morelowa pisze:I jak tak sobie nie spałam, to sobie przypomniałam, że brzuszek morelowy był golony chyba do punkcji, a potem się okazało, że nie mozna wymacać pęcherza... więc usg... [odnośnie zastrzeżeń Revontulet]
Ale ja nie mam żadnych zastrzeżeń
I też nie napisałam, że latasz i wrzeszczysz, gdy Morela zbliża sie do kuwety
Jak pierwszy raz łapałam mocz Maurycego to wydawało mi się, że byłam bardzo spokojna. A jednak on wchodził i za chwilę wychodził z kuwety, bo WIEDZIAŁ, że czegoś od niego chcę
Teraz jak sie zorientował, że nic sie nie dzieje to nawet sobie obok niego kucam z pojemniczkiem i czekam aż zacznie sikać
Koty bezbłędnie wyczuwają nawet najmiejszy nasz niepokój.





- ok. 5.00 usłyszałam Morele w kuwecie! Oczywiście ze żwirem. Jak to człowiekowi niewiele trzeba
Oby tak dalej- dzielna Morelka



