tej łapki uzywa.
Wciąż masuje i łapke i okolice łopatki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 25, 2012 11:59 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kamakolo pisze:Dziś tylko zdjęcia hardkorka.
Na początku:
Obrazek
Po kilku dniach....
Obrazek
przy6stojny Bondzik :wink:
Obrazek

Maksik 24.05.2014 [i]
Dago 2.12.2010 [i]


Niekochane fb - https://www.facebook.com/#!/pages/Nieko ... 8688796858

TanundA

Avatar użytkownika
 
Posty: 2692
Od: Czw maja 27, 2010 11:39
Lokalizacja: Btm/Kce/Miko/Tychy

Post » Czw paź 25, 2012 19:27 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

śliczny James :1luvu:
choć urodę ma taką bardziej misiowatą niz bondową :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw paź 25, 2012 19:35 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Czepiasz się:))
A to kamuflaż jest przecież.
Zobaczysz jaki potem będzie:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt paź 26, 2012 9:03 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Dziewczyny, no przecież same wiecie - to mistrz mimikry, ten Jamesik Bondzik :D Ale fakt - pojawiły się takie nieśmiałe głosiki w moim rządzonym "ciężkom rękom" królestwie, iż bardziej maluchowi pasuje imię: Michałek, bo on taka ciapunia jest. A ten jego zalotny urok przekrzywionego łepka, to niestety nic więcej jak przykurcz szyjki, powypadkowy. Boję się, iż to mu nie zniknie.
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 27, 2012 18:57 Re: Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Dziewczyny witam, ja rzadko, ostatnio prawie wcale się nie udzielam (małe dziecko..i ciągły brak czasu). piszę z prośbą o pomoc, pomysły itp.
sytuacja wygląda tak: pod domem miałam 6 małych kotków - urodziły się ok 1.05.12., matka nie do złapania, ale teraz zagineła - przynajmniej 1,5 miesiąca jej nie ma, a była bardzo przywiązana do tego miejsca i miski...musiało się coś złego stać. Dzięki wspaniałej Pani Beacie udało się załatwić domy dla wszystkich 6 kociąt. Już 2 własnoręcznie odłowiłam do transporterka, zostały 4. Chyba z 6 razy zaliczyłam nieudane łowy zakończone ucieczką bokiem, no brak mi 3-ciej ręki i spanikowałam czy komuś krzywdy nie robię. Do wtorku wieczora muszę zwieść wszystkie jeszcze 4 sztuki do DT, skąd pojadą do nowych domów. Tyle że straciłam u nich zaufanie. Dawały się głaskać, ale teraz się mnie boją i mimo paskudnego głodu boją się podchodzić do miski w mojej obecności. Klatkę łapkę załatwiam, ale osoby te nie odbierają telefonu, więc stoi to pod znakiem zapytania, a czas nagli. Co zrobić, na co skusić, jak odzyskać ich zaufanie? bardzo proszę o pomoc, co mam robić? koty tym bardziej muszą wyjechać do domków bo są powodem domowych awantur z TŻ... domy są, czasu nie ma, zaufanie spartolone :( może ktoś ma pewną klatkę-łapkę, pożyczyć na krótko. madienka, przepraszam za off-topic, ale już mi ręce z bezradności opadają

madienka

 
Posty: 247
Od: Sob sie 09, 2008 19:00
Lokalizacja: katowice/mikołów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości